Po ujawnieniu planu przejęcia TVP, powstała lista stanowisk, które nie są „szczególnie zabezpieczone przed szybkim odwołaniem”. Zwolnienie tych stołków ma zależeć tylko od decyzji przyszłego rządu.
Na liście do szybkiego zwolnienia, którą publikuje tym razem Bussiness Insider, komendant główny policji, prezes ZUS, szef Krajowej Administracji Skarbowej, prezes NFZ, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
I tak, jak czytamy w swojego rodzaju poradniku dla opozycji od Bussiness Insider, w przypadku ZUS sprawa jest prosta. Zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych prezesa ZUS odwołuje premier na wniosek ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego.
Nie są więc przewidziane żadne mechanizmy ograniczające decyzję rządu
— zachęca portal.
Z kolei komendanta głównego powołuje i odwołuje prezes Rady Ministrów na wniosek ministra spraw wewnętrznych. Tu też „nie obowiązują więc żadne ograniczenia związane ze zmianą na omawianym stanowisku”.
Prezesa NFZ może z kolei odwołać minister zdrowia. Tu jedynym wymogiem formalnym jest zasięgnięcie opinii Rady Funduszu.
Opinia rady nie jest konieczna w przypadku rażącego naruszenia obowiązków przez prezesa
— wskazuje Bussiness Insider.
Ważne funkcje już zagrożone
Szefa Krajowej Administracji Skarbowej, który jest jednocześnie wiceministrem finansów, powołuje premier na wniosek ministra finansów. Wystarczy zatem nowy rząd i nowy minister finansów. Dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju również jest powoływany przez ministra, tu właściwego do spraw rozwoju regionalnego. Kandydata wyłania się w drodze konkursu ogłaszanego. Kadencja dyrektora trwa cztery lata i w jej trakcie szefa NCBiR można odwołać tylko w wyjątkowych, wskazanych w ustawie przypadkach, m.in.: w razie złożenia rezygnacji lub działania niezgodnego z prawem, zasadami rzetelności, gospodarności.
To ogranicza możliwość odwołania dyrektora, ale w praktyce przepisy pozostawiają furtkę ministrowi
— pisze Bussiness Insider.
Łatwo pozbyć się, zdaniem portalu, także Głównego Inspektora Pracy. Inspekcja Pracy podlega Sejmowi. Powołuje i odwołuje z tego urzędu marszałek Sejmu.
Wcześniej wyciekł plan opozycji na przejęcie TVP i Polskiego Radia. Zakłada postawienie spółek medialnych w stan likwidacji. Zgodnie z opisanym przez Wirtualnemedia.pl planem, obecna opozycja zamierza postawić Telewizję Polską i Polskie Radio w stan likwidacji, a do tego powołać zarządy komisaryczne w tych mediach. Kto może zostać wówczas szefem TVP? W tym kontekście pojawia się nazwisko Janusza Daszczyńskiego, który już wcześniej pełnił funkcje prezesa TVP.
Opozycja miałaby poprzez zwołane przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Walne Zgromadzenia medialnych spółek postawić je w stan likwidacji. Wówczas powołane miałyby zostać zarządy komisaryczne - tych nie mogłaby odwołać Rada Mediów Narodowych. Wspomniany stan likwidacji miałby być zniesiony po wprowadzeniu ustawowych reform rynku medialnego.
Ułatwienia wskazane już są, a za chwilę zapewne pojawią się też typowane na nowe stanowiska nazwiska. To niebywałe, jak szybko po wyborach, jeszcze przed powołaniem nowego rządu, dzieli się skórę na niedźwiedziu!
edy/BusinessInsider
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/667257-juz-planuja-zwolnienia-nie-wszystkie-funkcje-zabetonowane
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.