„PiS zmiotła zmiana cywilizacyjna. KO będzie się mścić. Czekamy na igrzyska”. Pod takim tytułem-streszczeniem Radio WNET zapowiedziało rozmowę, w której odnoszę się do wyniku wyborów 15 października.
Wygrały w nich doskonale zorganizowane emocje. Element racjonalny, zwarty w kalkulacji interesów, porównaniu programów miał mniejsze znaczenie. Wiem, jaki ma program Lewica – mogę się z nim nie zgadzać, nawet radykalnie, ale mogę w polemice przynajmniej próbować argumentacji. Jaki program ma KO? A jaki Trzecia Droga? To jest chyba program ośmiu gwiazdek, dwóch piorunków Strajku Kobiet. Tu nie ma argumentacji. Są czyste (no, może nie zawsze czyste) emocje. Przed laty Bill Clinton wygrał wybory w USA pod hasłem „gospodarka, głupcze”, to jest z przekonaniem, że dla wyborców liczą się tylko argumenty ekonomiczne. To się chyba nie sprawdziło w polskich wyborach. Liczą się emocje. Same emocje. Przynajmniej dla pewnej części wyborców, która przeważyła w tym rozdaniu szalę zwycięstwa. Wyborców, dla których był to rodzaj happeningu: spotkajmy się w kolejce do urny, pokonamy rodzimy faszyzm!
Źródła tego zjawiska biją głęboko. Natrafiłem teraz na zwięzłą jego analizę, dokonaną przez Jana Józefa Szczepańskiego (był taki znakomity pisarz, gorąco polecam jego powieści oraz filmy na podstawie jego scenariuszy: od „Westerplatte” i „Hubala” do „Ikara” i „Wyspy”!). W jego dzienniku – z pobytu w USA w czasie rewolucji hippisowskiej, na przełomie 1968 i 1969 roku – jest taki zapis:
„Ta psychodeliczna kultura młodzieżowa jest jednak czymś bardzo niebezpiecznym. Oparta na wyłącznie emocjonalnych przesłankach, odrzuca wszelką kontrolę intelektu. Poza tym wytworzyła skuteczne techniki oddziaływania. Brakuje tylko świadomego swych politycznych celów manipulatora, aby potrafił raz jeszcze rozpętać mistyfikacje fałszywego zbawienia”.
Cóż. Dziś nie brakuje. Dostarcza właśnie milionom poczucie zbawienia. Ulotne. Za chwilę przyjdą zwykłe, codzienne problemy władzy, która nie dotrzyma swoich obietnic. Poza jedną: jeszcze więcej emocji. A tych będzie mogło dostarczyć tylko polowanie na czarownice. Pisowskie czarownice.
CZYTAJ: Redaktor Marcin Wolski w Klubie Ronina o „propagandzie w TVP” czyli rzecz o przegrywaniu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/667749-prof-andrzej-nowak-analizuje-wybory-emocje-glupcze