Powołanie komisji ds. badania wpływów rosyjskich wywołało histeryczne ataki ze strony polityków opozycji. Twierdzili, że to zabieg mający na celu uderzenie w Donalda Tuska oraz, że jest to „ruska komisja, która nie ma nic wspólnego z polskim porządkiem prawnym”. Teraz okazuje się, że być może komisja nie zostanie wygaszona, bo… może być - jak twierdzi Rober Kropiwnicki - wymierzona w Prawo i Sprawiedliwość.
Przypomnijmy, że z inicjatywą powołania Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. Organ ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.
Opozycja przekonuje, że to ustawa wymierzona w Donalda Tuska. Politycy i sprzyjające opozycji media określają ją jako „lex Tusk”, tymczasem politycy PiS wprost podkreślają, że to ustawa „lex anty-Putin”, a komisja ma zbadać bardzo szeroki zakres czasu, obejmujący zarówno rządy PO-PSL, jak i PiS.
Opozycja jednak nie wygasi komisji?
O przyszłość komisji zapytany został poseł PO Robert Kropiwnicki. Polityk stwierdził w rozmowie z wp.pl, że być może komisja powinna zostać wykorzystana w celu, w jakim została powołana.
Warto się zastanowić, czy komisja ds. badania wpływów rosyjskich nie powinna faktycznie zostać wykorzystana w tym celu, w którym rzekomo została powołana - czyli by zbadać te rosyjskie wpływy w Polsce. Chętnie bym się dowiedział, z jakich powodów zapadały niektóre decyzje podejmowane przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, choćby rekordowe zakupy rosyjskiego węgla
— oświadczył polityk.
Tę komisję Prawo i Sprawiedliwość utworzyło, by uderzyć w jednego człowieka - Donalda Tuska. Myślę zatem, że premier Donald Tusk będzie musiał podjąć decyzję co dalej z komisją
— stwierdził Kropiwnicki.
CZYTAJ TAKŻE:
Likwidacja CBA i IPN
Polityk przekonywał także, że Centralne Biuro Antykorupcyjne i Instytut Pamięci Narodowej są do likwidacji, ponieważ nie mają one już sensu.
Państwo musi prowadzić działania antykorupcyjne, ale nie musi posiadać instytucji o charakterze policji politycznej. Zadania CBA należy przekazać policji - Centralnemu Biuru Śledczemu Policji bądź nowej jednostce w ramach policji
— mówił poseł PO.
Odnosząc się do IPN stwierdził, że instytucja ta „wyczerpała swoją formułę”.
Powinna być jakaś jednostka prowadząca historyczne działania badawcze i edukacyjne. Ale po ponad 30 latach od upadku komuny nie ma sensu utrzymywać tak wielkiej instytucji jak Instytut Pamięci Narodowej. A pion śledczy IPN, czyli Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, jest już w ogóle niepotrzebny. Ci prokuratorzy nie mają od lat żadnych osiągnięć
— przekonywał Kropiwnicki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
WKT/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670830-teraz-chca-komisji-kropiwnicki-kto-wplywal-na-decyzje-pis