Krajowa Rada Sądownictwa zamieściła w mediach społecznościowych wypowiedź kandydatki do zasiadania w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, która skrytykowała Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sędzia Elżbieta Czarny-Drożdżejko stwierdziła podczas wysłuchania przed KRS, że TSUE jest superorganem niepodlegającym kontroli.
Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, która ubiega się o stanowisko w Naczelnym Sądzie Administracyjnym prof. Elżbieta Czarny-Drożdżejko wypowiedziała się podczas wysłuchania przed Krajową Radą Sądownictwa, krytykując TSUE.
Sędzia zauważyła, że w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej zasiadają najczęściej politycy i urzędnicy bez żadnego doświadczenia sędziowskiego.
Często ludzie, którzy tam są – zresztą w tej mądrej książeczce, którą przeczytałam, to było wskazywane – nie mają doświadczenia sędziowskiego. Niekiedy są to jacyś urzędnicy, politycy, którzy zostają członkami, są sędziami Trybunału Sprawiedliwości
— oceniła.
„Superorgan” bez kontoli
Prof. Czarny-Drożdżejko stwierdziła też, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie jest organem, który podlega kontroli innego organu. Według niej TSUE jest pewnego rodzaju „superorganem”.
Niestety problem polega na tym, że jest to instytucja, która nie podlega żadnemu nadzorowi. Nie ma czegoś takiego, że my możemy kontrolować, że ona poszła za daleko, że poszła wbrew np. porozumieniu szefów państw, którzy porozumieli się w ramach Rady Europejskiej. To jest rzeczywisty problem organu, który nie ma tak naprawdę innego organu, który by go kontrolował. Zawsze kiedyś dochodzimy do takiego organu, który nie podlega kontroli – czyli superorganu. No może tym superorganem ma być suweren, no ale suweren? Ile milionów?
— powiedziała sędzia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668382-sedzia-wsa-o-tsue-instytucja-ktora-nie-podlega-nadzorowi