„Albo kontynuujemy reformy, które zostały zapoczątkowane w 2015 r. i uniezależniamy się od takich państw, jak Niemcy i Rosja, albo dojdzie do zahamowania tych procesów i jednocześnie powrotu do tego, co było przed 2015 – do bardzo serwilistycznej polityki względem Niemiec” — mówi portalowi wPolityce.pl Paweł Lisiecki, PiS.
Parlamentarzysta skomentował ujawnione przez TVP Info taśmy Mariana Banasia, który w rozmowie z Markiem Chmajem zapewnia, że ma kontrolę nad Konfederacją dzięki temu, że z list tego ugrupowania startuje w wyborach jego syn, Jakub.
Może to w pewien sposób zwiększyć przepływy między niektórymi partiami, komitetami. To nie będą przepływy w skali 4-5 pkt proc., tylko raczej około 1 proc. Taśmy Banasia mogą być dla niektórych osób głosujących na Konfederację, a w drugim wyborze stawiające na PiS, sygnałem, by jednak zmienić zdanie
– zaznacza Paweł Lisiecki. I podkreśla jednocześnie, że stawka tych wyborów jest ogromna.
Waga wyborów
Albo kontynuujemy reformy, które zostały zapoczątkowane w 2015 r. i uniezależniamy się od takich państw, jak Niemcy i Rosja, albo dojdzie do zahamowania tych procesów i jednocześnie powrotu do tego, co było przed 2015 – do bardzo serwilistycznej polityki względem Niemiec
– przestrzega.
Jak będzie wyglądał przyszły rząd, jeżeli PiS nie uda się zdobyć samodzielnej większości?
Nie wiemy, jaka liczba mandatów będzie przypadała poszczególnym komitetom wyborczym. Jeżeli mówimy o potencjalnym udziale Konfederacji w rządzie PiS, to wygląda na to, że próbują dogadywać się z Koalicją Obywatelską
– komentuje Lisiecki.
Pytanie, czy Polskę stać na chaos, gdzie Polską będzie rządziło kilkanaście partii w czterech klubach parlamentarnych. To będzie bardzo trudne do utrzymania
– podkreśla.
edy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/666547-lisiecki-tasmy-banasia-sygnalem-by-zmienic-zdanie