„Ostatni bastion suwerenności, jakim jest prawo weta, państwa członkowskie tracą. To jest przewrót kopernikański, ustrojowy. Będzie możliwość utworzenia budżetu, przegłosowania podatków, własna armia. Lista jest bardzo długa” — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Saryusz-Wolski.
wPolityce.pl: Zmiany traktatów unijnych są nieuchronne? Jakie niosą konsekwencje dla państw członkowskich?
Jacek Saryusz-Wolski: To jest plan rewolucyjnej zmiany ustroju Unii. Odwrócenia zasady konstrukcyjnej, która polega na tym, że państwa europejskie delegują swoje kompetencje w traktacie na rzecz państwa unijnego. Państwa członkowskie mają stać się landami Unii. Taka jest logika. Masowy transfer kompetencji na szczebel Unii w 10 kardynalnych dziedzinach, jak środowisko, klimat, lasy, polityka zagraniczna, bezpieczeństwo, obrona, granice, edukacja, przemysł, zdrowie. Wszędzie, z wyjątkiem przyjmowania nowych członków, jest likwidowane prawo weta. Ostatni bastion suwerenności, jakim jest prawo weta, państwa członkowskie tracą. To jest przewrót kopernikański, ustrojowy. Będzie możliwość utworzenia budżetu, przegłosowania podatków, własna armia. Lista jest bardzo długa.
Jakie konkretnie będą zmiany w funkcjonowaniu samej Unii Europejskiej?
Unią mają kierować sekretarze, nie komisarze i ma być ich 15, a nie 27. Co drugi kraj będzie miał swojego sekretarza. Stworzy się dwie kategorie członkostwa. Waluta euro ma być obowiązkowa. Źródła ideowe tego planu są na antypodach względem źródeł w oparciu UE powstała. To była wspólnota suwerennych państw Schumanna. Tutaj wskazane w rezolucji jest odwołanie do komunistycznego manifestu z Ventotene, który zakładał likwidację państw narodowych i rządy rewolucyjnej partii. Racje ideowe są klarowne, komunistyczne.
Jaki jest cel? Większość parlamentarna chce wykorzystać swoje wpływy i rozszerzyć kompetencje do maksimum? Co UE w obecnym kształcie chce osiągnąć?
To koncepcja imperium pod hegemonią niemiecką ze wsparciem francuskim. Mają być rządzący i rządzeni. Ma być suweren i wasale, centrum i peryferie. Cały ten ustrój ma być niedemokratyczny. Ponieważ rządziłaby oligarchia Niemcy+ i siły polityczne te, które oni kontrolują. Najsilniejsi byliby ci, którzy mieliby największą populację. To antyfederalne. W federacji różne racje są równo reprezentowane. Powstanie grupa trzymająca władzę.
Będą również konsekwencje gospodarcze?
To ma również konsekwencje gospodarcze. Superpaństwo i eurocentralizm ma konsekwencje narzucana standardów i parametrów ekonomicznych i socjalnych. Kraje goniące czołówkę zachodnioeuropejską przestałyby być konkurencyjne. Interes w relacji neokolonialnej jest taki, że kraje mniej rozwinięte nie mogą nadgonić dystansu do lepiej rozwiniętych i tanio produkują elementy dla przemysłu silniejszych. To forma eksploatacji.
Co musiałoby się wydarzyć, żeby to zatrzymać? Eurowybory, protest europarlamentarzystów, obywateli?
Można odwrócić to pytanie. Jeśli w tej chwili nie nastąpi obudzenie społeczeństw i nie powstanie koalicja państw, które się temu sprzeciwiają, to ta koncepcja się ziści. Czy w całości, czy w części, ale się spełni. Nawet w części jest to zagrożenie. To będzie superpaństwo, a nie wspólnota suwerennych państw narodowych. To, co się dzieje to pierwszy etap. Ten raport, który składa się w 267 przypadkach artykułów o traktatach UE jest przyjęty przez komisję konstytucyjną.
Co dalej?
W listopadzie trafi on pod obrady PE, gdzie zostanie przyjęty. 5 grup politycznych jest za, 2 przeciw, w tym moja. To jest pewnik. Prezydencja hiszpańska zapowiada, że wniesie ten temat pod obrady Rady Ministrów UE ds. Ogólnych ten raport, który uruchamia zgodnie procedurę zmiany traktatu. Na końcu drogi musi być jednomyślność. Póki co. Będzie już za późno, żeby to zastopować. Kraje przeciwne będą poddane tak silnej presji i szantażowi politycznemu i finansowemu, bo dzięki nowym możliwościom, jakie daje UE protokołowanie wielomiliardowych funduszy i narażanie gospodarek europejskich na upadek, katastrofę finansową, że każdego da się złamać. Nadzieja, że na koniec, jakimś gestem rejtanowskim ktoś się sprzeciwi, jest płonna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/669017-wywiad-saryusz-wolski-panstwa-czlonkowskie-beda-landami