Realizowaliśmy bardzo wiele postulatów z „rolniczej dwunastki” i deklarowaliśmy wsparcie w kolejnych zadaniach - mówiła w niedzielę w TVP Info posłanka PiS Joanna Lichocka. Poparcie w całości dla postulatów OPZZ i Solidarności zadeklarował Stefan Krajewski z PSL.
„Rolnicza dwunastka”
„Rolniczą dwunastkę” przygotowały dwie największe związkowe organizacje rolnicze w Polsce - OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych oraz NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Postulaty dotyczą m.in. sprzeciwu wobec ograniczania produkcji mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego oraz ograniczania hodowli zwierząt gospodarskich w Polsce. Sprzeciw dotyczy też zakazu uboju zwierząt rzeźnych na potrzeby religijne.
Sprawy polskich rolników były tematem rozmowy polityków w programie „Woronicza 17” w TVP Info. W dyskusji wzięli udział: Joanna Lichocka (PiS), Stefan Krajewski (PSL), wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, Andrzej Szejna (Nowa Lewica) i prezydencki doradca Paweł Sałek.
Zdaniem Joanny Lichockiej (PiS), polska wieś jest bezpieczna wtedy, gdy o jej losach decyduje rząd Zjednoczonej Prawicy. Przypomniała, że minister rolnictwa Robert Telus jeszcze przed wyborami poparł dwunastopunktową listę oczekiwań zaproponowaną przez rolnicze związki.
Realizowaliśmy bardzo wiele z tych postulatów i deklarowaliśmy wsparcie w kolejnych zadaniach. Mamy potężne zagrożenie, że rząd będzie tworzyła obecna opozycja i tutaj zarówno Lewica, jak i ta mozaika różnych ugrupowań, m.in. Zieloni, którzy tworzą Koalicję Obywatelską mają diametralnie różne spojrzenie na sprawy wsi niż Zjednoczona Prawica
— dodała Lichocka.
Zaznaczyła, że od Trzeciej Drogi będzie zależało, czy Donald Tusk uzyska większość w Sejmie.
Mam wrażenie, że PSL stoi przed bardzo fundamentalnym dla swojej przyszłości wyborem
— oceniła posłanka PiS.
Odpowiedź na „piątkę dla zwierząt”
Stefan Krajewski (PSL) zauważył, że „rolnicza dwunastka” pojawiła się w odpowiedzi na tzw. piątkę dla zwierząt PiS, która zakładała m.in. zakaz chowu i hodowli zwierząt futerkowych (z wyjątkiem królika) i zakaz uboju rytualnego.
To PSL obronił polską wieś przed tym, żeby ta antyrolnicza i antypolska ustawa nie weszła w życie
— powiedział poseł PSL.
Dobrze, że PiS się z tego wycofał
— dodał.
Pytany o „rolniczą dwunastkę” Krajewski odpowiedział: „Popieramy ją w całości”. Zapewnił, że przy udziale PSL żaden szkodliwy projekt dla polskiego rolnictwa nie przejdzie. Podkreślił, że bezpieczeństwo żywnościowe jest bardzo ważne.
„Zgadzanie się na wszystko, co przyjdzie z UE”
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński powiedział, że kwestiach rolniczych poseł Krajewski mógłby być ze swoimi poglądami w Prawie i Sprawiedliwości.
Natomiast mam niestety taką obawę, (…) znamy program Lewicy i Platformy w tym zakresie, że zasadniczą osią tego programu jest zgadzanie się na wszystko, co przyjdzie z Unii Europejskiej
— ocenił Jabłoński.
W opinii Andrzeja Szejny z Lewicy, politycy PiS „puszczają zdartą płytę” i cały czas mówią to samo.
Dzisiaj najważniejszy problem polskich rolników to jest produkcja nieopłacalna i to jest pod rządami PiS-u. Pan minister Jabłoński znany z tego, że świetnie organizuje konferencje prasowe, rząd i Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie ochronił polskiego rynku i polskich rolników przed zalewem np. zboża technicznego z Ukrainy, owoców miękkich, problemu z miodem. Nic nie zrobił w sprawie ogromnej podwyżki cen nawozów.(…) Dzisiaj nagle słyszę po 8 latach rządów PiS, jakie macie świetne propozycje. Nie macie żadnych propozycji
— powiedział Szejna.
Jak dodał, „nikt nie będzie zabraniał produkcji mięsa i hodowli zwierząt”. Dopytywany o opinię na temat „dwunastki dla rolnictwa”, poseł Szejna odpowiedział, że większość propozycji jest rozsądna.
Jeden z elementów, który mówi o budowaniu biogazowni i budowaniu niezależności energetycznej rolników jest dla nas bardzo mądry i zawsze był postulowany
— podkreślił poseł Lewicy.
