Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport „Planowanie i realizacja budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską”. Zgodnie z nim m.in. program miał „przekroczyć granicę opłacalności”, co minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej miał „zataić przed Radą Ministrów”. „To jest wendeta Banasia, który obiecał Tuskowi realizację polityki uderzającej w rząd” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, odnosząc się do raportu NIK.
Według raportu NIK, minister Gróbarczyk miał nierzetelnie sprawować nadzór nad realizacją programu. Zaznaczono, że pierwotnie miał on kosztować 880 mln zł, a na koniec kwietnie tego roku, gdy zakończono kontrolę, wydano na jego realizację już blisko 2 mld zł.
Nie wchodzę w polemikę z tym politycznym raportem, ponieważ wszelkie wyjaśnienia na jego temat zostały przekazane Marianowi Banasiowi, ale nie chciał z nich skorzystać w żaden sposób
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marek Gróbarczyk.
„Dał Tuskowi słowo, że parę prezentów jeszcze przygotuje”
Minister nawiązuje do tzw. taśm Mariana Banasia, czyli ujawnioną przez portal TVP Info przed wyborami parlamentarnymi rozmową obecnego szefa NIK z mec. Markiem Chmajem. Banaś miał mówić wówczas m.in., że „będzie działał do ostatniej chwili, bo nie obowiązuje go żadna cisza wyborcza”.
Dał Tuskowi słowo, że parę prezentów jeszcze przygotuje. Wydaje się, że to jeden z nich. To jest wendeta Banasia, który obiecał Tuskowi realizację polityki uderzającej w rząd. W sytuacji zagrożenia wojennego, bo granica z Federacją Rosyjską jest najbardziej niebezpieczną granicą UE oraz NATO, przekop Mierzej Wiślanej bezwzględnie zwiększa zakres naszego bezpieczeństwa i czyni nas niezależnymi od Moskwy. Banaś nie raczy w ogóle używać tego typu argumentów, co tym bardziej źle świadczy o nim jako o Polaku. Raport NIK-u jest podobny do narracji, jaka była artykułowana ze strony Moskwy
— stwierdza Marek Gróbarczyk.
Banaś zwraca uwagę tylko i wyłącznie na kwestie ekonomiczne, które nie mają jeszcze żadnej zasadności, ponieważ inwestycja jest niedokończona i przychody z niej mogą być znacznie przewyższające nakłady. Świadczą o tym chociażby ostatnie dane Krajowej Administracji Skarbowej w zakresie funkcjonowania polskich portów. Z tytułu ceł i innych danin polskie porty w 2022 roku przyniosły 58 mld zł do budżetu państwa
— dodaje.
„To tylko pokazuje złą wolę Banasia”
Czy przekop Mierzei Wiślanej ma uzasadnienie ekonomiczne? Czy inwestycja nie jest przepłacona?
Pierwszy etap dotyczył tylko samego przejścia przez Mierzeję Wiślaną. Przypomnę Banasiowi, że przy okazji zostało zrealizowane pogłębienie rzeki Elbląg, budowa mostów obrotowych, budowa sztucznej wyspy, pogłębienie toru żeglugowego przez Zalew Wiślany i wiele innych prac dodatkowych, które umożliwią funkcjonowanie m.in. portu w Elblągu. Niestety Banaś nie skorzystał z szansy, by wciąż pod uwagę nasze wyjaśnienia
— mówi.
Inwestycja jeszcze trwa, zatem w jaki sposób można powiedzieć, że jest ekonomicznie nieopłacalna, skoro jeszcze nie pojawiły się możliwości przychodowe? Zresztą posługując się ta narracją, to podobno przed wojną dotyczyła budowy Gdyni. Takie argumenty pojawiały się też swego czasu w rosyjskim Sputniku. Widać, że to jest dość dokładnie skopiowane. Wszystko, co powoduje możliwości rozwojowe Polski, jest rzekomo nieopłacalne. To tylko pokazuje złą wolę Banasia
— podkreśla.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670084-tylko-u-nas-grobarczyk-o-raporcie-nik-to-wendeta-banasia