„W przypadku niemieckim nie mamy informacji o skali tego procederu, ale zjawisko mogło się opierać o podobne sposoby działania. I to powinno być wyjaśnione. W naszym przypadku posłużyło to opozycji do wygenerowania kompletnie fałszywych opowieści o setkach tysięcy osób, które rzekomo miały być wpuszczane do kraju za łapówki” — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Jabłoński, wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych, komentując wizowe doniesienia z Niemiec.
wPolityce.pl: Niemcy mierzą się z oskarżeniami o korupcję przy wydawaniu wiz w Libanie. Z opisu nieprawidłowości wynika, że sprzedawano tam miejsce w kolejce do konsulatu za 400 euro. To podobny mechanizm do tego, który ujawniło CBA w polskim MSZ. Z czego to wynika?
Paweł Jabłoński: Nieuczciwi pośrednicy próbują działać wszędzie. To jest zjawisko powszechne w wielu krajach, zwłaszcza tam, gdzie uzyskać wizę jest trudniej. Pojawiają się wówczas nieuczciwi pośrednicy, którzy oferują, że za opłatą ten proces ułatwią. Z tym problemem mierzą się ambasady w wielu krajach świata. To samo było w naszym przypadku. My także mieliśmy do czynienia z nieuczciwymi pośrednikami, nie związanymi z polskim MSZ, ale powołującymi się bezprawnie na różnego rodzaju wpływy.
W sprawie trwa śledztwo, 3 osoby zostały tymczasowo aresztowane, a 7 osób usłyszało zarzuty. Afera urosła do niebotycznych rozmiarów za sprawą polityków. W Niemczech może być podobnie?
Jeżeli są nieprawidłowości, jeżeli ktoś faktycznie za łapówki próbuje coś załatwiać, to jest to łamanie prawa. U nas śledztwo się w tej sprawie toczy. Dotyczy 268 przypadków. W przypadku niemieckim nie mamy informacji o skali tego procederu, ale zjawisko mogło się opierać o podobne sposoby działania. I to powinno być wyjaśnione. W naszym przypadku posłużyło to opozycji do wygenerowania kompletnie fałszywych opowieści o setkach tysięcy osób, które rzekomo miały być wpuszczane do kraju za łapówki. To tezy kompletnie fałszywe, wspierane przez część mediów, które wykorzystały sprawę do celów politycznych.
Wydaje się, że emocje związane z migracją są tak duże, a kwestia wiz tak skomplikowana, że rozdmuchanie afery było bardzo proste. Gdybyśmy mieli wskazać błąd, to czy byłby to nieszczelny system informatyczny, który pozwala szybko wykupić miejsce pośrednikom, a nie interesantom w miejscach, gdzie chętnych jest bardzo dużo?
Każdy system, który zakłada że na końcu procesu jest decyzja urzędnika jest mniej lub bardziej podatny na to, że ktoś w nieuczciwy sposób będzie bezprawnie powoływał się na wpływy. Nie ma systemów idealnie szczelnych, ale w krajach, w których mogło dochodzić do nieprawidłowości jest, niestety, takie zjawisko, jak powszechna korupcja. To rzeczywistość w danym kraju. Nieuczciwi ludzie starają się to wykorzystywać i oszukiwać ludzi, by zarobić. My staramy się informować o tym, że pośrednicy nie gwarantują uzyskania wiz. Takie informacje są np. na stronach internetowych ambasad. Niestety, niektórzy mimo to dają się oszukać.
Kiedy mówimy o słynnych straganach z wizami, mogą za nie odpowiadać nieuczciwi pośrednicy. Jaka jest recepta na zatrzymanie tego procederu? Potrzebna jest bliższa współpraca z lokalnymi organami ścigania?
Najważniejsza jest konkretna wola polityczna, by powstrzymywać przymusową imigrację. Widać to w statystykach. Liczba wydawanych wiz Schengen w 2022 r. w takich krajach jak Francja, Niemcy, Włochy, wynosi setki tysięcy, czasem miliony. Francja wydała ok. 1,5 mln tego rodzaju wiz, Niemcy 800 tys., Hiszpania 900 tys. Polska wydała w tym czasie 70 tys. wiz. To oznacza, że kontrola wniosków jest w naszym przypadku dużo bardziej szczelna. Znacznie trudniej jest uzyskać polską wizę Schengen, niż francuską, czy niemiecką. To efekt polityki, którą prowadzimy. Widać to na ulicach polskich miast. Liczba imigrantów w porównaniu z obrazkami z Niemiec czy Francji jest o niebo niższa. To jest pytanie do decydentów politycznych: Jakiego kraju chcą.
Czy polscy politycy zdobędą się na krytykę niemieckiego sposobu wydawania wiz?
Sprawa powinna być wyjaśniona tak, jak u nas. Niezależnie od skali procederu. Jeżeli zostało popełnione przestępstwo, powinny być konsekwencje. U nas takie były, natychmiast. Osoby podejrzane zostały zatrzymane. Konsekwencje polityczne poniósł Piotr Wawrzyk, który został zdymisjonowany ze stanowiska wiceszefa MSZ odpowiedzialnego za sprawy konsularne. Nie uchylamy się od tego. Zawsze trzeba być gotowym, żeby ponieść odpowiedzialność. Tak samo powinno być we wszystkich krajach. Był taki materiał autorstwa pana Michała Tracza w Faktach TVN, który już nie tylko manipulował, ale nawet kłamliwie przetłumaczył wypowiedzi ugandyjskich pośredników. Nie słyszałem przeprosin. Kłamstwa o naszym systemie i o skali procederu powinny być sprostowane. Mam nadzieję, że tak będzie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668515-wywiad-jablonski-nieuczciwi-posrednicy-dzialaja-wszedzie