Obrzydliwy atak Grzegorza Brauna na Elżbietę Witek, wynikający zapewne z niskich pobudek wykorzystania okazji, by zemścić się za wielokrotne kary i pozbawienie kilkuset tysięcy złotych z poselskich apanaży, użalanie się Włodzimierza Czarzastego w mediach, że pani Witek nie była dla niego wsparciem, gdy miał sprawę prokuratorską o pobicie policjantów na marszu opozycji, wreszcie wypominanie decyzji o reasumpcji głosowań, tak jakby wcześniej np. Grzegorz Schetyna jako marszałek Sejmu nie postępował w identyczny sposób, to tylko zasłona dymna.
I nie chodzi o taki triumfalistyczny odwet na początek przejmowania władzy (na razie w parlamencie), bowiem jest to początek precyzyjnie zaplanowanej akcji anihilacji prawicy, „wyrwania” jej zębów poprzez stworzenie jeszcze bardziej szczelnego kordonu sanitarnego (już nie tylko medialnego) wokół tych polityków PiS, którzy niosą w sobie największy potencjał polityczny na przyszłość. Elżbieta Witek od jakiegoś czasu była wymieniana w gronie potencjalnych kandydatów PiS w kampanii prezydenckiej 2025 roku., a więc posłanie jej do narożnika politycznej sceny, odebranie możliwości publicznego występowania w roli wicemarszałka Sejmu i obrzucenie epitetami, deprecjonującymi jej rolę, jaka odegrała w pracach poprzedniej kadencji Sejmu jest metodą „czyszczenia” pola przed tymi najważniejszymi po ostatnich wyborami.
Opowieści PiS, jak to nie będą totalną opozycją, tylko zespół wespół będą pracować w parlamencie i popierać projekty, które ich zdaniem są korzystne dla Polski i Polaków w obecnej sytuacji nadają się na wpis do sztambucha pensjonarki. Zaczyna się kolejny etap wojny, którą odsunięta od władzy w 2015 roku ekipa toczyła przez ostatnie osiem lat pod hasłem „cel uświęca środki”. I na nic oburzanie się na stosowane wówczas metody, potępianie z pozycji moralnej wyższości chuligańskich ekscesów, języka nienawiści, opluwania polityków PiS przez media i tzw. elity oraz autorytety naukowe, skoro to wszystko przyniosło efekt i „antypis” okazał się siłą emocji, której żadne pozytywne dla prawicy fakty i argumenty nie zdołały pokonać.
Należy zatem skończyć z użalaniem się nad sobą i zastanawianiem się, dlaczego „niewdzięczny” naród odsunął prawicę od władzy, zapomnieć o rozliczeniach i wzajemnym obwinianiu się za przegrane de facto wybory i nie upajać się wynikiem, który dał zwycięstwo, ale nie dał władzy, tylko zewrzeć szeregi i zastanowić się nad strategią i taktyką na najbliższe lata. Bo nie ulega żadnej wątpliwości, że Tusk i jego ekipa wykorzysta wszelkie opresyjne narzędzia, jakimi dysponuje państwo, by po plasterku kroić to prawicowe salami i wyrzucać do kosza historii.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670662-elzbieta-witek-to-poczatek-eliminacji-groznych-konkurentow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.