To znaczy, że nie wystarczy - bynajmniej - większość parlamentarna, oparta li tylko na zakusach do rządzenia. Czy jednak można, po ostatnich wyborach, znaleźć taką koalicję ze wspólnym programem? Aby spróbować odpowiedzieć na to pytanie, proponuję przedstawić pokrótce przed jakimi podstawowymi wyborami stoi Polska. O co chodzi? Jakie są palące pytania dnia?
Rząd do jakiego programu?
1/ — czy dla nas patriotyzm i polskość są ważne?
— czy gardzimy polskością i uważamy, że Polska jest krajem drugiej kategorii, który powinien wszystkiego uczyć się od Zachodu?
2/ — czy chcemy Polskę dumną i suwerenną?
— czy Polskę podporządkowaną, na kolanach przed władzami brukselskimi i Niemcami?
3/ — czy pragniemy, tak jak de Gaulle i Ojcowie Europy, Europy Ojczyzn, respektujące niepodległość narodów?
— czy też Europę federalną niszczącą samodzielność i suwerenność państw?
4/ —- czy szanujemy wartości moralne i duchowe, tak jak Święty Jan Paweł II i Solidarność?
— czy wolimy wokizm, czyli zastąpienie wolności przez dowolność?
5/ — czy chcemy utrzymać politykę gospodarczą opartą na sojuszu wolnego rynku i solidarności, czyli prospołeczną i prorodzinną?
— czy chcemy powrotu do polityki gospodarczej uprawianej do 2015 i dalej propagowanej przez UE, czyli polityki neoliberalnej dążącej do tego, aby bogaci stali się coraz bardziej bogatymi a biedni coraz biedniejszymi?
6/ — czy wolimy popierać gospodarkę rolną opartą na rolnictwie rodzinnym i ekologicznym?
— czy pragniemy, jak władze brukselskie, forsować wielkoskalowe rolnictwo przemysłowe?
7/ — czy uważamy, iż Polska powinna nadal dążyć do równowagi między współpracą w ramach EU a współpracą ze Stanami Zjednoczonymi, jedynymi gwarantami bezpieczeństwa Polski?
— czy pragniemy ryzykować, dążąc do pełnej integracji z chwiejną Unią Europejską?
8/ — czy należy wybierać imigrantów przyjętych do naszego kraju, nie przyjmując elementów zagrażających bezpieczeństwu i spójności narodu, jak to się już dzieje w wielu krajach Europy?
— Czy mamy obowiązek przyjąć wszystkich imigrantów, niezależnie od poważnych zagrożeń?
Jak wiemy, obecna Zjednoczona Prawica odpowiada tak na pierwszy postulat w każdym pytaniu, a PO odpowiada zawsze tak na drugi człon alternatywy tych 8 pytań.
Jak jest z innymi formacjami politycznymi? Trudno cokolwiek powiedzieć na temat partii pana Hołowni, bo nie bardzo wiadomo czy w ogóle ma jakiś program polityczny. Ale weźmy na przykład Lewicę. Wybiera zapewne jak PO, wiele z tych drugich odpowiedzi, na przykład w sprawie braku szacunku dla polskości jak i w skłonności do wokizmu. Czy jednak na tyle zapomniała te czasy, kiedy rządy PZPR były zależne od „wielkiego brata” na Kremlu, aby ochoczo przyjąć ukazy, nakazy i rozkazy z „wielkiego brata” w Brukseli? Więcej, jak będzie mogła Nowa Lewica przyjąć ustawy PO - antyspołeczne i niesprawiedliwe? Jak będą na to reagować wyborcy Lewicy? Czy to nie będzie dla Lewicy swego rodzaju hara-kiri polityczne?
