„Widać, że von der Leyen może zrobić co chce, nie jest związana żadnymi zobowiązaniami. Mogła złamać ustalenia z prezydentem Dudą, może teraz te pieniądze odblokować jako nagrodę dla Tuska, wspomniał o tym zresztą premier Morawiecki. Mamy do czynienia nie z prawem europejskim, ale po prostu z politycznym widzi mi się” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Witold Waszczykowski, europoseł PiS, były minister spraw zagranicznych.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Donald Tusk po spotkaniu z Ursulą von der Leyen stwierdził, że po powstaniu nowego rządu środki z KPO mogą popłynąć nawet już w grudniu i to bez zmian legislacyjnych. Czy faktycznie spodziewa się pan, że będzie tak, jak to przedstawia Donald Tusk?
Witold Waszczykowski: Tak może być, dlatego że od dwóch lat wiadomo, że wstrzymanie KPO jest decyzją polityczną. Tę decyzję próbowano w sztuczny sposób uzasadnić poprzez narzucanie nam różnych warunków. Widać, że von der Leyen może zrobić co chce, nie jest związana żadnymi zobowiązaniami. Mogła złamać ustalenia z prezydentem Dudą, może teraz te pieniądze odblokować jako nagrodę dla Tuska, wspomniał o tym zresztą premier Morawiecki. Mamy do czynienia nie z prawem europejskim, ale po prostu z politycznym widzi mi się.
A nie będzie to po prostu wielki sukces Polski, jeśli nagle środki z KPO zostaną odblokowane? Miliardy euro wpompowane w polską gospodarkę – z całą pewnością nowy rząd tak to będzie prezentował.
Oczywiście, że obecna opozycja będzie to prezentować jako ogromny sukces, natomiast problem jest z tym, czy te pieniądze zaczną być wypłacane w ogromnej skali od razu. One były przewidziane na konkretne projekty. Zatem jest pytanie, czy Tusk te projekty utrzyma, a wśród nich jest m.in. Centralny Port Komunikacyjny. Decyzja polityczna może być taka, że te środki będą odblokowane, ale faktycznie pieniądze mogą spływać w dłuższym czasie.
Mówi pan, że nowy rząd będzie musiał realizować projekty ujęte w KPO, który przygotował rząd PiS-u. Ale czy nie może ziścić się taki scenariusz, że nagle nowy rząd przeprowadzi korektę KPO, z której będzie wynikało, iż zamierza te pieniądze przeznaczyć na zupełnie inne projekty niż te ujęte w pierwotnych założeniach?
Może tak być, już przywykliśmy do takiej falandyzacji prawa europejskiego bądź „timmermansizacji”. Wykręca się ręce unijnym traktatom. Możemy się spodziewać wszelkich cudów zarówno po stronie Tuska, jak i von der Leyen.
Ostatnio na agendzie jest też kwestia zmiany traktatów UE - w pojawiających się propozycjach jest mowa m.in. o likwidacji prawa weta w Radzie UE. Pytanie, czy to jest realne zagrożenie, czy nie należy się obawiać, bo te zmiany muszą być ostatecznie ratyfikowane przez wszystkie parlamenty państw członkowskich?
Są próby obejścia tego, próby, by niektóre zmiany wprowadzać na szczeblu Rady Unii Europejskiej, a zatem by były przegłosowywane większością głosów. Jest te z koncepcja, by wprowadzać zmiany poprzez ogólnoeuropejskie referendum.
Chyba jednak znaczna cześć państw członkowskich nie będzie chciała rezygnować ze swoich kompetencji na rzecz UE?
Wydaje się, że tak powinno być, ale gdy przychodzi do konkretnych decyzji, to poza Polską i Węgrami nikt nie sprzeciwia się większościowemu głosowaniu. Część z krajów po prostu boi się szantaży ze strony unijnego establishmentu. Zdecydowana większość ulega naciskom.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668664-wywiad-waszczykowski-von-der-leyen-moze-nagrodzic-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.