Podpisana przedwczoraj umowa koalicyjna jest najlepszym dowodem na to, że prezydent Andrzej Duda miał rację wskazując na premiera Mateusza Morawieckiego - podkreślił w niedzielę w Polsat News szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek. W jego ocenie w umowie koalicyjnej nie ma konkretów.
Mastalerek w niedzielę w Polsat News pytany był m.in. o ocenę prezydenta Andrzeja Dudy umowy koalicyjnej oraz o to, czy gdyby została ona pokazana wcześniej prezydent zmieniłby zdanie i desygnował na premiera nie Mateusza Morawieckiego, a Donalda Tuska.
Uważam, że umowa, która została zawarta jest najlepszym dowodem na to, że pan prezydent miał rację desygnując premiera Morawieckiego i podtrzymując tradycję nie tylko polską, bo również z innych krajów
— odpowiedział Mastalerek.
Brak konkretów po stronie opozycji
Widzimy gołym okiem, że oczywiście jest deklaratywna większość. Może się premierowi Morawieckiemu uda lub nie uda rozbić część tej większości, natomiast tam nie ma konkretów. To nie są jeszcze takie ustalenia, które stawiałyby prezydenta w sytuacji, że powinien - jednak partii, która przegrała - oddać tę misję i złamać tradycję i polską i np. hiszpańską
— dodał.
Szef Gabinetu Prezydenta zapewnił, że prezydent dotrzyma słowa danego w orędziu i „nie będzie zwlekał ani jednego dnia”.
Prezydent już w dniu pierwszego posiedzenia Sejmu desygnuje premiera Morawieckiego i od razu zaczną +lecieć+ ustawowe terminy. Nie będzie prezydent w żaden sposób przedłużał
— mówił.
Dodał, że podczas pierwszego, uroczystego posiedzenia Sejmu prezydent wygłosi orędzie do parlamentarzystów. „Myślę, ze to będzie mocne, uroczyste wystąpienie” - ocenił.
Decyzja bez związku z zapowiedziami opozycji
Pytany o to, czy decyzja o terminie ogłoszenia, że na stanowisko premiera zostanie desygnowany Matusz Morawiecki miała związek z zapowiedziami podpisania umowy koalicyjnej, Mastalerek podkreślił, że nie miało to żadnego wpływu na decyzję prezydenta.
Tak jak i np. zapowiedzi z pierwszych dni po wyborach o tym, że ewentualna koalicja przyjdzie z listą podpisanych 248 osób, że mają większość. Nie miało to żadnego wpływu. Prezydent dał dużo czasu; po trzech tygodniach ogłosił swoją decyzję. Widać wtedy partie - zarówno KO, jak i Trzecia Droga, czy Lewica - nie były jeszcze gotowe, nawet z takim dokumentem jak podpisano przedwczoraj
— zaznaczył.
W piątek w Senacie liderzy Platformy Obywatelskiej, Polski 2050 Szymon Hołownia, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Nowej Lewicy parafowali umowę koalicyjną, w której zapowiedziano m.in. zlikwidowanie CBA, transparentność finansów publicznych, naprawę mediów publicznych i odblokowanie środków z KPO. Potwierdzono też pilną potrzebę podwyżek dla nauczycieli i pracowników służby publicznej.
W umowie zapowiedziano też, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. zostanie unieważniony; zapowiedziano finansowanie procedury in vitro oraz pełen dostęp do bezpłatnych badań prenatalnych; mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną będzie ścigana z urzędu. Zadeklarowano, że zbadane i rozliczone będzie bezprawie, patologia i przestępstwa Zjednoczonej Prawicy.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670458-mastalerekumowa-koalicyjna-dowodem-ze-prezydent-mial-racje