Od 1997 r. zawsze prezydent powierzał misję tworzenia rządu temu ugrupowaniu, które zyskało najwięcej mandatów. Pewien zwyczaj polityczny jest, ale to nie jest twarde prawo. To kompetencja prezydenta. Zakładam, że powierzy tę rolę nam - powiedział we wtorek w Polsat News poseł PiS Kacper Płażyński.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Prof. Domański: Jeśli Tusk uzyska władzę, nie odda jej, żeby nie wiem co. „Jest tu silny czynnik osobisty”
„Tutaj raczej w cuda nie wierzę”
Płażyński został zapytany w Polsat News, czy prezydent powinien szybko podjąć decyzję ws. rządu.
Rząd powstanie wtedy, kiedy zbierze się większość sejmowa, która wybierze premiera czy go zaaprobuje. Od 1997 r., czyli od kiedy obowiązuje nasza Konstytucja, zawsze prezydent powierzał misję tworzenia rządu temu ugrupowaniu, które zyskało najwięcej mandatów. Pewien zwyczaj polityczny jest, ale to, oczywiście, nie jest twarde prawo. To jest kompetencja prezydenta. Zakładam, że powierzy tę rolę nam. Chociaż tutaj sobie wiele z tego nie obiecuję, bo nie jest tajemnicą, że te partie, które stanowią dzisiaj większość w Sejmie, te cztery podmioty, które wygrały - a tak naprawę 14 partii, bo one się składają na te cztery podmioty - nie chcą robić koalicji z PiS i tutaj raczej w cuda nie wierzę
— przyznał.
W ocenie Płażyńskiego Mateusz Morawiecki „to premier, który sprawdził się na trudne czasy”.
Mimo że teraz nie mamy większości, nie udało się, to jednak trzeba zauważyć, że ponad 35 proc. - po największej pandemii od stu lat i największej wojny od czasów II wojny światowej na naszym kontynencie i związane z tym wszystkie konsekwencje - to, że zachowaliśmy taki wynik to, oczywiście, nie jest zwycięstwo, ale to jest ogromny potencjał, który drzemie w naszym środowisku i premier Morawiecki sprawdził się jako premier
— podkreślił.
„Bliżej jest mi kampania pozytywna”
Na sugestię, że może błędem było uderzanie przez polityków PiS w Donalda Tuska, odparł:
Być może jest to prawda.
To już są kwestie analizy, tak naprawdę bardziej naukowej, niż spekulacji w luźnej rozmowie. Ze swojej strony bliżej jest mi kampania pozytywna i taką robiłem na Pomorzu, w swoim okręgu. Pozytywna, otwarta na ludzi i merytoryczna, bo rozmawiałem o konkretach. Myślę, że zawsze dobrze, jak jest jedna i druga noga. U nas ta druga noga była, ale w większości czasu tej kampanii. Rzeczywiście ta ostatnia prosta to było bardziej skupienie się na pewnych problemach, które mogłyby stanąć przed Polską, gdyby wygrał Donald Tusk i jego ekipa. Tak się stało. Wnioski wyciągniemy
— podsumował.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/667195-plazynski-blizej-jest-mi-kampania-pozytywna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.