Duża część opozycji zachowuje się tak, jak gdyby 15 października doszło w Polsce do „kolorowej rewolucji”, a nie do demokratycznego głosowania.
Słyszymy groźby i ponaglenia pod adresem prezydenta, który zgodnie z konstytucją i polityczną tradycją prowadzi konsultacje z wszystkimi partiami.
Widzimy skrajną niecierpliwość ekipy opozycyjnej, która jeszcze nie ma umowy koalicyjnej, która nie uzgodniła podziału stanowisk, ale która już chciałaby przejąć instytucje.
Także te instytucje, które mają władze wybrane na określone kadencje - także po to, by zabezpieczyć je przed ochlokracją. Teoretycy demokracji z różnych fundacji z pewnością mogą podrzucić liderom opozycji odpowiednią literaturę. Zresztą, wystarczy lektura konstytucji, którą znają zapewne na pamięć.
Najbardziej bulwersują pomysły podważenia podstawowych zasad państwa prawa za pomocą uznania niektórych ustaw za nieważne, odwoływania się do publicystyki prawnej sądów europejskich, ignorowania procedur. To postawy skrajnie niebezpieczne, ale też politycznie jałowe. Jeśli opozycja usłucha tych podszeptów, szybko pożałuje.
No i oczywiście te toksyczne marzenia o zemście. „Gazeta Wyborcza” szykuje coś w rodzaju list proskrypcyjnych, wzywając czytelników do wskazywania ofiar. Straszna to tradycja, i naprawdę zdumiewa, że „trzecie pokolenie” sięgnęło po tę stalinowską - i także nazistowską - praktykę.
Wniosek z powyższego jest jeden: to opozycja potrzebuje czasu na refleksję. To opozycja musi ochłonąć - dla dobra własnego, a przede wszystkim dla dobra państwa. Musi zrozumieć, że jeśli skleci rząd, to będzie to rząd osadzony w ramach konkretnego ustroju, a nie jakiś „komitet rewolucyjny”.
Panie Prezydencie, powinien Pan wykorzystać wszystkie możliwe środki, by dać opozycji cenne tygodnie, a może i miesiące, na nawiązanie kontaktu z rzeczywistością. To jest racja stanu obecnej chwili.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668905-opozycja-bardzo-potrzebuje-czasu-na-refleksje-musi-ochlonac