„Już są ataki na prezydenta, ale myślę, że one trafią w próżnię. To jest prezydent, który ma za sobą drugą wygraną i nie można mówić, że to jakiś przypadek, pomyłka społeczna” - powiedział redaktor naczelny tygodnika „Sieci” Jacek Karnowski, który wystąpił w programie „Gość Wiadomości” TVP1.
W programie poruszono m.in. temat szykowanego przez obecną opozycję skoku na media publiczne.
To jest próba zbudowania świata, w którym dopowie się fałszywą opowieść o rządach PiS, zaneguje się wielki społeczny, gospodarczy dorobek ośmiu lat. Zrobi się igrzyska, którymi sprawami błahymi przysłoni się istotne sprawy dla obywateli
— powiedział Karnowski.
Zresztą Donald Tusk, gdy rządził miał faktyczny monopol medialny. Wszystkie instytucje medialne, które głosiły inny pogląd na świat, miały inną wizję, dopuszczały inne głosy, tworzyli dziennikarze, społecznicy, wielki ruch społeczny i dzięki temu przed 2015 r., wcześniej oczywiście olbrzymi dorobek o. Rydzyka, dzięki temu Polacy mieli dostęp do innych poglądów. Teraz jest gorączkowa próba domknięcia tego wszystkiego. Jeszcze nie wiedzą, co zrobią, nie ma umowy koalicyjnej, nie wiedzą, jakie, kto będzie funkcje pełnił, ale żeby przejąć wszystkie media, to bardzo im się spieszy
— zaznaczył.
W czasie, gdy PiS rządziło, Platforma i opozycja dysponowały i dysponują potężnymi mediami komercyjnymi. W czasie, gdy rządził Donald Tusk, PiS miało naprawdę malutkie instytucje medialne tworzone od zera
— przypomniał Karnowski.
Karnowski odnosząc się do 100 konkretów Platformy, o których przed wyborami mówili politycy tej partii, a teraz coraz częściej o nich zapominają, powiedział, że nich z tych rzeczy nie zostało „przeliczone” i dziś nie ma „pomysłu jak spełnić te postulaty”.
Chodzą wieści, że 100 konkretów Platformy powstało w ten sposób, że desperacko poszukiwano jakiegoś substytutu programu i sms-ami gromadzono różne postulaty i wpisywano je na listę. Nic nie było przeliczone. To nie prawda, że wiedziano skąd się weźmie pieniądze. To nie prawda. Nie ma pomysłu jak spełnić te postulaty, więc trzeba to przykryć. Taką próbą jest ten krzyk o rzekomej dziurze w finansach państwa
— powiedział.
Publicysta zwrócił uwagę, że jednak ta „operacja Platformie się nie udała”.
Ta operacja Platformie się nie udała. Niezależni eksperci, bardzo duża część środowiska ekonomicznego i twarde dane pokazały, że to jest operacja PR-owa, polityczna, że pieniądze na te programy, które PiS wpisało są, a kondycja państwa jest dobra. Platforma swoich postulatów nie jest w stanie spełnić, więc będzie próbowała to przykryć ścianą medialną
— powiedział.
Karnowski wskazał również na zagrożenia z jakimi musi mierzyć się Polska.
Zresztą ma tutaj pójść wielka operacja przebudowy społeczeństwa. Już lewica dobiera się do szkół, już chce wprowadzać tam swój szalony program. Przed nami traktat europejski, który jeśli przejdzie zredukuje pozycję Polski do statusu nawet nie województwa. Będziemy mieli mniej wolności niż miała PRL w bloku sowieckim. O wszystkim będzie decydowała Bruksela i tym samym Berlin. Stawka jest więc ogromna. To, co trzeba zrobić, to protestować, zmobilizować się społecznie, bo to jest element łamania konstytucji państwa polskiego, która ten pluralizm zapewnia, a nie ma wolności słowa bez elementarnej równowagi w sferze instytucji
— powiedział.
Karnowski odniósł się również do konsultacji jakie odbyły się w Pałacu Prezydenckim między prezydentem Andrzejem Dudą a liderami partii opozycyjnych.
Dlatego tak ważne jest to, co robi prezydent Andrzej Duda. Spokojne prowadzenie rozmów, trzymanie się kalendarza, trzymanie się kadencji parlamentu, żadnego pośpiechu, żadnego ulegania tej potężnej presji, niech opozycja ochłonie, niech zastanowi się, co chce zrobić, niech znajdzie wspólny język i niech pozwoli zwycięzcy tych wyborów przeprowadzić zwyczajowe, zgodne z naszą tradycją polityczną konsultacje z potencjalnymi koalicjantami. Tego dziś Polska potrzebuje. Pokoju, ochłonięcia emocji, stanięcia na twardym gruncie. To nie jest impreza w jaką, niestety za pomocą środków manipulacyjnych, zamieniono częściowo wybory mobilizując ludzi takimi akcjami, które z debatą demokratyczną nie miały za wiele wspólnego. To jest poważna sprawa, to jest Polska, na Wschodzie wojna, na Zachodzie potężne zmiany i także zagrożenia dla naszej suwerenności i tutaj potrzeba ludzi odpowiedzialnych, a nie ludzi, którzy zrobią z tego jakąś hucpę
— zaznaczył.
Karnowski ocenił również, że „wynik wyborczy nie jest do końca czytelny”.
Jak zinterpretować ten wynik wyborów? Szanujemy oczywiście wszyscy decyzję Polaków, ale zauważmy jaka jest atmosfera. To nie jest tak, że wygrała kolorowa rewolucja, którą ewidentnie nakręcał Donald Tusk. Platforma jednak przegrała. To zwycięstwo jest z boku opozycji. Ono jest z boku przez tą Trzecią Drogę i te siły, które zmobilizowały tę falę, przepraszam, że to powiem, ale nie zawsze dojrzałych politycznie wyborców. Zrobiono z tego imprezę. I ten werdykt Polaków nie jest do końca czytelny
— stwierdził publicysta.
Myślę, że opozycja zdaje sobie z tego sprawę, że to nie jest tak jednoznaczna sprawa i powinna to uszanować, respektując kalendarz, dając szansę PiS i nie rzucając się na łupy w postaci instytucji, a już na pewno już poza prawem, jak to sugerowano. Tyle mówiono w Polsce o zagrożeniu demokracji przez PiS, sugerowano, że pucz wojskowy jest szykowany, gdzie to jest? To była wielka bzdura! Realne zagrożenia dla demokracji jest w działaniach tych sił opozycyjnych, które prawa nie szanują w słowach, a za chwilę może się okazać, że również w czynach
— zaznaczył.
kk/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668556-j-karnowski-trzeba-protestowac-stawka-jest-ogromna