„Prezes NIK nie ma prawa do tego typu aktywności politycznej. To szokujące, taśmy potwierdzają, że prezes NIK Marian Banaś będzie manipulował materiałami Izby w ostatnich dniach przed wyborami” - powiedział w TVP Info rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do ujawnionych przez stację taśm.
Müller powiedział, że w ocenie PiS, Marian Banaś powinien przestać pełnić stanowisko szefa NIK.
TVP Info opublikowało w piątek fragment nagrania z udziałem prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia i adwokata Marka Chmaja zarejestrowane - według stacji - przez urzędników pracujących w NIK. Na piątkowy wieczór zapowiedziało publikację całości nagrania.
Latem tego roku Marian Banaś spotkał się z pełniącym rolę pośrednika z (szefem PO) Donaldem Tuskiem warszawskim prawnikiem. Prezes NIK ustalał z mężczyzną szczegóły politycznego układu, w którym znaleźli się m.in. politycy Konfederacji, w tym jego syn oraz przedstawił swój plan politycznych działań, których celem jest pomoc Platformie Obywatelskiej w zmianie władzy w Polsce
— poinformowała stacja na swoich stronach internetowych w materiale „Ujawniamy taśmy Banasia. Nagrania urzędników NIK obciążają Donalda Tuska”.
Syn Banasia w Konfederacji
Z zapisu nagrania, opublikowanego na portalu TVP Info wynika, że Marian Banaś mówił podczas rozmowy m.in.:
Ja się zgodziłem, żeby [syn] Kuba [Banaś] tam [w Konfederacji] był z jednego powodu, że my musimy pilnować, żeby oni nie weszli w koalicję z PiS-em
— mówił w nagraniu Marian Banaś.
W trakcie rozmowy szef NIK miał również mówić:
Idzie dobrze. Szefowi [Donaldowi Tuskowi] powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją w związku z tym, że Kuba tam wszedł. (…) i nie ma obawy, że…”.
Ja będę działał do ostatniej chwili, bo mnie nie obowiązuje żadna cisza wyborcza”
— to inna wypowiedź Banasia przytoczona przez TVP Info.
NIK zamieszany w politykę
O opublikowane przez TVP Info materiały pytany był rzecznik rządu Piotr Müller. Na pytanie, jak rozumieć słowa szefa NIK o tym, że nie obowiązuje go cisza wyborcza, Müller odpowiedział:
Być może to strategia pokazania jakichś dokumentów w ramach ciszy wyborczej. Cisza wyborcza to zakaz agitacji na rzecz danej partii. Ale NIK może teoretycznie zrobić konferencję jutro lub w niedzielę i przekonywać, że mają nowe raporty czy dokumenty. Z formalnego punktu widzenia nie jest to łamanie ciszy wyborczej
— zaznaczył rzecznik rządu.
Słowa te są szokujące, bo mówi je prezes NIK, który nie powinien być zamieszany w politykę
— ocenił.
Wskazał, że opublikowane w piątek taśmy potwierdzają, że „Marian Banaś będzie manipulował materiałami NIK w ostatnich dniach przed wyborami”.
Ma to służyć PO i Konfederacji. Przypominam, że panowie (Michał) Szczerba i (Dariusz) Joński (posłowie KO - PAP) w ostatnim czasie publikują dużo materiałów, które pojawiają się później w raportach NIK. Co za przypadek
— ironizował rzecznik rządu.
Müller ocenił, że niepokojącym faktem jest również polityczne zaangażowanie syna Mariana Banasia. Jakub Banaś startuje w wyborach z list Konfederacji z drugiego miejsca w Warszawie.
To ewidentne, że poszedł na listy Konfederacji z określoną misja; misją destabilizacyjną
— stwierdził rzecznik rządu.
Müller przypomniał również konferencję szefa NIK z posłami Konfederacji i dodał:
Dziś wiemy już, o co chodziło
— zaznaczył.
NIK z Konfederacją
To nawiązanie do lipcowej konferencji - na której prezes NIK Marian Banaś i lider Nowej Nadziei, współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen mówili o potrzebie zmiany ustawy o NIK, która ma wzmocnić niezależność tej instytucji.
Müller powiedział, że w ocenie PiS, Marian Banaś powinien przestać pełnić stanowisko szefa NIK.
Prezes NIK nie ma prawa do tego typu aktywności politycznej
— dodał.
W mojej ocenie problemem nie jest pan Chmaj, ale pan Banaś. Jest prezesem NIK – organu, który nie powinien uczestniczyć w tego typu dyskusjach. Jestem zszokowany, bo ten obraz pokazuje, że Marian Banaś stoi za jakąś częścią Konfederacji. Twierdzi, że ma wpływ na to, z kim stworzą koalicję, że ma przełożenie i będzie próbował blokować działania partii politycznej. Czekam na reakcję Konfederacji
— powiedział Müller.
Pytany o to, jakie korzyści z rozmowy z mec. Chmajem wyniósł Marian Banaś odpowiedział, że Banaś boi się odwołania.
Druga kwestia to zarzutów, które prokuratura może postawić mu po zakończeniu kadencji w NIK i stanie przed obliczem sprawiedliwości w sprawach, co do których toczą się postępowania. W ten sposób próbuje na przyszłą kadencję – mając koalicję antypisowską - zapewnić sobie niekaralność
— wyjaśnił Müller.
edy/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/666515-rzecznik-rzadu-prezes-nik-nie-ma-prawa-do-takiej-aktywnosci