Jak wynika z informacji podanych przez Arletę Zalewską z „Faktów” TVN, marszałek Sejmu nie dopuścił podczas obrad do głosu prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego! „Panie marszałku, jestem premierem, chcę zabrać głos” - miał powiedzieć prezes PiS. „Panie pośle, dopuściłem już do głosu ministrów” - usłyszał. A co mówi regulamin Izby? „W mojej ocenie sam zrezygnował po mojej perswazji” - tłumaczył się potem lider Polski 2050.
Burzliwe obrady Sejmu! W tle wystąpienia ministrów i regulamin
Sejm we wtorek wieczorem wybrał członków KRS delegowanych przez izbę. Dyskusja w tym punkcie miała burzliwy przebieg, o zabranie głosu wystąpili ministrowie rządu PiS, m.in. minister w kancelarii premiera Łukasz Schreiber oraz minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
Gdy głos zabrał minister Schreiber, marszałek Sejmu Szymon Hołownia prosił go, aby jego wypowiedź trwała 3 minuty jak przyjęto to w głosach klubowych. Schreiber zwrócił uwagę, że zgodnie z Regulaminem Sejmu marszałek Sejmu udziela głosu członkom Rady Ministrów poza kolejnością mówców zapisanych do głosu, ilekroć tego zażądają, bez limitu czasu
W debacie poprzedzającej głosowanie głos zabrał także minister w KPRM Michał Wójcik. Zwracając się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni ocenił, że kiedy marszałkiem Sejmu była Elżbieta Witek nie było sytuacji, żeby „w tak drastyczny sposób łamać Regulamin Sejmu”.
Art. 186 w sposób jednoznaczny mówi - każdy członek Rady Ministrów ma prawo zabrać głos, kiedy ma tylko ochotę, a pan, niestety, ale musi dopuścić osobę do głosu
— wskazał.
Marszałek Sejmu upominał także ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, że skończył mu się czas. Posłowie PiS zaczęli skandować: „regulamin”. Hołownia tłumaczył, że „regulamin Sejmu został zastosowany w tej sprawie w sposób literalny”. Jak zapowiedział, jeśli posłowie będą uniemożliwiali prowadzenie obrad, on rozpocznie procedurę przywoływania posłów do porządku, która zakończy się przerwaniem obrad. Ostatecznie marszałek Sejmu umożliwił ministrowi sprawiedliwości dokończenie wypowiedzi.
O czym wicepremier Kaczyński rozmawiał z marszałkiem?
Jednak w sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak podczas wypowiedzi ministra Ziobry, prezes PiS podchodzi do marszałka Sejmu. Rozmowa trwała krótko, a Jarosław Kaczyński powrócił do ław poselskich.
O czym rozmawiali politycy? Ujawnia to teraz reporterka „Faktów” TVN Arleta Zalewska.
Panie marszałku, jestem premierem, chcę zabrać głos
— miał powiedzieć Kaczyński.
Panie pośle, dopuściłem już do głosu ministrów
— usłyszał prezes PiS od marszałka.
Politycy, którzy widzieli sytuację, przekazali nam, że prezes PiS jeszcze kilkukrotnie powtarzał, że jest premierem i ma prawo zabrać głos. Ale bezskutecznie. Ostatecznie Jarosław Kaczyński wrócił na swoje miejsce, nie korzystając z przywileju zabrania głosu poza kolejnością. Szymon Hołownia tłumaczył potem, że dopuścił do głosu wielu ministrów, a potem listę mówców zamknął
— opisuje Arleta Zalewska na łamach serwisu stacji TVN24.
Informacje te potwierdziła posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jarosław Kaczyński powiedział marszałkowi Sejmu, że chce zabrać głos jako premier. Ale on nie jest premierem, nie jest nawet ministrem. Marszałek Hołownia poinformował prezesa, że ministrowie już się wypowiedzieli i że ci, którzy chcieli, mogli zabrać głos.
— stwierdziła.
Posłanka Polski 2050, a więc ugrupowania marszałka Sejmu Szymona Hołowni, wprowadza po prostu w błąd! Wszakże Jarosław Kaczyński jest wicepremierem, a więc członkiem Rady Ministrów (o tym mówi Regulamin Sejmu!). Przypomnijmy też słowa rzecznika PiS Rafała Bochenka:
Zgodnie z przepisami konstytucyjnymi mimo dymisji rządu ministrowie nadal pełnią swoje obowiązki do czasu powołania nowego rządu.
Tak Hołownia próbuje się tłumaczyć
Głos zabrał także sam marszałek Sejmu.
W mojej ocenie sam zrezygnował po mojej perswazji, kiedy wytłumaczyłem, że są już członkowie Rady Ministrów zapisani do głosu i będą z tego prawa głosu korzystać (…). Udzieliłem wczoraj głosu pięciu członkom Rady Ministrów poza kolejnością w trybie art. 186 i uważam, że został on przeze mnie prawidłowo zastosowany
— powiedział Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski, zapytany czy Jarosław Kaczyński miał prawo zabrać głos i marszałek mu odmówił, czy też prezes PiS sam zrezygnował?
Nie pozwolę - chcę, żeby wszyscy mieli jasność co do tego - na „trollowanie” obrad Sejmu, ktokolwiek będzie chciał to zrobić. Uważam, że ten przepis w Regulaminie Sejmu, który pozwala każdemu przedstawicielowi, instytucji, którą najczęściej Sejm wyłania, zabrać głos w dowolnym momencie posiedzenia Sejmu oznacza zaproszenie do obstrukcji prac parlamentu
— mówił wcześniej lider Polski 2050, komentując burzliwe obrady.
Marszałek przekazał, że w związku z wydarzeniami, które miały miejsce we wtorek, zamierza zaproponować prezydium Sejmu rozpatrzenie zmian w tym punkcie regulaminu Sejmu. Podkreślił, że to Sejm jest organem, który wyłania rząd „i który jest nadrzędny i kontrolny wobec rządu”.
Nie może być tak, że z regulaminu Sejmu będzie wynikało, że przychodzi rząd i może rozbić obrady izby. Jakikolwiek rząd by to nie był
— dodał.
Wyjaśnimy to jeszcze raz. Art. 186 Regulaminu Sejmu stanowi m.in., że Marszałek Sejmu udziela głosu członkom Rady Ministrów (a przecież wicepremier Jarosław Kaczyńskiego jest jej członkiem!), Prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, Szefowi Kancelarii Prezydenta oraz sekretarzowi stanu w Kancelarii Prezydenta zastępującego Szefa Kancelarii Prezydenta na danym posiedzeniu, poza kolejnością mówców zapisanych do głosu, ilekroć tego zażądają. Powtórzmy, ilekroć tego zażądają. Czego nie rozumie marszałek Hołownia? Czyżby chciał być ponad regulaminem? To jest ta rzekoma praworządność?
CZYTAJ TAKŻE: W punkt! Marcin Mastalerek: „Hołownia został twarzą zemsty, wendetty i awantur. To nie może się dobrze skończyć”
olnk/tvn24.pl/wp.pl/X/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670831-holownia-nie-dopuscil-jaroslawa-kaczynskiego-do-glosu