Kolejne obietnice składane przez ugrupowania opozycyjne planujące wkrótce utworzyć nowy rząd okazują się „niemożliwe do spełnienia”, a uroczyste przyrzeczenia lidera PO Donalda Tuska dotyczące pieniędzy z KPO były „przenośnią”.”Mamy rekord świata w tempie wycofywania się z obietnic wyborczych!” - napisał na platformie X szef MON Mariusz Błaszczak.
Wymówki potencjalnego przyszłego rządu
W rozmowie z RMF FM Ryszard Petru, który dostał się do Sejmu z list Trzeciej Drogi stwierdził, że „nie jest zwolennikiem” kredytu 0 proc., jednak nie chce „psuć relacji między koalicjantami”. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w tej samej rozgłośni podkreślił, że dobrowolny ZUS to tak naprawdę trzymiesięczne „wakacje” dla przedsiębiorców. Wicemarszałek Sejmu i posłanka KO Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła wczoraj w rozmowie z Radiem Zet o zniesieniu zakazu handlu w niedziele. Daria Gosek-Popiołek z Lewicy już chce zabierać się za „przygotowanie jakiejkolwiek polityki migracyjnej”. Zapowiadają się także różnice między koalicjantami w sprawach światopoglądowych, takich jak liberalizacja prawa aborcyjnego czy „małżeństwa” jednopłciowe. No i wreszcie „wisienka na torcie”: Donald Tusk, który w sierpniu „uroczyście przyrzekał”, że dzień po wyborach pojedzie do Brukseli, aby odblokować pieniądze z KPO.
Politycy, dziennikarze, publicyści, internauci zwracają uwagę, że opozycyjna większość jeszcze nie utworzyła rządu, a już zaczyna wycofywać się ze składanych podczas wyborów obietnic.
CZYTAJ TAKŻE:
„Festiwal wymówek w koalicji chaosu”
Wypowiedzi kolejnych polityków opozycji wywołały falę komentarzy na Twitterze. Do wycofywania się z obietnic odnieśli się m.in. politycy:
Mamy rekord świata w tempie wycofywania się z obietnic wyborczych! „Nie ma pieniędzy”, „Nie to mieliśmy na myśli”, „Trzeba będzie poczekać”. Oficjalnie ruszył festiwal wymówek w koalicji chaosu
Kłamali, w dzień i noc. Mówią, że obietnice były przenośnią. Zabiorą 800+, 13 i 14 emeryturę, zmuszą pracować w niedzielę. Szybko sprowadzą imigrantów. Szykują się rządy oszustów, cwaniaków i nieudaczników. Niestety, wielu Polaków będzie płakać
Skala wycofywania się z obietnic wyborczych przez chcącą zbudować rząd opozycję jest nawet jak na nich niespotykana. 13 i 14 emerytura ma być zweryfikowana, podobnie jak 800Plus. Przywrócony ma zostać handel w niedzielę. Koniec z dodatkami osłonowymi na prąd oraz wakacjami kredytowymi. Jednocześnie nie ma co liczyć na dobrowolny ZUS, darmowe akademiki, 60 tysięcy kwoty wolnej od podatku, kredyt 0%. Opozycja oszukała miliony Polaków. Jeszcze gorsze jest uzasadnienie. Kiedy była kampania wyborcza Donald Tusk mówił: „Jeśli w Polsce znowu nastanie rząd odpowiedzialny, który WIE, NA CZYM POLEGA GOSPODARKA, to pieniądze znajdą się w sposób niemalże AUTOMATYCZNY”. „Wiecie, z czego można sfinansować ten program 100 konkretów w 100 dni? Z UCZCIWOŚCI, kompetencji, DOBREJ REPUTACJI przyszłego rządu”. Dzisiaj śpiewka jest inna. Mianowicie rzekomo budżet świeci pustkami. Tylko, że projekt budżetu znany jest od wielu miesięcy i jakoś opozycja nie wspominała, że stanowi on problem w realizacji ich obietnic. Nadmienię tylko, że przez 8 lat dochody budżetu wzrosły o 216 mld złotych rocznie. POszuści!
Podobno okazało się, że jest ogromna dziura budżetowa i nie da się zrealizować obietnic wyborczych Tuska.😂 Już wypowiadają się światli obrońcy(eksperci). Prawda jest bolesna: ludzie dali się oszukać. A to dopiero początek. Zobaczycie jaka będzie jazda.
Mistrzostwa świata w wycofywaniu się z obietnic wyborczych trwają w najlepsze! „Tak się nie robi, postulaty trzeba zderzyć z rzeczywistością, co jest możliwe…” - rychło w czas
Już leci narracja i robienie gruntu pod brak realizacji obietnic wyborczych. W czasie kampanii mamić obietnicami łatwo. Z ich realizacją już gorzej - jak zwykle u PO: „pieniędzy nie ma i nie będzie”.
