„Wygraliśmy. Nazwę to sukcesem. Jakby nie patrzeć, wgraliśmy. To czwarte zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych od 2005 roku, a trzecie zwycięstwo z rzędu” - powiedział na antenie RMF FM europoseł i szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński.
Czy w ramach podziału mandatów będzie jakiekolwiek pole do gry, żeby mówić o kontynuowaniu rządów, to jeszcze przed nami
— zastrzegł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wygraliśmy trzeci raz. Wygraliśmy z koalicją wszystkich przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, ale ja nie płaczę w mankiet, tylko stwierdzam - te wybory wygraliśmy, ale czy będziemy rządzić? O tym zdecyduje podział mandatów
— podkreślił deputowany do PE.
Wysoka frekwencja
Polityk zwrócił uwagę na wysoką frekwencję podczas wyborów.
Ten poziom frekwencji, jaki udało nam się osiągnąć, pokazuje, że naród się obudził. Wszystkim politykom, całej klasie politycznej jasno wskazał, że „możecie sobie brykać, możecie sobie podskakiwać, ale jak my pójdziemy do urn, to możemy was zmieść w ciągu jednego dnia”
— zauważył.
Jako ojciec dwóch studentek mogę się cieszyć, że moje córki poszły na wybory, bo wcale nie było to takie oczywiste. Było oczywiste, że młodzi ludzie nie garną się do tych wyborów, a jednak tak licznie poszli. Ja nie mam żadnych złudzeń, co do tego, na kogo ci ludzie głosowali. W większości na pewno nie na Prawo i Sprawiedliwość. Jako obywatel, jako polityk, jako Polak bardzo się z tej frekwencji cieszę
— powiedział Joachim Brudziński.
Co zrobi prezydent Andrzej Duda?
Od lat 90. XX wieku utarł się taki zwyczaj, że kolejni prezydenci misję tworzenia rządu wręczali liderom tych partii, które wybory wygrały. W sposób oczywisty wydaje mi się, że prezydent Andrzej Duda tę misję powierzy Prawu i Sprawiedliwości. Dla mnie oczywistym, naturalnym kandydatem jest premier Mateusz Morawiecki
— podkreślił szef sztabu wyborczego PiS.
Taką misję musi otrzymać człowiek, który będzie w stanie, jeśli taka szansa się pojawi, w ogóle myśleć, aby taką większość zdobyć (parlamentarną -red.). W przeciwieństwie do dwóch poprzednich wygranych dla PiS wyborów, jest oczywistym, że samodzielnie Prawo i Sprawiedliwość rządzić nie może
— zaznaczył.
Koalicja z PSL?
W rozmowie padło również pytanie o możliwą koalicję z Polskim Stronnictwem Ludowym.
Poczekamy na ostateczny podział mandatów. Nie wiadomo, ile w ramach koalicji Trzeciej Drogi Polskiemu Stronnictwu Ludowemu uda się wprowadzić parlamentarzystów do Sejmu. Czy ta ssawa, odpływ elektoratu Konfederacji do Trzeciej Drogi nie napędził mandatów drugiemu koalicjantowi, czyli Polsce 2050
— powiedział Joachim Brudziński.
Zapytany, czy PiS oddałby stanowisko premiera PSL-owi, polityk odpowiedział: „gruszki na wierzbie to może rozdawać Leszek Miller czy przedstawiciel Lewicy”.
Jestem politykiem racjonalnym
— dodał.
To jest tak, jak Zagłoba, który oferował Niderlandy królowi szwedzkiemu
— stwierdził i powtórzył, że należy poczekać na ostateczne wyniki.
Wariant opozycyjny
Brudziński przyznał, że jego formacja straciła część wyborców, którzy zawiedli się na strategii walki z pandemią, politykę walki z inflacją czy wystraszyli się nasyconymi emocjami sporu politycznego.
Będziemy to analizować, będziemy to badać
— powiedział. Zapowiedział też, że jeśli PiS będzie opozycją, to będzie opozycją odpowiedzialną.
Jeżeli rząd Prawa i Sprawiedliwości, ewentualnie poszerzony o koalicję, o jakichś posłów, nie powstanie, to w sposób oczywisty będziemy partią w opozycji
— przyznał.
gah/rmf24.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/666916-brudzinski-wydaje-mi-sie-ze-prezydent-powierzy-misje-pis