„Przyszliśmy pod PAD, żeby wymusić na (nie)prezydencie Dudzie, żeby jak najszybciej wyznaczył termin Sejmu i żeby ludzie z demokracji, która wygrała, mogli stworzyć nowy rząd” — powiedziała w swoim stylu Katarzyna Augustynek, vel „Babcia Kasia”, protestując pod Pałacem Prezydenckim.
„Protest” odbywał się w czasie, kiedy przedstawiciele PiS spotkali się z prezydentem Andrzejem Dudą w Pałacu Prezydenckim. Chodzi o konsultacje z partiami wyborczymi przed powierzeniem misji utworzenia nowego rządu.
O to nam chodzi, ponieważ (nie)prezydent Duda, jak już wiadomo, bo sam to zadeklarował, będzie opóźniał maksymalnie swoje działania. To jest, rzeczywiście, zgodne z Konstytucją, ale dobro Polski jest ważniejsze
— dodała.
Cóż, nie wiadomo konkretnie, o jaką „demokrację” i PAD chodziło kobiecie, ale ze swojego rodzaju zapalczywości politycznej bardziej, a merytorycznych argumentów mniej, dała się już poznać.
edy/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668075-babcia-kasianieprezydent-duda-ludzie-z-demokracji-i-rzad