„My się nie wstydzimy Polski, my jesteśmy dumni z Polski, i to wszystko chcemy przekazywać młodym pokoleniom. Nasi przeciwnicy mają tutaj zupełnie inne podejście, wpisują się w pedagogikę wstydu, albo po prostu w tę kampanię prowadzoną już od XVIII w. przeciwko Polsce, żeby nas kompromitować, poniżać, przekonywać społeczeństwa zachodnioeuropejskie, ale też amerykańskie, że jesteśmy jakimś gorszym, bardzo złym narodem” - powiedział Jarosław Kaczyński, wicepremier i prezes PiS w rozmowie z dziennikarzem TVP na pokładzie kampanijnego busa.
„Będziemy walczyć do północy”
Adrian Borecki z TVP zadał prezesowi PiS kilka pytań podczas przejazdu kampanijnym busem. W ostatnich godzinach przed ciszą wyborczą poszczególne partie odbywają liczne spotkania.
Pytany o to, jak ważna jest mobilizacja, Jarosław Kaczyński wskazał:
Bardzo ważna, będziemy walczyć do północy. Ostatnie spotkanie, w gminie koło Radomia, pewnie będzie kończyło się około północy.
I tak zresztą robimy we wszystkich kampaniach wyborczych. Przywiązujemy do tego bardzo wielką wagę, a przede wszystkim to jest okazja do tego, żeby powiedzieć wprost, o co chodzi w tych wyborach, i na co nie możemy się zgodzić, co musimy obronić
— dodał.
Bronimy naprawdę bardzo poważnych osiągnięć ostatniego ośmiolecia. Zarówno tych w sferze społecznej, jak i odnoszących się do gospodarki. W sferze bezpieczeństwa wewnętrznego oraz zewnętrznego. W sferze kultury i oświaty, kształtowania patriotycznej świadomości społecznej
— wskazał Jarosław Kaczyński.
My się nie wstydzimy Polski, my jesteśmy dumni z Polski, i to wszystko chcemy przekazywać młodym pokoleniom. Nasi przeciwnicy mają tutaj zupełnie inne podejście, wpisują się w pedagogikę wstydu, albo po prostu w tę kampanię prowadzoną już od XVIII w. przeciwko Polsce, żeby nas kompromitować, poniżać, przekonywać społeczeństwa zachodnioeuropejskie, ale też amerykańskie, że jesteśmy jakimś gorszym, bardzo złym narodem
— podkreślił.
Czy PiS jest skrajną prawicą?
Wicepremier zwrócił uwagę, że w niektórych środowiskach pedagogika wstydu doszła już do tego poziomu, że Polsce przypisuje się zbrodnie niemieckie.
Każą nam nawet płacić za te zbrodnie. Sami zostaliśmy napadnięci, zmasakrowani, straty, które żeśmy ponieśli, są nie do nadrobienia nawet w ciągu kilku pokoleń, a mimo wszystko jeszcze mamy za to płacić. Ci ludzie są gotowi basować tego rodzaju bezczelnym kłamstwom
— powiedział.
Musimy uczynić z Polski z jednej strony oazę spokoju i mamy na to szansę - to przede wszystkim sprawa przeciwstawienia się przymusowej relokacji, i mamy też szansę na to, aby Polska była ostoją wolności. Trzeba będzie podjąć wiele ingerencji także prawnych, ustawowych, aby ci, którzy łamią tę wolność, wiedzieli, że poniosą za to bardzo ciężkie konsekwencje i nie będzie im się to opłacało
— dodał.
Lider PiS wskazał, że chodzi mu np. o to, aby osoby wyznające poglądy, które nie są w Polsce zakazane, tj. nie propagują faszyzmu czy komunizmu, nie doświadczały represji na uczelniach wyższych i uniwersytetach. Dotyczy to np. popierania PiS.
My jesteśmy umiarkowaną prawicą, nie jesteśmy żadną skrajną prawicą, tylko właśnie umiarkowaną, ale właśnie gdzieś tam próbują nas zaliczyć do sił skrajnych. To jest ta sama metoda, tylko troszkę jeszcze na razie łagodniejsza, ale nie wiadomo, jak dalej to będzie wyglądało, którą stosuje się w Rosji: kto ma poglądy przeciwne Putinowi, jest „ekstremistą”, a gdy pójdzie o krok dalej - jest „terrorystą” i trzeba zamknąć go w więzieniu
— wskazał Kaczyński.
Kto zagraża uczciwości wyborów?
Pytany o uczciwość wyborów i o to, czy i partia rządząca uważa, że powinno się tej kwestii przypilnować, były premier odparł:
Trzeba pilnować. Ale jeśli ktoś zagraża uczciwości wyborów, to to są oni. Ta agresja, te 8 gwiazdek, nieprawdopodobne chamstwo, wulgarność tego wszystkiego, obsceniczność, to wszystko są oni.
Oni się stoczyli do poziomu lumpenproletariatu, to niesłychanie groźne i bardzo smutne zjawisko i trzeba będzie mu się przeciwstawić. W tym przeciwstawieniu się trzeba będzie wykazać pewne zdecydowanie. Oczywiście, wszystko w ramach prawa, w ramach demokracji, ale język naszego życia publicznego może być ostry i twardy, ale nie wulgarny ani chamski. Poza tym dzieci i młodzieży nie wolno demoralizować
— ocenił.
Pytany przez reportera TVP o prognozę polityczną na najbliższą niedzielę (pogoda w dzień wyborów ma być bowiem słoneczna, Jarosław Kaczyński odparł:
Słonecznie.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/666575-prezes-pis-po-stoczyla-sie-do-poziomu-lumpenproletariatu