Słaby wynik Lewicy, która wie iż dzień po ukonstytuowaniu ewentualnego rządu Donalda Tuska może być z niego wypchnięta, sprawił iż formacja ta może jedynie piskliwie prosić o kilka stanowisk i robić dobra minę do złej gry.
Ale o ile rozumiem starych towarzyszy bo ich ideowość dość krętymi ścieżkami podąża, no i dostali jednak zapowiedź przywrócenia emerytur esbekom i ludziom innych zbrodniczych organizacji komunistycznych, to już w przypadku „młodej lewicy” mamy do czynienia z ważnym przełomem.
Całe życie strawili na walce o kilka spraw, z których część jest przerażająca (zniszczenie wszelkich barier ochrony życia człowieka nienarodzonego) ale część podzielam. Ich istotą było odejście od okrutnego, promującego egoizm i darwinizm społeczny modelu balcerowiczowskiego.
Przez lata wmawiano Polakom, że to jedyny możliwy model, a próba jego zmiany przyniesie katastrofę. Rządy Jarosława Kaczyńskiego udowodniły, że to bzdura. Można inaczej i przynosi to bardzo dobre efekty. Nie będę tu zanudzał danymi, ale mamy historycznie niskie bezrobocie, świetny rozwój także prowincji, powracających do kraju Polaków, dobry stan finansów, odbudowę armii.
Podobno pisowcy są dziś „przegrywami” bo po ośmiu latach wygrali wybory za słabo, by stworzyć samodzielnie rząd, a pozostałe grupy przeciw nim się zmówiły. Ale ci pisowcy twardo realizowali swój program, przekierowali setki miliardów do grup i regionów wcześniej dyskryminowanych, uczynili Polskę bardziej sprawiedliwą, wzmocnili państwo i przeprowadzili wiele spraw i inwestycji wcześniej „niemożliwych”. Wszystko przy potężnym oporze potężnego obozu III RP, mediów, zagranicy, różnych brudnych układów żyjących z patologii w Polsce.
Każdemu życzę by po skończonej kadencji mógł się pochwalić takimi osiągnięciami.
I każdemu życzę, by mógł patrzeć spokojnie w lustro jak dziś mogą patrzeć ludzie obozu premiera Jarosława Kaczyńskiego. Jak na tym tle wygląda „młoda ideowa Lewica”? Ona uległa światu już na pierwszym zakręcie.
Przypomnijmy, że Partia Razem ogłosiła, że poprze Donalda Tuska, ale nie wejdzie do rządu. „Ważne dla partii postulaty nie zostały wzięte pod uwagę”.
Rączki wytrzepane, sumienia polityczne oczyszczone?
Nie. Wiedzą, że biorą udział w odsuwaniu od władzy ekipy, która zrealizowała solidarystyczny program społeczno-gospodarczy i podniosą ręce za restauracją modelu balcerowiczowskiego. To historyczny wybór, który zdeterminuje ich dalsze losy.
To głosowanie odbiera moc wszelkim ich słowom i zapewnieniom. Dziś proszę państwa dowiedzieliśmy się, że młodej Lewicy połamano polityczne kręgosłupy.
A ja sądzę, że lepiej być „pisowskim przegrywem” niż „zwycięskim lewicowcem”, który życie stracił na krytyce Balcerowicza, a teraz zagłosuje za restauracją jego modelu gospodarczego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670248-lepiej-byc-pisowskim-przegrywem-czy-zwycieskim-lewicowcem