Prof. Magdalena Środa udzieliła „Dziennikowi Gazecie Prawnej” wywiadu, w którym szuka powodów, dla których kobiety rzadziej niż mężczyźni deklarują chęć udziału w wyborach.
Jednym z takich powodów ma być zniechęcenie obecną władzą i polityką, jako domeną mężczyzn.
Gdybym oglądała politykę taką, jak ta, którą przez ostatnich osiem lat uprawia partia rządząca (a przecież młodzi innej nie znają), to byłabym zniechęcona do polityki w ogóle, bo widziałabym ją przede wszystkim jako domenę brutalnie walczących ze sobą mężczyzn. I dlatego wiele kobiet kobiety nie chce mieć z tym nic wspólnego; taka polityka nie załatwia ich spraw czy interesów, lecz jest walką o władzę dla władzy
— twierdzi pani prof. Środa.
Gdyby w ostatnich latach przy władzy była partia, którą pani Środa popiera pewnie pani socjolog zauważyłaby rolę, jaką odegrały w polityce kobiety. A tak woli mieć oczy szeroko zamknięte.
Kobieta, Beata Szydło była premierem oraz szefową kampanii prezydenta Andrzeja Dudy. Szefem Kancelarii Prezydenta jest kobieta – Grażyna Ignaczak-Bandych. Druga osoba w państwie, czyli marszałek Sejmu – Elżbieta Witek, to także kobieta. Program Rodzina 500 plus wprowadzała kobieta – Elżbieta Rafalska, dziś także kobieta – Marlena Maląg - tę pracę kontynuuje, a jeszcze inna kobieta – Barbara Socha, przygotowała strategię demograficzną dla Polski. Ministrem finansów była Teresa Czerwińska, a jest Magdalena Rzeczkowska, która w kwietniu 2022 r. została mianowana przez Prezydenta RP na stopień nadinspektora Służby Celno-Skarbowej w korpusie generałów.
W Polskiej polityce i w rządzie jest znacznie więcej wspaniałych kobiet. Szefową BGK jest kobieta - Beata Daszyńska-Muzyczka, podobnie zresztą jak szefową ZUS - Gertruda Uścińska. W rządzie nie brakuje kobiet. Jest Anna Moskwa, Anna Schimdt, Anna Krupka, Izabela Antos, Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, Olga Semeniuk Patkowska, Jadwiga Emilewicz. W poselskich ławach klubu PiS i Zjednoczonej Prawicy zasiadają wspaniałe posłanki. Szkoda, że dla pani Środy są one niewidzialne.
Zdaniem prof. Środy
wiele kobiet przedkłada posiadanie rodziny nad posiadanie demokracji, bez świadomości faktu, że w demokracji rodzina ma się znacznie lepiej.
Zupełnie nie rozumiem fałszywego wyboru między rodziną, a demokracją, ale warto zauważyć, że dzięki demokratycznemu rozstrzygnięciu z 2015 roku życie rodzin w ostatnich latach zmieniło się diametralnie, m.in. z powodu programów społecznych, które były realizacją przedwyborczej obietnicy.
Ciężko mi zrozumieć dlaczego kobiety, które cenią rodzinę, tak chętnie są atakowane prze kobiety o poglądach pani Środy. Jakiś czas temu Instytut Pokolenia przygotował ciekawe opracowanie o tzw. czeskim sukcesie. Czechom udało się pokonać negatywny trend, dotyczący spadku dzietności. Jednym z powodów okazały się być czynniki kulturowe. Ciekawe jest to, że niemal połowa Czechów (48%) zgadza się z opinią, że posiadanie i wychowywanie dzieci jest obowiązkiem wobec społeczeństwa. W Polsce zaledwie 22 % społeczeństwa wyraża dla tej opinii aprobatę, a aż 55% wyraża przeciwny pogląd (w Czechach jedynie 1/5). Zatem praca rodziców polegająca na wychowaniu dziecka jest dużo bardziej doceniana w Czechach niż w Polsce. Kobiety mają tam poczucie, że kiedy zawieszają na kilka lat pracę zawodową, żeby zająć się dzieckiem, to robią coś, co jest tak samo ważne, a może nawet ważniejsze niż praca zawodowa. Po drugie nie spotykają się z negatywnym odbiorem społecznym, z negatywnymi komentarzami, sprowadzającymi się do tego, że rodzice, którzy rezygnują z pracy, by wychowywać dzieci i z tego tytułu dostają świadczenia społeczne, żyją na koszt reszty społeczeństwa. W Czechach takiej narracji po prostu nie ma. Tymczasem pamiętamy, co się działo w Polsce przy okazji wprowadzania programu 500 plus.
Być może, gdyby polskie matki nie były tak często atakowane przez feministki, czerpałyby większą radość z macierzyństwa. Choć sądzę, że większość z nich ma w nosie kąśliwe uwagi aktywistek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/666402-kobiety-ktorych-nie-widzi-magdalena-sroda