Kiedy zaś patrzymy na PSL sytuacja powinna być klarowna. Jeśli przynajmniej PSL jest jeszcze w jakiś sposób partią Witosa, czyli chrześcijańską i patriotyczną. Na dobrą sprawę, taka partia odpowiadałaby 8 razy tak jak PiS, a w żaden sposób tak jak PO! W dodatku, sojusz z Prawicą a nie z PO pozwoliłby PSL-owi odbudować utraconą pozycję na wsi. Rząd PiS-u z PSL czy PSL z PiS-em byłoby rozwiązaniem naturalnym, pozwalającym uniknąć zwycięstwo nowej Targowicy.
Wreszcie, z Konfederacją sprawa powinna być ewidentna, skoro ta partia jest jeszcze bardziej „narodowa” niż PiS i jest jeszcze dalej od PO niż partia Jarosława Kaczyńskiego! Chyba że Konfederacja stała się w istocie niczym innym niż Koniem Trojańskim na prawicy, utworzona li tylko, aby zabrać Zjednoczonej Prawicy głosy potrzebne do rządzenia. Może badanie nad sposobem finansowania Konfiguracji rozwiązałoby te wątpliwości? A propos, ankieta na temat finansowania wszystkich sil politycznych zaangażowanych w ostatnich wyborach- a zwłaszcza ingerencji zagranicznych- wydaje się być koniecznością przed akceptacją ich wyników. Ale wiadomo, iż nie można na to liczyć w działalność NIK-u…
Tak czy owak widać, że właściwie- biorąc pod uwagę kryteria czysto polityczne - to po tych wyborach to Prawica a nie Tusk i consortes byłaby bliższa zebrania większości do realizacji wspólnego programu rządowego.
Nieunikniona klęska rządu Tuska 2.0
W rzeczy samej, jeśli nawet pan Tusk zdoła uformować rząd, już dziś widać, iż jego sytuacja będzie fatalna. Z całą pewnością można przewidywać, iż władza Tuska 2.0 musiałaby się zakończyć fiaskiem jeszcze bardziej dramatycznym niż władza Tuska 1.0 w 2015.
A to dlaczego?
a/ PO może wrócić do władzy, kiedy sytuacja Polski jest bardzo mocna w każdej dziedzinie. Polska ma najsilniejszą gospodarkę w EU. Kiedy w 2015 roku poziom życia w Polsce był na około 2/3 średniej europejskiej, to teraz prawie dogonił tą średnią. Polska wyprzedziła Grecję, później Portugalię, ostatnio Hiszpanię. Prasa brytyjska twierdzi, iż już w 2030 poziom życia będzie (lub miałby być bez zmiany władzy) wyższy w Polsce niż na wyspach. Polska jest dziś szanowana jako jeden z najważniejszych liderów Europy. Wszyscy przyznają, że to polscy liderzy (PiS-u!) mieli rację, czy to na temat Putina i Rosji czy na temat tragicznych niebezpieczeństw związanych z imigracją. I Polska, w sojuszu z Stanami Zjednoczonymi, ma armię najpotężniejszą w Europie (obok brytyjskiej). Bombardowanie propagandowe zasłoniło te prawdy, ale obywatele szybko- po kilku miesiącach rządu Tuska- byliby w stanie dokonać porównań.
b/ pan Tusk nie jest „liderem”. Nie ma ani chęci ani zdolności, aby być więcej niż „namiestnikiem”. (Śmiesznie było skądinąd jak zaraz po wyborach spieszył się do pani von der Leyen, meldując „zadanie wykonane”- przynajmniej nie całował jej w rękę, tak jak panią kanclerz Merkel swego czasu). Teraz nie mamy jednak sytuacji z 2015. Władze zarówno w Brukseli jak i w Berlinie są mocno osłabione. Pan Tusk jest więc namiestnikiem w desperackim poszukiwaniu szefa, jak postać w poszukiwaniu autora w sztuce Pirandella.
c/ w kraju, rząd Tuska byłby, jak pokazaliśmy, bardzo niespójny i chwiejny. Permanentnie groziłoby rozbicie sztucznej koalicji.
