„Nasze postulaty się jeszcze kształtują, bo w koalicji rządzącej mają się znaleźć trzy siły polityczne — odpowiedział krótko na pytanie o utrzymanie kredytu 2 proc., czy wprowadzenie kredytu 0 proc. Andrzej Domański, współautor programu PO. „Żeby mieć tani kredyt, to nie należy go dekretować i do niego dopłacać” — dodaje wprost doradca lidera KO Bogusław Grabowski. Pomimo ostatnich obniżek, inflacja nadal utrzymuje wysokie stopy procentowe, a więc i raty kredytów. Co zrobi nowy rząd?
Rząd PiS rzutem na taśmę zdążył jeszcze wprowadzić wakacje kredytowe na 2024 r. Pod zapowiadanym przez opozycję kredytem 0 proc. nie podpisuje się jednak już nikt.
Doradca lidera PO Donalda Tuska, Bogusław Grabowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl ostro krytykuje „dekretowanie taniego kredytu”, choć w programie PO znalazł się jeszcze tańszy od proponowanego przez PiS kredytu 2 proc. Oprocentowanie tego drugiego, od dzisiejszej opozycji, ma wynosić 0 proc.
Nie można sięgnąć prawą ręką do lewego ucha. Za stabilność pieniądza, jego wartość, za poziom inflacji odpowiedzialna jest Rada Polityki Pieniężnej. Jak ktoś zna podstawy ekonomii i wiedzę z zakresu Konstytucji, to tam jest napisane jak krowie na granicy, jaki organ państwa za co jest odpowiedzialny
– tłumaczy Bogusław Grabowski.
To nie Rada Ministrów jest odpowiedzialna za prowadzenie polityki inflacyjnej. RPP musi brać politykę makroekonomiczną jako rzecz daną z zewnątrz i tak dostosowywać parametry polityki pieniężnej, żeby mimo to realizować cel inflacyjny. Nie pyta się banku centralnego co będzie z polityką mieszkaniową, a rządu, co będzie z inflacją
– uważa.
Jak zaznacza w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zbigniew Krysiak to znamienne, że lider KO Donald Tusk zaraz zrzuci swoją deklarację wyborczą na wszystkich innych. Jego zdaniem jest odwrotnie.
Nie jest funkcją RPP działanie w kierunku kreatywnych instrumentów kredytowych. RPP ustalając stopy procentowe analizuje, jaki będzie wpływ na podaż pieniądza, wzrost PKB, bezrobocie. Natomiast rolą rządu w ramach tworzenia polityki gospodarczej we współpracy z sektorem finansowym, czyli z bankami i instytucjami nadzorczymi pełnią rolę wspierającą rozwój gospodarczy
– zaznacza. Propozycja kredytu 0 proc., jak przypomina, została spalona już na starcie, nawet przez osoby z samego środowiska Donalda Tuska.
Kredyt 0 proc.?
Co powinien zatem zrobić nowy rząd w zakresie polityki mieszkaniowej? Co z bezpiecznym kredytem 2 proc. lub nawet 0 proc., o którym słyszeliśmy w kampanii wyborczej?
Bezpieczny kredyt 0 proc. to jeden z kilkunastu postulatów dotyczących mieszkalnictwa. Zapowiadana polityka mieszkaniowa KO ma o wiele więcej punktów. Tam jest mnóstwo działań ze strony podażowej. Inne partie, które będą wchodziły do koalicji, czyli Trzecia Droga i Lewica mają w swoim programie rozbudowę systemu mieszkań na wynajem
– opowiada Grabowski.
Co powinna zrobić koalicja rządząca? Powinna przejść do skompilowanej realizacji polityki pro-podażowej na rynku mieszkaniowym, tj. przyspieszenie udostępnienia gruntów pod zabudowę na obrzeżach miast, skomunikowanie tych terenów razem z udostępnianiem mieszkań na wynajem
– mówi portalowi wPolityce.pl.
Jego zdaniem, istotą problemu, jeżeli chodzi o stronę popytową, czyli kredyt 2 proc., albo inne, są działania Rady Polityki Pieniężnej.
Żeby mieć tani kredyt, to nie należy go dekretować i do niego dopłacać, tylko należy wprowadzić taką politykę makroekonomiczną, żeby inflacja była w celu 2,5 proc., żeby stopy procentowe były niskie i dzięki temu, żeby koszt kredytu był niski tak, jak to było do 2019 r.
