„Myślę, że była to zbyt głęboko zaszyta szydera” - oświadczyła na antenie RMF FM posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska, dopytywana o nagłą zmianę zdania co do Romana Giertycha i ewentualnego powierzenia mu funkcji prokuratora generalnego. Na zwrócenie uwagi, że podważa swoją wiarygodność, Żukowska stwierdziła, że w jej ocenie Giertycha w rządzie nie będzie.
Żukowska zmienia zdanie ws. koalicji z Giertychem?
Żukowska pytana o swoje wypowiedzi dotyczące Romana Giertycha – najpierw posłanka Lewicy oświadczyła, że nigdy nie będzie z nim w koalicji, potem wzywała do tego, by na niego nie głosować, a ostatecznie stwierdziła, że „Roman Giertych nadawałby się na prokuratora generalnego. Jeśli chce dopaść PiS i stawiać im akty oskarżenia, to jest to wymarzona funkcja”.
Zapytana, czy jest sprawa, w której nie zmieni zdania, tak jak „widowiskowo” zmieniła je w przypadku Romana Giertycha, Żukowska stwierdziła, że Giertych „nie będzie w koalicji rządzącej”. Na zwrócenie uwagi, że posłanka w wątpliwość poddaje swoją wiarygodność, a Giertych już jest z nią w jednej koalicji, Żukowska powiedziała:
Jeżeli obejmie mandat, będzie posłem. Nie będzie, myślę, w rządzie. Myślę, że to były słowa, które miały go wywołać jakoś do tablicy
– stwierdziła, odnosząc się do słów o stanowisku prokuratora generalnego dla Giertycha.
Giertych nie będzie prokuratorem generalnym. Zobaczymy, jakie ma ambicje i czy w ogóle pojawi się w Polsce
– dodała.
Kiedy prowadzący rozmowę Robert Mazurek dalej dopytywał o kwestię stanowiska dla Giertycha, Żukowska odparła:
Powiedziałam to w wywiadzie. Myślę, że była to zbyt głęboko zaszyta szydera.
Mazurek wskazał, że takim argumentem teraz posługuje się też Kołodziejczak, który też rzekomo szydził, kiedy nie potrafił odpowiedzieć na pytanie co to jest Zgromadzenie Narodowe. Dopytywana, czy jedyną kompetencją Giertycha jest to, że „będzie dojeżdżał PiS”, Żukowska powiedziała, że „może tak jest”.
CZYTAJ TAKŻE:
Umowa koalicyjna
W rozmowie poruszona została również kwestia umowy koalicyjnej. Zdaniem Żukowskiej porozumienie między partiami, które chcą przejąć od PiS-u władzę to kwestia „tygodnia, dwóch”, ale raczej nie do pierwszego posiedzenia Sejmu.
Na pewno do grudnia. Myślę, że ustalimy rzeczy dotyczące podziału kluczowych ministerstw plus deklaracje programową, która jeszcze będzie uzupełniana
— odpowiedziała posłanka.
Zapytana o rozmowy koalicyjne z Koalicją Obywatelską i Trzecią Drogą oraz podział stanowisk w ramach ewentualnego rządu odparła, że nie jest upoważniona do deklarowania ustaleń, które zapadają.
Dopytywana, czy Szymona Hołownia zostanie marszałkiem Sejmu odpowiedziała: „Może się tak zdarzyć”.
Odnosząc się do spekulacji dotyczących nazwisk w nowym rządzie, oceniła, że szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski byłby dobrym ministrem cyfryzacji.
To jest rzeczywiście temat, w którym Krzysztof Gawkowski jest mocny i myślę, że to jest resort, który by mu pasował, odnalazłby się i byłby osobą kompetentną do zajmowania się tym obszarem
— powiedziała Żukowska.
Dodała, że Lewica „ma ambicje” zajmować się także polityką dotyczącą edukacji oraz pracy i polityki społecznej.
Teraz resort nazywa się rodziny i polityki społecznej, ale raczej wrócilibyśmy do nazwy „polityki społecznej”
— zaznaczyła posłanka Lewicy.
Podkreśliła, że Lewicy najbardziej zależy na wpisaniu do umowy koalicyjnej budowy mieszkań na tani wynajem, podwyżki dla sfery budżetowej, wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy oraz kwestii dotyczących finansowania służby zdrowia.
Żukowska wskazała, że legalizacja aborcji znajdzie się w protokole rozbieżności, który stanowić będzie załącznik do umowy koalicyjnej.
Proponujemy, żeby na pierwszy ogień poszła tak zwana ustawa ratunkowa Lewicy, czyli dekryminalizująca prawo do przerywania ciąży, pomoc w aborcji, bo w tej chwili przyjaciółki, koleżanki, partnerzy mogą trafić do więzienia za samo informowanie, że można dokonać aborcji za pomocą tabletek
— powiedziała posłanka Lewicy.
Dodała, że Lewica nie poprze wprowadzenia nieoprocentowanych kredytów hipotecznych, które w kampanii zapowiadał Donald Tusk.
Jedyne co robią, to zwiększają ceny mieszkań. Wcale nie zwiększają dostępności dla tych, którzy potrzebują swojego pierwszego „M”, tylko dla tych, którzy mają nadmiar gotówki i kupują te mieszkania po to, żeby je później wynajmować
— mówiła.
Dopytywana o kandydata na stanowisko szefa MEiN, odparła: „Myślę, że Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zostanie ministrą edukacji”. Na uwagę, że Donald Tusk może mieć inne zdanie przyznała: „Może mieć inne zdanie i na tym polega rozmowa, że ma się inne zdanie, a w toku rozmowy się je uwspólnia”.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/PAP/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668985-komedia-zukowska-probuje-tlumaczyc-sie-ze-slow-o-giertychu