Zablokowanie Prawu i Sprawiedliwości prawa do wskazania wicemarszałków w Sejmie i Senacie to zapowiedź tego, co nas czeka: z jednej strony słowa takie jak „demokracja” i „tolerancja” będą odmieniane na wszystkie sposoby, z drugiej rozpoczyna się okres realnych - a nie wymyślonych - prześladowań szeroko rozumianej opozycji.
Dodajmy: jedynej opozycji. Konfederacja zdjęła wczoraj maskę, i jest jasne, że stanowi dziś „koło zapasowe” idącej po władzę czwórkoalicji. Konfederacja wsparła system u jego zarania, i przyszłe pohukiwania przeciwko „stolikowi, który wywróci”, będą jedynie śmieszną autoparodią.
Prawo i Sprawiedliwość nie miało wyjścia, i po prostu nie mogło się zgodzić na żądanie wymiany kandydatury Elżbiety Witek. Oznaczało ono przecież, że Platforma, Trzecia Droga, PSL oraz Lewica roszczą sobie prawo do kształtowania polityki personalnej obozu niepodległościowego. Na takie rozwiązanie nie może się zgodzić żadna partia, która chce być prawdziwie suwerenna. Jeśli raz powie „tak”, pozwoli, by ten afrykański obyczaj rozciągnięta na inne stanowiska sejmowe, w tym komisje parlamentarne.
Kłamstwa opozycji w sprawie marszałek Witek zostały spektakularnie obnażone w Senacie, w którym na wicemarszałka nie wybrano Marka Pęka - polityka wyjątkowo spokojnego, kulturalnego, wyważonego. Jemu w istocie nawet nie postawiono żadnego zarzutu. Jest jasne, że chodziło o uderzenie w parlamentarne prawa PiS-u na samym początku nowej kadencji.
„Blok Demokratyczny” wyraźnie się rozpędza. Jedno w tym wszystkim cieszy: kto ma oczy, nie powinien już mieć złudzeń. To nie są żadni demokraci, to po prostu zamordyści.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670711-klamstwa-opozycji-zostaly-spektakularnie-obnazone-w-senacie