Wicemarszałek kończącej się kadencji Sejmu, poseł PSL, Piotr Zgorzelski w rozmowie z RMF FM stanowczo zaprzeczył informacjom o rozmowach w sprawie koalicji ludowców z PiS. „Pamiętamy pogardę stosowaną wobec nas, a teraz nagła miłość. Nie ma żadnej miłości, my jesteśmy w obozie partii demokratycznych i kropka” - stwierdził polityk, zapominając, że niewiele wspólnego z demokracją mają chociażby naciski jego potencjalnych koalicjantów na prezydenta Andrzeja Dudę, by jak najszybciej desygnował Donalda Tuska na premiera.
„Nie ma żadnych rozmów”
W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na antenie RMF FM Zgorzelski mówił m.in. o tym, jak może wyglądać nowy rząd. Politycy PiS zdają się liczyć na zbudowanie innej większości niż ta złożona z trzech bloków opozycyjnych, najczęściej wskazując w tym kontekście na ludowców, jednak PSL zaprzecza, jakoby miały miejsce jakiekolwiek rozmowy z partią rządzącą.
Takich rozmów nie było, ja w takich rozmowach nie uczestniczyłem. Nie ma żadnych rozmów, jeśli chodzi o budowanie innej większości
— powiedział wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.
Jedno jest pewne: jest większość 248 posłów, która jest potwierdzona wyborem 15 października. Zmienił się kalendarz polityczny i dzisiaj mamy czas demokracji
— podkreślił polityk PSL, najwyraźniej zapominając, że skoro po wyborach parlamentarnych partia rządząca - mimo najwyższego wyniku- znalazła się w obliczu realnej groźby utraty władzy, a ugrupowaniom opozycyjnym, jak sam zauważył, udało się zbudować większość, to najwyraźniej z polską demokracją jest wszystko w porządku.
W dość zaskakujący sposób Piotr Zgorzelski nakreślił również plan ewentualnego przyszłego rządu złożonego z trzech dotychczas opozycyjnych bloków:
Musi być przywrócony trójpodział władzy. Musi być zastosowana zasada, że prawo jest nad władzą, a nie odwrotnie. (…) Musi wrócić właściwy samorząd. Trzeba zlikwidować klientelizm, czapkowanie wójtów, burmistrzów, prezydentów - władzy
— nasuwa się pytanie, o jakim kraju mówi Zgorzelski i czy na pewno o Polsce, gdzie większość samorządów, zwłaszcza w dużych miastach, objęły partie opozycyjne wobec rządu PiS i trudno powiedzieć, by Rafał Trzaskowski, Jacek Jaśkowiak, Jacek Karnowski, Aleksandra Dulkiewicz czy Hanna Zdanowska „czapkowali” władzy - wręcz przeciwnie, niektórzy z włodarzy sprawiali nawet wrażenie skupionych bardziej na walce z rządem niż sprawach powierzonych im w demokratycznych wyborach przez mieszkańców miast.
Ciekawe również, czy mówiąc o „przywróceniu trójpodziału władzy” poseł PSL miał na myśli na przykład grupę sędziów próbujących podważyć prerogatywy prezydenta. Sama zasada trójpodziału władzy odnosi się również do równowagi władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, nie chodzi więc o to, by którąś była „nad” pozostałymi, a co więcej - to prawo, które, jak mówi Zgorzelski, ma być „nad” władzą, stanowią tak samo: parlament, prezydent i sądy. Dlatego sposób, w jaki wicemarszałek Sejmu rozumie zasadę trójpodziału władzy jest, delikatnie mówiąc, dość oryginalny.
Samorząd to jest samostanowienie się w kwestiach lokalnych i to trzeba przywrócić - tak samo jak dobre relacje z Unią Europejską. To są trzy proste azymuty, które wyznaczają naszą filozofię przyszłego rządzenia
— podkreślił Zgorzelski.
