Wiecie, że Donald Tusk poleciał do Brukseli samolotem pasażerskim? I to klasą ekonomiczną, „po taniości”! Doprawdy, niesamowite. A wiecie może, że Robert Biedroń po konsultacjach z głową państwa z Pałacu Prezydenckiego wyszedł z długopisem? Pewnie że wiecie, bo i o tym w radosnym tonie trąbiły media. Ale pewnie umknęło wam, że poseł Agnieszka Dziemianowicz-Bąk jeździ na rowerze! Umknęło dlatego, że prezenterka TVN24 tylko o tym wzmiankowała, ale jeśli polityk Lewicy zostanie ministrem będą o tym trąbić jako o najsympatyczniejszym rysie resortu edukacji. Na pewno też wiecie, że prezydent Sopotu Jacek Karnowski po ogłoszeniu wyników wyborów ściął włosy - media publikowały całe serie zdjeć - fryzjer z nożyczkami, włosy polityka długie, włosy podcinane, włosy ścinane, włosy na fryzjerskiej pelerynie, włosy na podłodze - to dopiero hit. Dominika Wielowieyska nazwała ten odważny akt „pierwszą spełnioną obietnicą wyborczą”.
Nowy styl mediów
Do tych „newsów” warto się przyzwyczaić, bo jeśli opozycja utworzy rząd to liberalne media będą nas takimi ocieplającymi wizerunek drobiazgami zalewać w absolutnym nadmiarze. Rządzący PiSowcy przecież jeździli tylko limuzynami, nikt nawet do toalety pieszo nie chodził, fryzjerzy strzygli ich tylko w Janukowyczowych pałacach, a skoro nie pokazali np. nieomal codziennego joggingu Stanisława Karczewskiego czy rozgrywek tenisa stołowego Mateusza Morawieckiego, to znaczy, że ich nie było. Pisowcy byli pokazywani tylko niechętnie, nieludzko, jak nomenklatura, ale politycy fajnoPolaków są, właśnie, fajni, tak musi być, dowiemy się co jedzą, jak gotują, jakie mają psiaki, dzieci, tapety.
Nie tylko błazenada
Ale w tym fajnopolactwie jest nie tylko styl życia i dbałość o wizerunek, ale także i głębsza socjotechnika zabawiania publiczności, by odwracać uwagę od zamiatania pod dywan własnych nieudolności i złych decyzji. W niezwykle brutalnym i makabrycznym filmie „Ładunek 200” Aleksieja Bałabanowa matka starego kawalera ogląda w sowieckim telewizorze na przemian a to partyjne wystapienia a to kolorowe koncerty. W tym samym czasie jej syn więzi w domu młodą kobietę, którą brutalnie gwałci, przynosi trupa, który gnije i przyciąga roje much. Staruszka w tym czasie, odganiając muchy dłonią, szczerzy w rozbawieniu zęby patrząc na afroamerykańskiego gwiazdora sceny muzycznej i wołając „Jaki czarny!”.
Być może „takich czarnych”, czy raczej kolorowych sensacji będzie potrzeba bardzo dużo - na przemian z spektaklami tropienia polityków PiS aż po brzegi Ameryki Południowej. Igrzyska i festyny na przemian - tak już wkrótce mogą wyglądać „wolne” media.
ZOBACZ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668642-zmiana-przekazutak-beda-ukrywac-afery-przed-fajnopolakami