Uważam, że prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz byłby pewnie lepszym kandydatem na premiera niż Donald Tusk, ale tak ustalili liderzy: KO, Lewicy i Trzeciej Drogi i ja te ustalenia szanuję - podkreślił w rozmowie z PAP poseł Marek Sawicki (PSL).
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany w czwartek w radiu TOK FM o to, co zrobi w sytuacji, w której prezydent Andrzej Duda w pierwszym kroku powierzy misję tworzenia rządu właśnie jemu odparł, że w środę na konsultacjach w Pałacu Prezydenckim liderzy Trzeciej Drogi wyraźnie zakomunikowali prezydentowi, że tworzy większość.
Wskazaliśmy również kandydata na premiera - Donalda Tuska. I to potwierdzały wszystkie ugrupowania, te które tworzyły pakt senacki, chęć tworzenia rządu, chęć pokazania kto tę większość tworzy. Jakiekolwiek inne rozważanie jest po prostu stratą czasu
— powiedział lider PSL.
Dopytywany, co w przypadku, gdyby jednak prezydent to jemu powierzył misję tworzenia rządu, Kosiniak-Kamysz odparł, iż nie sądzi, „żeby prezydent robił coś, co nie będzie skutkowało pozytywnym efektem”.
My jasno sobie podzieliliśmy zakres odpowiedzialności przynajmniej w tej kwestii, kto ma misję tworzenia rządu. Reszta jest jeszcze przedmiotem dyskusji
— dodał szef PSL.
Sawicki został zapytany przez PAP, o to jak prezes Kosiniak-Kamysz zachowałby się gdyby rzeczywiście to jemu prezydent powierzył misję tworzenia rządu.
Pan prezes był już o to pytany i jasno powiedział, że kandydatem większości parlamentarnej na premiera jest Donald Tusk
— odpowiedział poseł PSL.
Uważam, że Kosiniak-Kamysz byłby pewnie lepszym kandydatem niż Donald Tusk, ale tak ustalili ustalili liderzy: KO, Lewicy i Trzeciej Drogi i szanuje te ustalenia
— oświadczył Sawicki.
Dopytywany, czy prezes Kosiniak-Kamysz odmówi prezydentowi i nie podejmie się tego zadania, poseł Stronnictwa odparł:
Problem polega na tym, że nie zaoferuje.
Ja to wiem, proszę uwierzyć mojemu politycznemu doświadczeniu, że pan prezydent Andrzej Duda zaoferuje w pierwszym kroku formowanie rządu Donaldowi Tuskowi
— powiedział Sawicki.
We wtorek i środę w Pałacu Prezydenckim odbyły się spotkania konsultacyjne prezydenta z przedstawicielami komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w przyszłym Sejmie. W czwartkowym oświadczeniu prezydent Andrzej Duda przekazał, że wstępnie zaplanował pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji na poniedziałek, 13 listopada. Prezydent podkreślił też, że są dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i mają kandydata na premiera. Jak powiedział, kandydatem Zjednoczonej Prawicy na premiera jest Mateusz Morawiecki, a kandydatem KO, Trzeciej Drogi i Lewicy - jest Donald Tusk.
W wyborach do Sejmu PiS zdobyło 194 mandaty, KO - 157; Trzecia Droga - 65; Nowa Lewica - 26; Konfederacja - 18.
Konstytucja przewiduje trzy możliwe kroki wyłonienia rządu po wyborach. W pierwszym dużą rolę odgrywa prezydent, który m.in. desygnuje premiera, biorąc pod uwagę, że zaproponowany przez niego rząd, aby uzyskać wotum zaufania, musi zdobyć poparcie bezwzględnej większości w Sejmie. Jeśli ta próba zakończyłaby się niepowodzeniem, inicjatywę przejmuje Sejm. Wówczas premier i rząd potrzebują bezwzględnej większości głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Gdyby posłom nie udało się powołać rządu, inicjatywa wraca do prezydenta, a do wotum zaufania potrzebna jest zwykła większość.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668471-sawicki-kosiniak-kamysz-bylby-lepszym-kandydatem