Presja ma sens; wydaje się, że władze stolicy zaczynają się wycofywać z projektu Strefy Czystego Transportu - podkreśliła posłanka PiS z Warszawy Małgorzata Gosiewska. To, co miasto zaproponowało, to strefa wykluczenia komunikacyjnego - stwierdził wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński.
Małgorzata Gosiewska wzięła udział w konferencji przed dzisiejszymi sesjami Rady Warszawy, podczas której radni mają głosować m.in. nad propozycją PiS w sprawie przeprowadzenia referendum lokalnego dotyczącego polityki komunikacyjnej miasta.
Też chcemy porozmawiać o Strefie Czystego Transportu, temacie bardzo głośnym w Warszawie. Temacie, który pokazuje chyba, że presja ma sens. Wydaje się, że władze miasta zaczynają się z tego projektu wycofywać, co pokazuje, że warto upominać się o prawa warszawiaków, szczególnie tych niej zamożnych, żeby nie byli wykluczani
— powiedziała posłanka PiS.
Reakcja wojewody mazowieckiego
Wojewoda mazowiecki zwrócił uwagę, że nowy projekt SCT przedstawiony przez miasto jest znacznie większy od poprzedniego i wykracza poza centrum miasta. Zdaniem Bocheńskiego proponowana strefa to w rzeczywistości strefa wykluczenia komunikacyjnego.
To rozwiązanie pod płaszczykiem ekologii, jest w rzeczywistości dyskryminacją osób najgorzej zarabiających, które są gorzej uposażone finansowo. Jeżeli kogoś nie będzie stać na nowy samochód, jest skazywany tym rozwiązaniem na rezygnacje z tego środka transportu
— powiedział.
Zaznaczył, że PiS chce, aby Warszawa była zielona i powietrze było czyste, ale takie rozwiązania jak SCT powinny być częścią szerokiej strategii transportowej.
Będziemy walczyli o to, że jeżeli jakakolwiek Strefa Czystego Powietrza ma być przyjęta w Warszawie, to będzie ona inkluzywna, a nie ekskluzywna, będzie brała pod uwagę wszystkich warszawiaków, a jednocześnie będzie ekologiczna
— podkreślił Bocheński.
„Utrudnienia w codziennym funkcjonowaniu”
Poseł Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski podkreślił, że choć przed dwoma dniami miasto proponowało poszerzenie SCT, a jej projekt miał być procedowany na tej sesji, to z informacji, które docierają do miejskiej opozycji, wynika, ze „chwilowo od tej decyzji się wstrzymano”.
SCT to jest ułuda i ideologia. To strefa wykluczenia, jak powiedział pan wojewoda Bocheński. Przedwczoraj m. st. Warszawa ogłosiło, że nagle strefa zostanie poszerzona i poinformowało, że dzisiaj ten projekt miał być procedowany. Z informacji, które do nas dotarły wynika, że chwilowo od tej decyzji się wstrzymano. To jest jednak czas, by mieszkańcy Warszawy zrozumieli, co im gotuje Rafał Trzaskowski, a gotuje im gigantyczne utrudnienia w codziennym funkcjonowaniu. Jego hasłem przewodnim było, że Warszawa jest dla wszystkich. Wielokrotnie przekonywaliśmy się, że to hasło było puste i fałszywe
— powiedział.
W przypadku tego projektu można powiedzieć, że według prezydenta Trzaskowskiego Warszawa jest tylko dla bogatych. Niestety, projekt strefy wykluczenia uderza nie tylko w Warszawiaków, ale też w mieszkańców całego Mazowsza i całej Polski. Najbardziej pokrzywdzeni, poza mieszkańcami Warszawy, są mieszkańcy podwarszawskich powiatów. W strefie położone są instytucje centralne, główne instytucje wojewódzkie Mazowsza, szpitale, sądy i mieszkańcy spoza Warszawy, którzy mogą nie być wystarczająco zamożni, by do strefy wjechać, po prostu będą wykluczeni
— dodał.
Polityk Suwerennej Polski zauważył, że proponowane zmiany w Warszawie łamią prawa obywatelskie oraz przepisy konstytucji.
Ta propozycja narusza szereg praw obywatelskich, zasad, wartości i przepisów konstytucji i my, jako Zjednoczona Prawica w Warszawie, będziemy bardzo aktywni, by ten szkodliwy dla mieszkańców Warszawy projekt nigdy nie wszedł w życie. Eksperci podkreślają ze zdziwieniem, że strefy tego typu, pomimo że są znane w Europie i na świecie, to nie zaproponowano w innych państwach tak restrykcyjnej strefy, choćby w krajach Europy Zachodniej, które są - delikatnie mówiąc -zamożniejsze
— stwierdził poseł.
Bardzo ważne, by do mieszkańców Warszawy dotarła informacja, że jeśli są właścicielami kilkunastoletniego samochodu, niedługo nie będą się nim mogli po większości części miasta poruszać. Ważne, aby mieszkańcy okolicznych powiatów Mazowsza również dowiedzieli się o tym, że nie będą mogli wjechać do Warszawy. Chodzi o to, żeby ta sprawa wzbudziła sprzeciw, by ta uchwała znów nie była proponowana do przyjęcia
— uzupełnił.
Kaleta zwrócił też uwagę na sposób procedowania uchowały o rozszerzonej Strefie Czystego Powietrza, a także pomysł, by w tej kwestii mogli się wypowiedzieć mieszkańcy stolicy w referendum loklanym.