Umowa koalicyjna
Gość RMF FM, pytany o relacje jego ugrupowania z PiS-em, stwierdził, że są „żadne”. W dodatku najwyraźniej poczuł się bardzo rozżalony pewnymi wypowiedziami polityków PiS z przeszłości.
One z trybuny politycznej, jeśli chodzi o walkę polityczną, były bardzo ostre. Pamiętamy słowa, które padły z ust rzeczniczki Prawa i Sprawiedliwości, że PSL trzeba wyeliminować z życia publicznego. Pamiętamy pogardę stosowaną wobec nas, a teraz nagła miłość. Nie ma żadnej miłości, my jesteśmy w obozie partii demokratycznych i kropka
— podkreślił. Ciekawe, czy pamięta jak lider jego ugrupowania Władysław Kosiniak-Kamysz podczas jednej z manifestacji pokrzykiwał na scenie „Go to hell!” („Idźcie do piekła”) czy wpis na oficjalnym koncie PSL na platformie X (wtedy Twitter), w którym poinformowano prof. Krystynę Pawłowicz: „Kryśka, znaleźliśmy twoje leki” oraz to, w jaki sposób o PiS wypowiadali się obecni koalicjanci PSL, z Szymonem Hołownią na czele.
Hołownia marszałkiem Sejmu?
Politycy różnych ugrupowań opozycyjnych coraz częściej mówią o kandydaturze Szymona Hołowni na marszałka Sejmu. Piotr Zgorzelski został zapytany o wypowiedź Michała Koboski, który stwierdził tydzień temu w rozmowie z RMF FM:
Szymon Hołownia sam wielokrotnie o tym mówił, że funkcja marszałka Sejmu jest taką rolą, gdzie on widziałby duży potencjał dla swojego funkcjonowania w polskiej polityce, ale to jest element rozmów, które w tej chwili trwają.
Już czytałem wiele artykułów, z których wynikało, że mamy obsadę całego rządu i później nic z tego nie było. Po co mamy karmić ludzi bajkami? Lepiej powiedzieć wtedy, gdy wszystko już będzie na stole
— stwierdził najpierw Zgorzelski, dopytywany przez Krzysztofa Ziemca, kto ma największe szanse na stanowisko marszałka Sejmu. Na pytanie o słowa Michała Koboski, że takie plany ma Szymon Hołownia, odparł:
Z mojego punktu widzenia także to jest dobra kandydatura.
Co z umową koalicyjną?
W kontekście podziału resortów Zgorzelski powołał się na słowa prezydenta Andrzeja Dudy:
Pan prezydent powiedział, że od nas zażądał umowy koalicyjnej i my taką umowę przygotujemy, my za tą umową pokażemy, że stoi za nią 248 posłów.
Polityk podkreślił, że obecnie ewentualna przyszła koalicja rządząca rozpoczęła rozmowy o kwestiach programowych.
Na resorty i personalia przyjdzie czas i wtedy oczywiście będziemy komunikowali, ale nie przed tylko po
— powiedział.
Pytany o to, którymi resortami byliby zainteresowani ludowcy, odpowiedział:
Trzecia Droga ma bardzo spójny program dla przedsiębiorców, mamy bardzo dobry program edukacyjny.
A co z Ministerstwem Edukacji i Nauki, które - jak wskazują doniesienia medialne - chciałaby objąć Lewica?
Nawet, jeśli nie w postaci ministra, to wiceminister z PSL będzie dbał o to, żeby sfera światopoglądowa w szkole nie była najważniejsza, bo szkole jest potrzebny spokój
— stwierdził.
Cóż, znając stosunek Donalda Tuska do konserwatywnych polityków Platformy w czasach, gdy był premierem, trudno jest powiedzieć, że wiceminister z PSL w kwestiach światopoglądowych miałby cokolwiek do powiedzenia, zwłaszcza, gdy ministrem zostanie polityk Lewicy. Zgorzelski już w ten sposób zasygnalizował, chcąc nie chcąc, ze może zapanować chaos.
aja/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668629-opozycja-pracuje-nad-umowa-koalicyjna-zgorzelski-odpowiada