Zaznaczył jednocześnie, że hodowla klatkowa to z kolei przestarzałe podejście do produkcji rolnej, które powoduje cierpienie zwierząt.
Ochrona praw zwierząt będzie zawsze dla Lewicy jednym z priorytetów
— zapewnił.
Prezydencki doradca Paweł Sałek pozytywnie ocenił „dwunastkę dla rolnictwa” podkreślając, że sektor rolny jest kluczowy dla polskiego eksportu.
To jest wielki segment naszego PKB, to jest ogromna ilość ludzi, którzy mieszkają na wsi i żyją z polskiego rolnictwa
— powiedział Sałek.
„Nic nie będziemy likwidować i wstrzymywać”
Głosowaliśmy za zaporą na granicy, głosowaliśmy za zwiększeniem wydatków na zbrojenia i mówiliśmy w kampanii, że utrzymamy wszystkie rozpoczęte kontrakty zbrojeniowe - powiedział w niedzielę w TVP Info poseł PSL Stefan Krajewski. „Nic nie będziemy likwidować i wstrzymywać” - zadeklarował.
Tematem rozmowy polityków w porannym programie „Woronicza 17” w TVP Info było m.in. bezpieczeństwo państwa. Przywołano w tym kontekście wypowiedź byłego ministra obrony Tomasza Siemoniaka, który pytany w piątek w RMF FM, czy koalicyjny rząd, który może powstać, będzie dążył do utworzenia armii liczącej 300 tysięcy żołnierzy, odparł, że „nie ma potencjału demograficznego na taką armię”.
Wielokrotnie mówiłem publicznie, że optymalnym wariantem jest 150-tysięczna armia zawodowa, 30-40 tys. żołnierzy obrony terytorialnej, 20-30 tys. dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i zbudowanie kilkusettysięcznej rezerwy. To da Polsce właściwe siły do obrony państwa
— powiedział Siemoniak.
Głosowaliśmy za zaporą na granicy, głosowaliśmy za zwiększeniem wydatków na zbrojenia i mówiliśmy w kampanii, że utrzymamy wszystkie te wszystkie wydatki, te rozpoczęte kontrakty, bo dzisiaj nie jest w interesie Polski, żeby te kontrakty wstrzymywać
— powiedział Stefan Krajewski (PSL).
Nic nie będziemy likwidować i wstrzymywać
— podkreślił.
„Będziecie kwiatkiem do kożucha”
Na pytanie Joanny Lichockiej z PiS, jaki wpływ będą na to mieli politycy PSL, odparł, że bez PSL „żaden projekt się nie uda”.
Panie pośle, będziecie kwiatkiem do kożucha, jeśli chodzi o obronność
— odpowiedziała Lichocka.
Prezydencki doradca Paweł Sałek zapowiedział, że kwestie związane z obronnością będą poruszane podczas spotkań z komitetami wyborczymi, które zaplanowano w przyszłym tygodniu.
Pan prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i nie będzie pozwalał na to, żeby tutaj jakieś różnego rodzaju harce w przypadku armii i zmniejszania bezpieczeństwa Polski się odbywały
— zapowiedział Sałek.
Reakcja na wypowiedź Siemoniaka
Do słów Siemoniaka w piątek odniósł się m.in. szef MON Mariusz Błaszczak pisząc na platformie X, że wojsko Polskie w tej chwili liczy 187 tys. żołnierzy, a słowa polityka PO mają oznaczać „zwolnienia w Siłach Zbrojnych RP, likwidację jednostek i zmniejszenie bezpieczeństwa Polski”.
Błaszczak, nie kłam. Mówiłem, tak samo jak przed wyborami, o 150 tys. żołnierzy zawodowych, 30 tys. żołnierzy obrony terytorialnej i 20-30 tys. żołnierzy dobrowolnej służby zasadniczej oraz kilkusettysięcznej rezerwie. W żadnym wypadku nie oznacza to zwolnień. Odejdź już człowieku, wojsko i obywatele mają dość tej propagandy i kłamstw!
— odpisał Siemoniak na platformie X.
W jednym z kolejnych wpisów Siemoniak ocenił, że jest atakowany za wypowiedź, w której wyraźnie mówi o zwiększeniu liczebności Wojska Polskiego.
Obecnie jest 186 tys. - ja mówię o 200-220 tys. żołnierzy (zawodowi, DZSW i OT) i kilkusettysięcznych rezerwach. Obecnie jest 126 tys. żołnierzy zawodowych, ja mówię że powinno być 150 tys. Łatwo sprawdzić - to samo mówiłem przed wyborami i po wyborach
— napisał Siemoniak na platformie X.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/667776-jaki-bedzie-nowy-rzad-goraca-dyskusja-psl-przed-wyborem