„Jest to swoista próba zastraszenia polityków i dziennikarzy, mająca na celu stworzenie pewnego rodzaju spoiwa dla formującej się koalicji” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl senator Stanisław Karczewski. Stwierdził on tym samym, że „nienawiść do PiS” jest głównym motorem napędowym opozycji.
Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski wyjawił w rozmowie z portalem wPolityce.pl swoje przemyślenia na temat zapowiadanych przez opozycję prób rewanżu i „wyczyszczenia” instytucji publicznych. Ocenił on, że chodzi tu przede wszystkim o grę na zjednoczenie rozdrobnionych partii opozycyjnych.
Myślę, że to wynika z mnogości partii opozycyjnych. Jedenaście podmiotów politycznych, tworzących tę koalicję, która wciąż próbuje stworzyć większość w Sejmie, poszukuje wspólnego mianownika. Takim mianownikiem było odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy. To było pewnego rodzaju paliwo, które cementowało ich kooperację i napędzało działania. W tej chwili przedstawiciele opozycji są na etapie dzielenia funkcji – tu już występują pewne spore kłopoty – ale to w jakiś sposób jeszcze ich spaja. Zaczyna się jednak czas, w którym trzeba będzie podejmować konkretne decyzje i potrzebują oni czegoś, co będzie łączyć i tym właśnie spoiwem opozycji jest nieskrywana nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości
— zauważył senator Karczewski.
Zdaniem polityka partii rządzącej, odgrażający się dokonaniem rozliczeń politycy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy chcą w swoisty sposób wywrzeć presję na pracownikach mediów publicznych i niezależnych oraz na konkurencyjnych politykach.
Dodatkowo odbija się to rykoszetem na dziennikarzach, którzy byli, są i jestem przekonany, że będą dziennikarzami niezależnymi i pełnymi obiektywizmu. Jest to swoista próba zastraszenia polityków i dziennikarzy, mająca na celu stworzenie pewnego rodzaju spoiwa dla formującej się koalicji. Z drugiej strony to zastraszanie ma zniechęcić do angażowania się w życie społeczne i polityczne w Polsce
— ocenił.
Były marszałek Senatu wyznał, że z różnych stron słyszy groźby dotyczące jego osoby.
Pod moim adresem także kierowane są pewne groźby, ale zarówno mnie, jak i innych polityków Prawa i Sprawiedliwości – a myślę, że i dziennikarzy – będzie to zachęcać do dalszej, uczciwej pracy
— oświadczył.
Sędziowska inspiracja?
Stanisław Karczewski zaprzeczył, jakoby środowisko Zjednoczonej Prawicy przygotowywało się do konfrontacji z ewentualnymi zarzutami opozycji i hipotetyczną próbą rugowania polityków PiS czy pracowników mediów narodowych z polskiego życia publicznego.
Nie możemy przygotować się na odparcie zarzutów, gdy nie wiemy jakie zarzuty będą wobec nas formułowane. Jesteśmy politykami, ludźmi przygotowanymi do wszelkich działań i sytuacji, ale trudno też wybiegać w przyszłość i planować coś, co jest dużą niewiadomą. Jedyne, co mogę obiecać to, że z pewnością się nie poddamy i będziemy walczyli o wolność i demokrację. Mimo rozmaitych zarzutów opozycji, w Polsce była i jest demokracja i można było wszystko publicznie powiedzieć
— wyłuszczył.
Senator nie pozostawił bez komentarza sytuacji w wymiarze sprawiedliwości sugerując, że środowisko sędziowskie, które według niego w zdecydowanej większości popiera opozycję, jest pewnego rodzaju wzorem postępowania w walce z PiS dla partii opozycyjnych.
Na pewno politycy, zwłaszcza Platformy Obywatelskiej, są zachęceni postawą środowiska sędziowskiego, które wyraźnie im sprzyja. W tym upatrują oni szansę powodzenia swoich działań odwetowych
— podsumował Stanisław Karczewski.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/669518-karczewski-po-jest-zachecona-postawa-srodowiska-sedziow