„Myślę, że wielu Polaków, nawet tych, którzy są związani z obecnym obozem władzy, którzy czują się szczerymi patriotami, którzy chcą, by Polska była podmiotowa w Europie, nie docenia jednak naszej pozycji w grach europejskich” - powiedział w programie „O co chodzi?” (TVP Info) prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog i doradca prezydenta.
Dla mnie samego zaskoczeniem było, gdy w te wakacje miałem okazję do nieformalnej rozmowy z politykiem europejskim, doświadczonym politykiem niemieckim. Powiedział, że Niemcy mają dwóch wielkich sąsiadów - Francję i Polskę. „Z Francją ułożyliśmy sobie relacje, z Polską dopiero musimy je zbudować. Czekamy na odpowiednik, kogoś formatu Charlesa de Gaulle’a w Polsce, by udało się przezwyciężyć trudne relacje” - powiedział. Pomyślałem sobie, że mało kto w Polsce tak to postrzega
— relacjonował gość Bronisława Wildsteina.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zarządzi niemieckie porządki? Tusk: „Mogą mnie od Niemców wyzywać, ale chcę wygrać te wybory”. Mocna odpowiedź ministra Czarnka
Prof. Andrzej Zybertowicz przytoczył słowa prof. Zdzisława Krasnodębskiego, który w kontekście możliwej przegranej przez Prawo i Sprawiedliwość w 2007 roku powiedział, że nawet w obliczu porażki PiS mamy się do czego cofnąć.
Porównywałem sobie, co PiS i PO robiły w opozycji. Szereg osób związanych z PiS pojechało w Polskę na spotkania z Klubami „Gazety Polskiej” z Rodzinami Radia Maryja, pojechało do tego, co nazwałem archipelagiem polskości, do tkanki polskiej tożsamości. Nie widać, żeby takim zasobem, takim swoistym elektoratem mogła dysponować PO, ale obawiam się, że pewien optymizm zawarty w wypowiedzi prof. Krasnodębskiego jest bezpodstawny, bo technologie cyfrowe, media społecznościowe, algorytmy, sztuczna inteligencja tak głęboko zmieniły sposoby utrwalania tożsamości historycznej, że następuje zerwanie ciągłości przekazu historycznego. Świadomość i podświadomość mojego młodego pokolenia jest przechwycona przez rozmaite kosmopolityczne ideologie, które każdego dnia przesączają się ze smartfonów. Rodzice, którzy promują wartości swojego pokolenia, są bezradni w konfrontacji z wartościami, które są tutaj [w smartfonach]
— podkreślał socjolog.
Wysoka stawka wyborów
Rację mają ci i w Europie, i w Polsce mają rację, gdy mówią, że stawka w tych wyborach jest większa niż w poprzednich. Jeśli powiemy, że stawką jest zdolność państwa do wspierania polskości i pielęgnowania naszej tożsamości, to wcześniej to nie było w takim zakresie zagrożone jak teraz
— zaznaczył.
Pytanie, co jest stawką tych wyborów zależy od odpowiedzi na inne pytanie - na ile kierownictwa opozycji są szczerze patriotyczne? Żeby uzyskać na to pytanie odpowiedź, to zadaję kolejne: za jakie zasługi Donald Tusk dostał wysokie odznaczenia od Angeli Merkel, a później został przewodniczącym Rady Europejskiej? Czy za działania na rzecz polskiej niepodległości? Czy za aktywne działania na rzecz polskiej podmiotowości? Czy za działania na rzecz tego, by Polska pełniła kreatywną rolę w polityce europejskiej?
— pytał prof. Zybertowicz.
Ci wszyscy, którzy sądzą, że kierownictwo PO będzie toczyło grę o Polskę (…) niech odpowiedzą sobie, za jakie zasługi Tusk otrzymał te zaszczyty. To nie są zasługi na rzecz podmiotowej roli Polski na arenie międzynarodowej, to zasługi na wpasowywanie Polski w interesy różnych sił międzynarodowych i globalnych. Jeśli taką odpowiedź udzielimy, to ta stawka wygląda o wiele wyżej
— podkreślił.
gah/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/666420-prof-zybertowicz-za-co-tusk-otrzymal-odznaczenia-od-merkel