„Może być sytuacja taka, że w koalicji będzie ustalenie takie, iż akurat w takich sprawach [jak np. aborcja - przyp. red.] składamy projekty ustaw jako partia i sami szukamy większości. Wówczas nie obowiązywałaby dyscyplina koalicyjna” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dariusz Wieczorek, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.
wPolityce.pl: W „Sednie sprawy” Radia Plus mówił pan, że jeśli okaże się, że nie ma zgody w koalicji na wprowadzenie aborcji do 12. tygodnia ciąży, to Lewica może poprosić partnerów o to, by mogła szukać większości w Sejmie w tej sprawie. Jak to miałoby wyglądać w praktyce?
Dariusz Wieczorek: Zobaczymy, to wszystko jest przed nami. Może być sytuacja taka, że w koalicji będzie ustalenie takie, iż akurat w takich sprawach składamy projekty ustaw jako partia i sami szukamy większości. Wówczas nie obowiązywałaby dyscyplina koalicyjna.
Gdzie Lewica wtedy miałaby tej większości szukać? W innych klubach opozycyjnych? Wśród posłów PiS-u czy Konfederacji raczej nikogo nie udałoby się złowić.
Tego nie wiem, nie ma sensu tego analizować. Ustawa może nie znaleźć większości i trudno, co na to poradzimy.
PSL zgłasza oficjalnie sceptyczność wobec takich pomysłów.
Jasne i trzeba to szanować, mamy różne programy. Trzeba szukać kompromisów, być może w pierwszej kolejności przywrócić w jakiś sposób kompromis aborcyjny, który był wcześniej.
Wyborców Lewicy z całą pewnością – zresztą jak i dużej części wyborców KO – nie ucieszyłaby sama kwestia powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego. W programie Lewica ma zapisane, że wprowadzi legalną aborcję do 12. tygodnia życia.
No więc właśnie. Nasi partnerzy muszą się zatem nad tym zastanowić.
Jednak Lewica mogłaby ostatecznie zgodzić się na ten tzw. kompromis aborcyjny jako element właśnie kompromisu w koalicji?
Z braku laku dobry kit. Wszystko, co posuwa sprawę do przodu, jest dla nas absolutnie korzystne. Chodzi o to, by generalnie w jakiś sposób prawa kobiet zostały wpisane w umowę koalicyjną. Przecież ta umowa i tak nie będzie szczegółowa i nie będzie liczyła 400 stron.
Władysław Kosiniak-Kamysz mówił jednak, że nie zgodzi się, by w tej umowie były wpisane sprawy światopoglądowe.
Tak, trzeba to szanować.
Skoro tak, to sprawy aborcji w umowie koalicyjnej raczej nie będzie.
Zobaczymy, jak to będzie. Zespoły negocjacyjne spotykają się codziennie, ustalany jest kształt umowy koalicyjnej.
A co ze stanowiskiem marszałka Sejmu? Lewica chce, by był nim Włodzimierz Czarzasty, ale Szymon Hołownia też aspiruje do tego stanowiska.
Dyskusja trwa, o tym zadecydują liderzy.
Rada Krajowa Partii Razem ma niebawem zdecydować, czy będzie w klubie Lewicy, czy też stworzy własne koło poselskie. Co pan na to?
Nie przewiduję, że będą tworzyć jakieś własne koło. Zresztą uczestniczą w rozmowach programowych, wszystko tu bardzo dobrze przebiega.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668849-wywiadwieczorek-moze-zgodzimy-sie-na-kompromis-aborcyjny