„Mamy znakomitych generałów, którzy wiedzą, że służą ojczyźnie, a nie politycznym panom tak, jak ci dwaj panowie, którzy odeszli ze stanowisk” - powiedział w Polskim Radiu24 szef MEiN Przemysław Czarnek odnosząc się do złożenia wypowiedzenia stosunku służbowego przez gen. Andrzejczaka i gen. Piotrowskiego.
9 października szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski złożyli wypowiedzenie stosunku służbowego. W dniu następnym prezydent Andrzej Duda mianował na stanowisko szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. broni Wiesława Kukułę, natomiast na stanowisko Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dywizji Macieja Klisza.
Pociąganie za sznurki w armii
Minister Czarnek powiedział dziś w Polskim Radiu24, że od dawna mówiło się, że generałowie Andrzejczak i Piotrowski powinni odejść, że stanowisk.
Nie odchodzili ze stanowisk i nie byli odwoływani po to, żeby te ruchy kadrowe w armii rzeczywiście były spokojne
— dodał.
Czy państwo uważacie, że generałowie, którzy byli powołani na stanowisko za czasów rządów PiS, którzy swoją funkcję pełnili już od długiego czasu nagle na trzy dni przed wyborami unoszą się jakąś dumą i mówią: „nie, to my teraz zrezygnujemy”
— podkreślił minister.
Według niego, „gdyby to byli honorowi żołnierze, to taką rezygnację, jeśli coś im nie odpowiada w armii, złożyliby w poniedziałek po wyborach albo pół roku temu, długo przed wyborami”.
A oni wykorzystując kampanię wyborczą trzy, cztery dni przed wyborami, żeby ratować Tuska, który tonie, który przegrał z kretesem debatę w Telewizji Polskiej, dzień po ogłaszają, że odchodzą ze stanowisk, bo co? Bo chcieli być ministrami? Bo chcieli rządzić ministrem obrony narodowej? To jest honor generała?
— pytał Czarnek.
Szef MEiN zwrócił uwagę, że „natychmiast nastąpiła zmiana na stanowiskach kluczowych w Wojsku Polskim i ciągłość została zapewniona”.
Mamy znakomitych generałów, którzy wiedzą, że służą ojczyźnie, a nie politycznym panom tak, jak ci dwaj panowie, którzy odeszli ze stanowisk
— zaznaczył Czarnek.
Minister zaznaczył też, że Donald Tusk natychmiast wyszedł na konferencję i ogłosił, że „trzęsienie ziemi jest w armii”.
To tylko świadczy o tym, że pociągał za sznurki i dali się pociągnąć ci dwaj panowie za sznurki. Sami wojskowi o nich mówią, to co mówią, nie będziemy tego powtarzać na antenie
— dodał Czarnek.
Szef MEiN zwracał też uwagę na bardzo newralgiczny moment odejścia tych dwóch generałów, bo trwała ewakuacja Polaków z Izraela.
To jest skandal. Niektórzy generałowie nazywają to po prostu zdradą interesów państwa polskiego, i ja to też w ten sposób nazywam, mam do tego prawo, jako Polak i obywatel Polski
— powiedział Czarnek.
Jego zdaniem, „zamiast puczu wyszedł ciamajdan Tuskowi, Platformie Obywatelskiej i wszystkim tym, którzy myśleli, że ugrają na tym jakieś procenty”.
Stracą na tym, bo Polacy widzą, że to oni grubymi nićmi to szyli
— podkreślił minister.
Pewność zwycięstwa
Minister Edukacji i Nauki odniósł się do podnoszonych przez przedstawicieli opozycji podejrzeń o to, że wybory parlamentarne i referendum 15 października mogą być nieuczciwe bądź zmanipulowane.
Klęska opozycji w wyborach jest oczywista, wszystkie trendy w sondażach wyborczych publikowanych w ostatnich dniach pokazują, że Platforma Obywatelska traci poparcie. „Pompują” na siłę Hołownię z Kosiniakiem-Kamyszem, którego nie chcą widzieć ludzie na wsi, za wiek emerytalny, za to, że idzie dzisiaj na jednej liście z Hołownią i Petru
— stwierdził Przemysław Czarnek.
Przedstawiciele opozycji wiedzą, że przegrywają te wybory, dlatego będą coś kombinować. Polska jest bezpieczną demokracją, praworządnym państwem i dlatego nie pozwolimy na jakiekolwiek pucze czy kolejne „ciamajdany”
— dodał.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości wyjaśniał też w Polskim Radiu 24, że zbliżające się głosowanie będzie okazją Polaków do wypowiedzenia się przeciwko przymusowej relokacji migrantów, na którą naciska Unia Europejska. Przypomniał w tym kontekście stanowisko Donalda Tuska, który - będąc przewodniczącym Rady Europejskiej - wspominał o możliwości ukarania Polski przez Brukselę.
Tusk groził Polsce, że jeśli się nie zgodzi na przymusową relokację, to będzie karana. Ten sam Tusk chce dzisiaj rządzić, więc my bronimy bezpieczeństwa zwykłych Polaków. 15 października trzeba powiedzieć „nie” Tuskowi i przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów
— oświadczył minister Czarnek.
Szef MEiN zwrócił uwagę na to, że decyzje wyborcze Polaków podjęte 15 października dadzą odpowiedź na to, czy dotychczasowa polityka społeczna rządu będzie utrzymana, czy nie.
Tak naprawdę 15 października to dzień, w którym będziemy bronić swojego prawa do 800 plus, do trzynastej, czternastej emerytury, do godziwej waloryzacji emerytur i prawa do innych świadczeń, do gigantycznych inwestycji w samorządach. Mamy prawo do rozwoju i godziwych warunków życia, prawo do waloryzacji emerytur, tego bronimy 15 października
— podkreślił Przemysław Czarnek.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/Polskie Radio24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/666350-czarnek-o-odezwie-tuska-do-zolnierzy-grubymi-nicmi-to-szyli