„1 rok marszałkowania - wybory samorządowe i europejskie. 2 rok - prezydenckie. Popcorn i czekamy” - napisał na portalu X dziennikarz i publicysta Krzysztof Feusette w kontekście pomysłu opozycji, aby stanowisko marszałka Sejmu było rotacyjne.
Krzysztof Feusette odniósł się do pomysłu, jaki padł w łonie opozycji, aby po ewentualnym sformowaniu większości parlamentarnej w Sejmie, stanowisko marszałka tej Izby miało charakter rotacyjny.
Rotacja na potrzeby wyborcze
Dziennikarz upatruje tu dostosowanie objęcia fotela marszałka Sejmu do potrzeb kalendarza wyborczego.
Jeśli Marszałek Sejmu ma być rotacyjny (zmiana po roku), to znaczy, że jaśnie państwo, którzy mieli „uzdrawiać” Sejm, chcą zrobić z Drugiej Osoby w Państwie trampolinkę. 1 rok marszałkowania - wybory samorządowe i europejskie. 2 rok - prezydenckie. Popcorn i czekamy
— napisał na platformie X Krzysztof Feusette.
Według niego, koncepcja rotacyjności w prezydium Sejmu nie wynika wyłącznie z niemożności podzielenia się stanowiskami przez ewentualną przyszłą większość parlamentarną, ale bardziej z przekonania, że pomoże to wypromować kandydatów opozycji w nadchodzących wyborach.
Gra jest o to, kto w rotacyjnym systemie obsadzi Marszałka Sejmu w 1 roku kadencji, a kto w 2. „1” pompuje wynik wyborów samorządowych i europejskich, „2” - prezydenckich. Ale jeśli „1” napompuje dobrze, to „2” już nie zdąży nadrobić. Oto półfinał prezydenckich. Popcorn
— zauważył Feusette.
Komentarze
Ideę rotacyjnego marszałka Sejmu RP skomentowało wielu przedstawicieli życia publicznego w Polsce, jak również użytkownicy mediów społecznościowych.
Czyż to nie jest ciekawe, że opozycja nie ma cały czas umowy koalicyjnej, a zamiast tego pojawiają się kuriozalne pomysły typu rotacyjny Marszałek Sejmu. Zmiana co trzy godziny?
— napisał na X Ryszard Makowski.
Rotacyjny marszałek. Nawet w multiwersum Marvela tego nie ma
— napisano na koncie Ośrodka Myśli Politycznej.
Rotacyjny Marszałek Sejmu i rotacyjny Marszałek Senatu to fantastyczne pomysły… pod warunkiem, że byłby też rotacyjny Premier 😉
— ocenił na platformie X Łukasz Pawłowski
Mówi się że marszałek Sejmu w rządzie Tuska ma być rotacyjny. Decyzję w rządzie Tuska też będą podejmowane rotacyjnie. Raz to będzie Scholz raz Weber, innym razem Ursula von der Leyen. A Tusk co będzie robił? To co umie najlepiej, wiernie wykonywał rozkazy ku chwale Niemiec
Rotacyjna głodówka w sejmie, po której Kierwiński przytył 9 kg, już była. No ale rotacyjny Marszałek Sejmu to musi być odkrycie na miarę intelektu Leszczyny albo Jachiry.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/669085-feusette-rotacyjny-marszalek-sejmu-ma-byc-trampolinka