Decyzja prezydenta jest propartyjna, wydłużanie okresu przejściowego jest całkowicie niepotrzebne - oceniła w Studiu PAP szefowa kampanii wyborczej Polski 2050 i była ambasador Polski w Rosji Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Decyzję prezydenta, w sprawie powierzenia misji stworzenia nowego rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, oceniam jako propartyjną, a nie propolską
— mówiła w Studiu PAP Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
„Decyzja partyjna”
Szefowa kampanii wyborczej Polski 2050 dodała, że „wydłużanie okresu przejściowego, w którym nie można na przykład odblokować pieniędzy unijnych, jest całkowicie niepotrzebne”.
Pytana dlaczego umowa koalicyjna, wciąż nie została spisana, zapewniła, że „prace są na finiszu”. I dodała, że „to jest przede wszystkim dokument dla wyborcy, a nie dla pana prezydenta. To co otrzymał pan prezydent to jasne oświadczenie, gdzie jest większość parlamentarna.”
Pytana o możliwą, przyszłą współpracę koalicji z prezydentem - mówiła, że „w duchu szacunku do prawa i do wyborców ta współpraca musi być”.
O możliwych tarciach, w kwestiach polityki międzynarodowej, na linii Donald Tusk - Andrzej Duda - powiedziała: „Ważne, żeby te konflikty prestiżowe w Polsce, nie sparaliżowały naszej efektywności działań na zewnątrz. Na tym przegra cały kraj”.
Może się zdarzyć, że wewnętrzna konkurencja, przesłoni cele zewnętrzne, ale trzeba zrobić wszystko co możliwe, żeby do tego nie doszło
— dodała.
W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, KO zdobyła 157 mandatów, Trzecia Droga - 65, a Nowa Lewica - 26, co daje im większość 248 posłów. Liderzy tworzących te komitety wyborcze ugrupowań zapowiedzieli podpisanie umowy koalicyjnej w celu stworzenia rządu, na którego czele miałby stanąć szef PO Donald Tusk.
Od kilku tygodni trwają prace nad umową koalicyjną zespołu negocjacyjnego, w których uczestniczą przedstawiciele wszystkich ugrupowań, które mają stworzyć większość w Sejmie nowej kadencji.
Lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk zadeklarował w poniedziałek, że przed Świętem Niepodległości koalicja KO-Lewica-Trzecia Droga potwierdzi podpisanie umowy koalicyjnej.
Gra na czas
Zamiast odejść z klasą, oni próbują odejść z kasą, stanowiskami i władzą; decyzja prezydenta Andrzeja Dudy pokazuje, że politycy Zjednoczonej Prawicy blokują zmianę i będą ją blokowali do ostatniego możliwego mementu
— mówili politycy Polski 2050.
W ten sposób politycy Polski 2050 - posłanka Paulina Hennig-Kloska, poseł Mirosław Suchoń oraz senator elekt Jacek Trela - odnieśli się na konferencji prasowej w Sejmie do proponowanego przez Kancelarię Prezydenta projektu rozporządzenia zmieniającego regulamin Sądu Najwyższego. Skan projektu udostępnił dzisiaj na Facebooku jeden z sędziów SN Włodzimierz Wróbel.
Jacek Trela zwrócił uwagę, że prezydent Andrzej Duda poinformował we wczorajszym orędziu, że postanowił powierzyć misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, ale zanim to zrobił, wcześniej przygotował projekt rozporządzenia ws. regulaminu działania SN.
Jak podkreślił, projekt został już przesłany do zaopiniowania przez kolegium SN.
A potem projekt ten trafi na biurko premiera, czyli premiera Morawieckiego, po to, żeby ten złożył kontrasygnatę
— zauważył Trela.
Wyjaśnił, że prezydencki projekt zmniejsza kworum wymagane do podjęcia uchwały połączonych izb SN, tak, aby przy mniejszym kworum - 1/2 wszystkich sędziów SN - możliwe było uchylenie uchwały trzech połączonych izb SN z 2020 r., w której to trzy połączone izby podważyły status tzw. neosędziów.
Dzisiaj ci neosędziowie w liczbie 1/2 składu SN będą mogli w swojej sprawie orzekać i powiedzieć, że są sędziami. Taki jest wydźwięk i cel rozporządzenia prezydenta
— podkreślił Trela.
Hennig-Kloska oceniła, że „prezydent odkrył prawdziwe intencje”, dla których powierzył misję tworzenia nowego rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Według posłanki, działania prezydenta są „antypaństwowe i niekonstytucyjne”.
Zamiast odejść z klasą, próbują odejść z kasą, ze stanowiskami, z władzą, cementując, gdzie się da kawałek państwa zawłaszczonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy
— mówiła o politykach ZP.
Mirosław Suchoń zwracał uwagę, że decyzja prezydenta zapadła wbrew woli suwerena, który bardzo jasno zadeklarował, że chce zmiany w Polsce.
Oni tę zmianę blokują i wczorajsza decyzja pana prezydenta pokazuje, że będą blokowali do ostatniego możliwego mementu, żeby zepsuć nasze państwo jeszcze bardziej
— podkreślił poseł Polski 2050.
Zaapelował też do premiera Morawieckiego.
Jeżeli pozostała w panu resztka jakiejkolwiek przyzwoitości i honoru to pod tym regulaminem pański podpis się nie znajdzie, a historia i obywatele ocenią, czy stanął pan na wysokości zadania, czy znowu zagrał w partyjnej orkiestrze na korzyść wyłącznie swojej partyjnej drużyny
— dodał.
Zmiana regulaminu SN?
Proponowane przez KPRP zapisy zmieniają regulamin Sądu Najwyższego. Projekt rozporządzenia został wysłany do zaopiniowana z Kancelarii Prezydenta do prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej.
Propozycje z projektu zmian w regulaminie Sądu Najwyższego przygotowanego przez Kancelarię Prezydenta zakłada zmianę liczby sędziów w poszczególnych izbach Sądu Najwyższego oraz zmianę większości wymaganej do podejmowania uchwał SN i jego izb w pełnym składzie - z 2/3 do 1/2.
Ponadto w projekcie znalazły się propozycje przepisów dot. podejmowania uchwał przez Sąd Najwyższy. Proponowany przepis zmienia liczbę sędziów, których obecność jest potrzebna do podjęcia uchwały w pełnym składzie. Jak czytamy w obecnym regulaminie, do podjęcia uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego lub składu połączonych izb, a także poszczególnych izb wymagana jest obecność co najmniej 2/3 sędziów każdej z izb. Zaproponowany przez KPRP przepis zmienia ten ułamek na 1/2 sędziów, zarówno w przypadku uchwał pełnego składu Sądu Najwyższego lub składu połączonych izb, jak również poszczególnych izb.
Regulamin Sądu Najwyższego obecnie obowiązuje w formie rozporządzenia prezydenta RP z 14 lipca 2022 r.
CZYTAJ TEŻ:
— Prezydent Duda dochował tradycji parlamentarnej i powierzył misję tworzenia rządu zwycięzcy wyborów
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/669816-ataki-polski-2050-na-prezydenta-dude-obywatele-ocenia