„Pieniędzy nie ma i nie będzie.” - nihil novi
Rozpoczęto fałszywą narrację pt. Pieniędzy nie ma więc nie spełnimy obietnic. Słowa te płyną głównie z ust polityków KO oraz powiązanych z nimi ekonomistów. Próbują udowodnić, iż pojawiła się jakaś dziura budżetowa czy inne tajemnicze okoliczności. Pomijając, że owej dziury budżetowej nie ma, trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż żaden z tych polityków nie zmienił stanu wiedzy od zeszłego tygodnia. Nie wkroczyli do min. finansów by zapoznać się z dokumentami. Nie stworzono nowych, pełnych rewelacji niezależnych raportów ekonomicznych. Politycy KO realizują wcześniej zamyślony plan: wiedzieli, że nie dotrzymają słowa więc socjotechnicznie kreują sobie wymówkę. Uzasadnieniem dla swojej hipokryzji i lenistwa uczynili „bo PiS…” …a mówiliśmy że oni się nie zmienili i właśnie tak będzie. Jeszcze nie rządzą a już mają problemy.
CZYTAJ TAKŻE:
„KO mogła stać z boku, ale Leszczyna nie wytrzymała”
Sprawa była szeroko komentowana przez publicystów i dziennikarzy - między innymi związanych z mediami publicznymi czy konserwatywnymi:
Ostatnie dni w Platformie: planowanie zemsty, skoku na instytucje, rozdawanie sobie stołków, złamanie lub wycofanie się z obietnic i głoszenie, że pieniędzy Polaków ni ma i nie będzie. Szybko poszło
Ale że po 3 dniach od wyborów, jawnie nowa większość będzie się wycofywać rakiem ze swoich obietnic, to nawet ja nie przypuszczałem. Co za start:pierwszy obóz, który przygotowuje swoich wyborców do picu, a nie jest zaprzysiężony. KO mogła stać z boku, ale Leszczyna nie wytrzymała
Wtem! Niepodziewanie tuż po wyborach „luka VAT” urosła tak szybko, że uniemożliwia Platformie spełnienie obietnic wyborczych. Nikt nie mógł tego przewidzieć
Pierwszy rząd w historii RP, który przed powołaniem gabinetu zdążył: - odwołać większość obietnic, które okazały się przenośnią. - wstawić byłych rzeczników polityków PO na szefów publicznych mediów. - obsadzić politykami stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. Szybko poszło
Tym niemniej również dziennikarze mediów komercyjnych, liberalnych, lewicowych, a w każdym razie na pewno nie sympatyzujących w żaden sposób z rządem PiS zwrócili uwagę na fakt, że politycy opozycji zaczynają wycofywać się z obietnic:
Takie pytanie w zasadzie retoryczne: co się zmieniło od niedzielnych wyborów, że część obietnic złożonych przez komitety opozycyjne dziś już trzeba modyfikować lub się z nich rakiem wycofywać?
Ryszard Petru, pytany w RMF FM o obietnice wyborcze, powiedział, że nowi rządzący muszą najpierw ustalić stan finansów państwa. I że część obietnic będzie trzeba odłożyć w czasie. Ja wiem, że teraz wyjdzie ze mnie straszny pisowiec, ale trzeba było mówić przed wyborami.
Jeśli ktokolwiek wątpi w to, że „100 konkretów w 100 dni” Koalicji Obywatelskiej da się zrealizować albo wcześniej trzeba sprawdzić, w jakim stanie jest budżet państwa, to pragnę przypomnień słowa Donalda Tuska z Tarnowa, kiedy ogłaszał ten program: „Jeśli w Polsce znowu nastanie rząd odpowiedzialny, który WIE, NA CZYM POLEGA GOSPODARKA, to pieniądze znajdą się w sposób niemalże AUTOMATYCZNY”. „Wiecie, z czego można sfinansować ten program 100 konkretów w 100 dni? Z UCZCIWOŚCI, kompetencji, DOBREJ REPUTACJI przyszłego rządu”. Jeśli zatem ktokolwiek ma jakieś „ale” co do realności obietnic KO, bądź chce coś sprawdzać przed ich realizacją, to znaczy, że według niego rząd PO będzie nieuczciwy i nie będzie się znał na gospodarce. Jeśli ktokolwiek z KO uzależnia realizację „100 konkretów” od stanu budżetu, to znaczy, że wątpi we WŁASNĄ uczciwość i kompetencje. A jeśli ktoś z przyszłych koalicjantów ma jakieś „ale” (tak jak Ryszard Petru), to rzuca ciężkie oskarżenie wobec swojego, przyszłego premiera.
„A wy mówicie, że nie spełniają obietnic”
Podsumowanie obietnic, które nagle okazały się niekoniecznie możliwe do realizacji opublikowało konto o nazwie „Żelazna Logika”:
A wy mówicie, że nie spełniają obietnic.
Trzeba jednak przyznać opozycji, że jedną obietnicę udało się spełnić niezwykle szybko:
Dzień dobry w uśmiechniętej, demokratycznej Polsce ✌️🇵🇱🇪🇺 @takdlapolski @KObywatelska
Oczywiście, nikt tak naprawdę nie oczekuje, że obietnice będą realizowane od razu po wyborach, tym bardziej, że nie powstał jeszcze nowy rząd. Z drugiej jednak strony Komitet Obrony Demokracji powstał zaledwie 3 dni po powołaniu rządu Beaty Szydło. Takie deklaracje już w tym momencie kiepsko świadczą o nowym rządzie. Ale może wyborcom wystarczy „uśmiechnięta Polska” - oby nie tak uśmiechnięta jak np. „Babcia Kasia”.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/667392-opozycja-juz-wycofuje-sie-z-kolejnych-obietnic-burza-na-x