d/ do 2015 sytuacja gospodarka UE była bardzo dobra. Teraz UE przeżywa kryzys i wszyscy przewidują, że będzie ona coraz bardziej dramatyczna. Polityka neoliberalna, jeszcze głoszona w Brukseli, rozsypuje się na naszych oczach. Król jest nagi. Rząd Tuska, pupilek Brukseli, może tylko ciągnąc Polskę w przepaść recesji, w której już znajdują się Niemcy. Upadek całej strefy euro jest coraz bardziej dramatyczny, z zadłużeniem Niemiec, Włoch i Francji między 2500 a 3000 miliardów euro (ze stopą serwisu zadłużenia już przy 4%).
e/ PO może wrócić do władzy w Warszawie, propagując wokizm i wolę przyjęcia imigrantów, właśnie w momencie, kiedy Europa zaczyna się budzić i odwracać od tych tendencji. Wszędzie prawica się wzmacnia i jest w stanie wygrać przyszłe wybory do Parlamentu europejskiego. Nawet prezydent Macron ostrzega przed galopującym kryzysem cywilizacji, wręcz używa termin „decywilizacja”. Kraje skandynawskie, jak Dania czy Szwecja, do niedawna skłonne przyjąć wszelkich imigrantów odżegnują się od tej polityki, po tragicznych doświadczeniach i zagrożeniu dla bezpieczeństwa obywateli. Pan Tusk, który tak ochoczo pragnie iść z prądem będzie teraz musiał pływać pod prąd! Wątpić można, czy się tego nauczy…
Ich Premier, nasz Prezydent?
Wbrew pozorom twierdzę więc, iż to PiS jest teraz w idealnej sytuacji politycznej. Tak to będzie, jeśli potrafi w końcu zostać przy władzy i kontynuować udaną politykę, ale paradoksalnie może i jeszcze bardziej, jeśli oddaje władzę PO w obecnych warunkach Polski i Europy.
W każdym razie w nowym układzie władza prezydenta Dudy będzie dużo większa niż dotychczas, i to obojętnie jakie rozwiązanie będzie wybrane. Jeśli będzie rząd KO, Prezydent stanie na straży demokracji i sprawiedliwości i zablokuje najbardziej niebezpieczne zakusy nowej władzy. Jest łatwiej przeciwstawić się próbom przeciwników niż temperować nie zawsze mądre pomysły partnerów politycznych. Można zakładać nawet, iż weźmie on pałeczkę od Jarosława Kaczyńskiego jako nowy lider Zjednoczonej Prawicy, odnowionej i odświeżonej, co jest bardzo konieczne po 8 latach władzy. Z drugiej strony, wobec nieuniknionej coraz trudniejszej sytuacji społecznej pod rządami pana Tuska, Związek Solidarność dostanie nową siłę i dynamizm, kierując ruchami protestacyjnymi.
Ale Prezydent może też używać swoją władzę, aby być ojcem chrzestnym i gwarantem nowego układu politycznego, a więc mocnym liderem kraju.
Sytuacja „win-win” dla PiS
Pod rządami pana Tuska, społeczeństwo zrozumiałoby bardzo szybko jaką historyczną pomyłką było pyrrusowe „zwycięstwo” koalicji. W tej sytuacji PiS zapewne łatwo wygrałby wybory prezydenckie, jak i- po rozwiązaniu parlamentu- kolejne wybory parlamentarne.
W rzeczy samej, dojście do władzy pana Tuska teraz byłoby błogosławieństwem politycznym dla PiS-u. Sęk w tym, iż nie leży to w interesie Państwa i Narodu. A interes Ojczyzny jest oczywiście dużo ważniejszy od interesu politycznego. Utworzenie więc rządu PiS-u z nowym sojusznikiem, przy wsparciu pana Prezydenta Dudy, byłoby niewątpliwie najlepszym rozwiązaniem dla Polski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670078-polsce-potrzebny-jest-spojny-rzad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.