Szczepan Twardoch w ironicznym wpisie w mediach społecznościowych odniósł się do histerii części zwolenników opozycji, którzy przez lata rządów PiS mówili o „końcu demokracji”. Znany pisarz zauważył m.in., że rządząca dotąd formacja oddaje władzę i nie próbuje utrzymać jej na siłę.
W swoim wpisie w mediach społecznościowych Twardoch pisze o radości z przegranej PiS. Pyta jednak swoich odbiorców, co teraz sądzą o rzekomym braku demokracji w czasie ostatnich ośmiu lat.
Szanowni, radując się wynikami wyborów, chciałbym zapytać co z tymi 1231412 końcami demokracji, które wy, koryfeusze polskiego życia intelektualnego ogłaszaliście od 2015 roku przy każdej okazji, średnio trzy razy w miesiącu? Jakoś nieźle ta demokracja wygląda, jak na coś, co się tyle razy rzekomo skończyło. Co z pisowską dyktaturą, która „nigdy nie odda władzy”? Właśnie przegrała wybory i oddaje władzę? To się logicznie nie spina. Może więc nigdy nie było dyktatury, cały czas żyliśmy w demokracji, tyle, że rządziła partia, której nie lubimy, a wy po prostu jesteście nieznośnymi histerykami? Czy to jednak zbyt brawurowa koncepcja?
– czytamy we wpisie pisarza.
Reakcja Brejzy
W odpowiedzi na wpis Twardocha głos zabrała Dorota Brejza. Żona polityka Platformy Obywatelskiej postanowił zwrócić uwagę pisarza na losy jej rodziny. Pisze m.in. o rzekomym wykorzystaniu przeciwko niej systemu Pegasus.
Jak nazywa się ustrój państwa, w którym służby specjalne realizują polityczne zlecenia partii rządzącej, inwigilują opozycję cyberbronią, a prokuratura w sprawach politycznych nie realizuje zasady legalizmu, wykorzystuje nielegalnie pozyskany Pegasusem materiał, który następnie wycieka do mediów publicznych i tam staje się narzędziem do siania systemowej, zorganizowanej nienawiści? Jak nazywa się ustrój państwa, w którym sądy są politycznie „zmrożone”, manipuluje się systemem losowania sędziów, a o awansie decyduje lub go niweczy, określone rozstrzygnięcie?
Fundamenty i bezpieczniki dla demokracji określone są w konstytucji i głównie sprowadzają się do realizowania zasady trójpodziału władzy. Proszę przeczytać konstytucję, a potem odpowiedzieć na pytanie, czy to już tylko teoria, czy prawdziwe gwarancje, które funkcjonują w praktyce. Jest milion przykładów, że nie funkcjonują. Zapraszam do nas - opowiem chętnie Panu o ostatnich latach naszego życia. Proszę przeczytać książkę @Kokot_Michal „Polska na podsłuchu”. To jest fotografia państwa, którym stała się Polska. I nie jest to ani przesada, ani histeria, to jest diagnoza.
Demokracja nie redukuje się do faktu wyborów i policzenia głosów. Tak jak nie sprowadza się do możliwości wyjścia na protest, albo napisania Twitta. Demokracja jest procesem, a jej utratę - jak widać - można przegapić
– pisze Brejza.
W odpowiedzi na jej wpis Twardoch przypomniał o aferze Watergate w Stanach Zjednoczonych.
A co Pani sądzi o sytuacji, w której urzędujący prezydent zleca założenie podsłuchu w siedzibie konkurencji, celem wykorzystania tego w nadchodzącej kampanii wyborczej? Jak Pani wie, tak akurat wydarzyło się w USA na początku lat siedemdziesiątych. Czy to sprawiło, że w USA skończyła się demokracja i zapanowała dyktatura? To, jak używano Pegasusa w Polsce — a nie jest to tylko polski problem, dodajmy — jest skandaliczne i mam nadzieję, że winni zostaną ukarani. Rządy PiSu łamały również wiele innych norm i obyczajów demokratycznych, co jednak nie uczyniło z Polski dyktatury, a demokracji owszem szkodziło, ale jej nie zakończyło, jak na załączonym obrazku widać
– czytamy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/667145-szczepan-twardoch-moze-wiec-nigdy-nie-bylo-dyktatury