To, co w tej sprawie jest dodatkowo oburzające to fakt, w jaki sposób ta uchwała została w ostatnich dniach zakomunikowana opinii publicznej. Przedłożono po prostu rozszerzony projekt i poinformowano, że za dwa dni ma być głosowany
— powiedział.
Jedną z propozycji jest, by w tej sprawie rozpisano referendum lokalne i aby Warszawiacy zdecydowali, czy takiej strefy chcą. Nasi radni w Radzie Miasta będą dziś walczyli o to, by takie referendum na wiosnę przeprowadzić
— zapewnił poseł Suwerennej Polski.
Zadeklarował, że warszawscy politycy Zjednoczonej Prawicy będą bardzo aktywni, aby ten projekt nigdy nie wszedł w życie.
Referendum lokalne
Szef klubu radnych PiS Dariusz Figura przypomniał, że w proponowanym przez jego klub referendum lokalnym jest pięć pytań jego zdaniem kluczowych dla polityki komunikacyjnej miasta. Dotyczą one tzw. Strefy Tempo 30, zwężania ulic, rozszerzania Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego, likwidacji miejsc parkingowych oraz właśnie Strefy Czystego Transportu.
Nie możemy się zgodzić, żeby o bardzo ważnych sprawach dla Warszawy decydowali urzędnicy czy grupka aktywistów. W tych sprawach powinni wypowiedzieć się wszyscy mieszkańcy Warszawy i mamy nadzieję, że Koalicja Obywatelska nie będzie się bała tego głosu mieszkańców Warszawy
— powiedział przewodniczący Figura.
Strefa czystego transportu to wydzielony obszar, po którym mogą poruszać się wyłącznie pojazdy spełniające odpowiednie wymogi związane z emisję spalin. Według nowego projektu SCT ma być dwukrotnie większa niż zakładał jej wstępny projekt ze stycznia. Obejmie całe Śródmieście, Żoliborz i Pragę-Północ, prawie całą Ochotę i Pragę-Południe, większość Mokotowa i około połowę Woli Od lipca 2024 roku zaczną obowiązywać pierwsze zakazy wjazdu do strefy dla aut z silnikiem diesla starszych niż 18 lat i pojazdów benzynowych starszych niż 27 lat. Od zakazu będą wyjątki. Np. osoby zamieszkałe wewnątrz SCT i płacące podatki w Warszawie będą zwolnione z ograniczeń do 2028 roku - przy czym wtedy do strefy nie będą mogły wjeżdżać auta z silnikiem diesla starsze niż 13 lat i pojazdy benzynowe starsze niż 22 lata.
„Nie” Rady Warszawy dla referendum
Rada Warszawy odrzuciła propozycję PiS, aby w stolicy 11 lutego 2024 roku zostało przeprowadzone referendum lokalne. Radni PiS chcieli zadać mieszkańcom pięć pytań dotyczących polityki transportowej miasta. Dotyczyłyby one m.in. zwężania ulic, parkowania i Strefy Czystego Transportu.
Za przeprowadzeniem referendum było 19 radnych, w tym wszyscy z klubu PiS, przeciw było 30 radnych, w tym wszyscy z klubu KO, a od głosu wstrzymał się jeden z radnych niezrzeszonych.
Przewodniczący klubu PiS Dariusz Figura przed głosowaniem podkreślał, że w tak istotnych tematach i zmianach, których dotyczyłoby referendum, potrzebny jest głos mieszkańców.
To byłoby dla wszystkich bardzo cenne. Szanowni radni Koalicji Obywatelskiej - czy wy odważycie się zapytać mieszkańców o zdanie w tej sprawie? Bo my tak
— powiedział.
Przewodniczący klubu KO Jarosław Szostakowski w odpowiedzi przypominał o niewiążącym referendum ogólnokrajowym z 15 października, w którym frekwencja wyniosła 40,91 proc.
Nie ma żadnych powodów, żeby warszawiacy byli w tej sprawie znacznie bardziej otwarci na pomysły PiS, niż byli przy okazji referendum, które odbyło się miesiąc temu. Wybory warszawskie pokazały, że KO ma w Warszawie silny mandat do rządzenia. Te same wybory pokazały, że coraz mniej warszawiaków akceptuje pisowską politykę
— mówił.
Radni PiS w referendum dotyczącym stołecznej polityki transportowej chcieli zadać pięć pytań dotyczących polityki transportowej. Głosowanie miałoby się odbyć 11 lutego 2024 roku.
W pierwszym pytaniu mieszkańcy zostaliby zapytani, czy są za wprowadzeniem tzw. Strefy Tempo 30, czyli ograniczenia prędkości pojazdów do 30 km/h na obszarze 90 proc. powierzchni miasta. W drugim wypowiedzieliby się, czy są za zwężeniem na terenie Warszawy „kluczowych ulic (na których funkcjonuje komunikacja miejska) przed oddaniem do użytku obwodnicy Śródmieścia”. W trzecim - czy są za rozszerzeniem na terenie Warszawy tzw. Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego bez pozytywnych opinii rad dzielnicowym.
W czwartym pytaniu mieszkańcy odpowiadaliby, czy są za likwidacją na terenie Warszawy publicznie dostępnych miejsc parkingowych bez tworzenia co najmniej takiej samej liczby nowych miejsc parkingowych w najbliższej okolicy. W piątym - czy są za utworzeniem w Warszawie tzw. Strefy Czystego Transportu (czyli wykluczenia możliwości wjazdu na teren strefy pewnych kategorii pojazdów), przed rozbudową sieci transportu publicznego o III i IV linię metra.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670947-wladze-warszawy-zaczynaja-wycofywac-sie-z-projektu-sct