– uważa.
Zamiana wskaźnika
Już w 2022 r. rząd zapowiadał zastąpienie krytykowanego za brak przejrzystości WIBOR-u nowym wskaźnikiem, o podłożu rynkowym. Taką rekomendację od lat zawiera unijna dyrektywa. Teraz Narodowa Grupy Robocza przy Komisji Nadzoru Finansowego wydłużyła o kolejne dwa lata (z 2025 na 2027) czas, w którym ma nastąpić konwersja portfela umów i instrumentów opartych dotychczas na WIBOR na nową stawkę referencyjną WIRON. Co na to KO?
Zamiana wskaźnika dla umów istniejących na rynkowy, czyli WIRON, nie może dokonywać się ze zmianą poziomu. Musi być to skorygowane o specjalny, skorygowany spread. W konsekwencji wskaźnik i indeks ma wynosić tyle samo
– zaznacza jednak Grabowski.
Co to jest WIBOR? Teoretycznie jest to wskaźnik, który powinien odzwierciedlać koszt pozyskania przez banki finansowania. Do wskaźnika WIBOR banki dodają stałą marżę, na której powinny one zarabiać. Ale czy zarabiają też na wskaźniku WIBOR poprzez to, że jest on ustalany arbitralnie i co najważniejsze – zawyżony?
WIBOR to wskaźnik kosztu pieniądza, który pokazuje po jakiej cenie banki gotowe są pożyczać pieniądze między sobą. Opiera się na deklaracjach banków, a nie na realnych transakcjach, a to znaczy że banki mogą deklarować co chcą i kształtować WIBOR jak im się żywnie podoba\
– wyjaśnia dr Sebastian Frejowski, radca prawny w kancelarii Frejowski Wspólnicy.
Faktycznie WIBOR jest - w naszej ocenie - dodatkową, ukrytą marżą, którą banki pobierają od klientów. Według nas WIBOR nie oddaje rzeczywistości co najmniej od roku 2009 i powinien być przez sądy usunięty z tych umów – dodaje.
To właśnie miałoby znacząco obniżyć raty kredytów - nawet o 20 proc. - a pieniądze już zapłacone z tego tytułu powinny być, zdaniem prawnika, zaliczone na poczet spłaty kapitału.
Nie może być tak, że ryzyko zmiany sytuacji na rynku obciąża wyłącznie klienta
– dodaje Frejowski.
Za drogie kredyty
Już w 2022 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęły pierwsze pozwy w sprawie sposobu ustalania i wysokości wskaźnika WIBOR. Wskaźnik ma być zawyżony i nie oddaje rzeczywistego kosztu, po jakim banki pozyskują finansowanie.
PiS w odpowiedzi na trudną sytuację kredytobiorców na kolejny rok przedłuża wakacje kredytowe.
Nie możemy zostawić przeszło miliona Polaków w trudnej sytuacji. Jeżeli nie przedłużymy wakacji kredytowych, wkrótce może dojść do masowych licytacji nieruchomości rodzin, które nie będą w stanie poradzić sobie z płatnościami rat
– powiedział Waldemar Buda, minister rozwoju, na konferencji prasowej poświęconej wakacjom kredytowym.
Szef resortu apelował, aby przyszły Sejm poparł ten projekt, aby już od stycznia taka forma pomocy była dostępna. Pytanie, czy obecna opozycja, która ma szanse na utworzenie rządu, poprze ten pomysł.
Biuro typowanej na nowego ministra finansów Izabeli Leszczyny nie odpowiedziało na nasze pytania.
Uważam, że trzeba obserwować, jaki będzie odczyt inflacji w listopadzie i grudniu. Jeśli będzie spadać, to prognozowany WIBOR prawdopodobnie również będzie niższy. A wtedy raty spadną i może okazać się, że wakacje kredytowe nie będą potrzebne
– mówiła w rozmowie z WP Leszczyna.
W podobnym tonie wypowiadał się Andrzej Domański z KO w rozmowie z Business Insiderem. Ocenił, że sytuacja kredytobiorców złotowych uległa stopniowej poprawie ze względu na spadające stopy, a decyzja w sprawie wakacji nie została jeszcze podjęta.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668506-tylko-u-nasdoradca-ko-nie-mozna-dekretowac-taniego-kredytu