Magdalena Biejat, senator Lewicy, w programie „Tłit” (Wirtualna Polska) miotała oskarżeniami w stronę ludzi, którzy prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą pracują w innych firmach - czyli działają na podstawie umowy B2B. Polityk Lewicy chciałaby takie osoby poddać „testowi przedsiębiorcy”.
Dostrzegamy różnicę między tymi, którzy zarabiają krocie, funkcjonują bardzo dobrze i którzy optymalizują sobie, jak to się ładnie mówi, a de facto oszukują po prostu, żeby unikać podatków i współodpowiedzialności za państwo
— mówiła Magdalena Biejat.
Mówi pani o tych, którzy pracują na B2B?
— dopytał prowadzący rozmowę Michał Wróblewski.
Jeżeli ktoś chodzi do pracy, spełnia zasady etatu, chodzi do tego samego miejsca w godzinach pracy, wykonuje jakąś konkretną pracę, a jednocześnie udaje, że jest jednoosobową działalnością gospodarczą po to, żeby unikać podatków, to jest to oszustwo
— uderzała w przedsiębiorców Biejat.
Były takie pomysły, żeby przeprowadzać test przedsiębiorcy, czyli żeby sprawdzać według konkretnych kryteriów, czy ktoś rzeczywiście prowadzi działalność, czy unika opodatkowania. Uważam, że powinniśmy wrócić do dyskusji na ten temat i się nad tym zastanowić
— stwierdziła, pracując, że osoby pracujące w ramach umowy B2B powinny być sprawdzane.
Biejat chce kontrolowania pracowników przez PIP
Biejat wspomniała o osobach, które niejako z przymusu pracują w ramach umów B2B lub w umów cywilnoprawnych. By ukrócić to zjawisko, Biejat postuluje kontrolowanie pracowników przez Państwową Inspekcję Pracy.
Mając świadomość pełną, że na drugą nóżkę mamy ludzi, którzy są wypychani siłą na jednoosobową działalność gospodarczą i wtedy nie mamy do czynienia z oszukiwaniem przez podatnika, tylko wypychaniem na umowy śmieciowe. Adrian Zandberg składał już taką ustawę w poprzedniej kadencji Sejmu i na pewno będziemy do niej wracać. To jest ustawa, która pozwoliłaby Państwowej Inspekcji Pracy kontrolować takich pracodawców, którzy próbują konkurować nieuczciwie na rynku pracy poprzez obciążanie kosztami swoich pracowników i gdzie PIP w drodze decyzji administracyjnej mogłaby wprowadzić umowę o pracę
— wyjaśniła.
Nieuczciwi pracodawcy, którzy zatrudniają pracowników na czarno, pod stołem, albo na śmieciowych umowach, konkurują w ten sposób z tymi, którzy próbują uczciwy traktować swoich pracowników. Uważam, że na to państwo też nie powinno się zgadzać
— podkreśliła.
Magdalena Biejat miota poważne oskarżenia, nazywając część przedsiębiorców „oszustami”. Ciekawe, czy niedoszli koalicjanci Lewicy z Trzeciej Drogi i KO też podzielają pomysły pani Biejat?
tkwl/Wirtualna Polska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/669283-biejat-uderza-w-czesc-przedsiebiorcow-oszukuja-po-prostu