„Jakie będą wówczas prawa człowieka, jeśli będzie się kogoś przymuszać do tego, że on chce mieszkać w Niemczech, albo we Francji, a na siłę zostanie przywieziony do Polski? Mamy te prawa człowieka?” - podkreślił w rozmowie z Maciejem Wolnym na antenie telewizji wPolsce.pl Paweł Sałek, doradca Prezydenta RP, kandydat do Sejmu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
Unijny pakt migracyjny
Doradca prezydenta pytany był m.in. o to, czy Polsce uda się zablokować unijny pakt migracyjny. Przypomnijmy, że prezydent Francji wskazał, że sprzeciw Polski nie będzie miał znaczenia, o zmiany zostaną przyjęte większością kwalifikowaną. Sałek podkreślił, że w przypadku paktu migracyjnego mamy do czynienia nie tylko z łamaniem traktatów, ale także ustaleń szczytu Rady Europejskiej.
To jest bardzo częste podejście w Unii Europejskiej, pewna brutalność formalna, która jest realizowana ze względu na to, że w pakiecie migracyjno-azylowym nie jest wpisana właściwa podstawa prawna i - w myśl interpretacji prawników Rady Unii Europejskiej - można, akurat w tym trybie formalno-prawnym, realizować te głosowanie, czyli poprzez głosowanie większościowe. To jest sprzeczne z traktatami. Pan prezydent Macron nie pierwszy raz użył takiego sformułowania, że Polska może być przeciw, a my i tak będziemy robić swoje. W konsekwencji tego działania trzeba będzie te rozporządzenie bo ono będzie wiążące wprost Polskę, kierować do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. (…) Mamy do czynienia ze złamaniem co najmniej dwóch ustaleń szczytu Rady Europejskiej, i z łamaniem traktatów
— podkreślił Paweł Sałek.
Dopytywany o ocenę unijnych planów, kandydat PiS do Sejmu zwrócił uwagę na prawa człowieka.
Jakie będą wówczas prawa człowieka, jeśli będzie się kogoś przymuszać do tego, że on chce mieszkać w Niemczech, albo we Francji, a na siłę zostanie przywieziony do Polski? Mamy te prawa człowieka?
— wskazał Sałek dodając, że unijne rozwiązania nie pomogą, a wręcz nasilą problem. Porównał pakt migracyjny do legalizacji przemytu ludzi.
Są wielkie hasła o prawach człowieka, są wielkie hasła o praworządności, o tolerancji, natomiast rzeczywistość jest zupełnie inna
— akcentował Sałek.
ZOBACZ TEŻ:
Raport dot. reformy UE
W rozmowie poruszona została też kwestia reformy Unii Europejskiej i przygotowanego w związku z tym raportu, który zostanie poddany pod głosowanie w Komisji Spraw Konstytucyjnych PE 25 października. Paweł Sałek zwrócił uwagę, że pierwotnie głosowanie zaplanowane było na 12 października, a jego przesunięcie ocenił jako wpisywanie się PE w kampanię wyborczą w Polsce.
Jeżeli te głosowanie byłoby 12 października, to wszystkie rodziny polityczne, w których są zgrupowani przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego, Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, musiałyby w jakiś sposób zagłosować. To mogło mieć wpływ na naszą kampanię wyborczą. W tym momencie rzucono im koło ratunkowe. W świetle dokumentów, z którymi możemy się zapoznać, które zostały przedstawione przez Komisję Konstytucyjną PE, w której jest pan europoseł Jacek Jacek Saryusz-Wolski, jest wyraźnie pokazane, że w 65 obszarach znosi się prawo weta dla państw członkowskich
— zwrócił uwagę polityk.
Sałek alarmował, że „idziemy w kierunku wielkiego państwa europejskiego, wielkiej centralizacji, wielkiej federalizacji”.
Wielkiego dyktatu, żeby nie powiedzieć dyktatury aparatu unijnego w stosunku do państw członkowskich. Te wybory i te referendum, gdzie trzeba zagłosować 4 razy nie, są także o tym. Czy Polska będzie województwem w Unii Europejskiej, po zmianie traktatów, czy Polska będzie pełnoprawnym, suwerennym państwem we wspólnocie narodów europejskich? — akcentował kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.
Sałek dodał także, że zmiany dotyczą również gospodarki leśnej.
Można stwierdzić, że kompetencja państwa członkowskiego, która jest dzisiaj przypisana w obszarze zasobów wody albo gruntów, ma być przeniesiona do kompetencji mieszanych, wspólnotowych. (…) Trzeba zadać pytanie – czy jeśli te zmiany traktatowe zostaną zrealizowane, to czy nie stracimy kontroli nad zasobami państwa, w sensie gruntów, wody, lasów
— zastanawiał się Sałek.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Zmiany w Wojsku Polskim
Paweł Sałek pytany był też o zmiany na szczycie dowodzenia polską armią. Przypomnijmy, że szef Sztabu Generalnego gen. Rajmund Andrzejczak oraz Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski zrezygnowali ze swoich stanowisk. Prezydent Andrzej Duda w porozumieniu z ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem podjął decyzję o wyznaczeniu i mianowaniu nowych dowódców. Szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego został generał broni Wiesław Kukuła. Dowódcą Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych został generał dywizji Maciej Klisz.
Pan prezydent Andrzej Duda chce, żeby ciągłość dowodzenia w wojsku została zachowana, te pilne nominacje, które się odbyły wczoraj o tym świadczą. Kwestia bezpieczeństwa Polski dla pana prezydenta jest bardzo ważna. Pan prezydent też dziękuje już dzisiaj, tym wszystkim, którzy uczestniczą w operacji „Neon”, czyli w przewożeniu polskich obywateli z Izraela do naszego kraju, wskutek wojny, która w tym momencie się toczy. W tym momencie, w imieniu pana prezydenta, składam wielkie podziękowanie dla naszych pilotów, wojskowych, którzy w sposób absolutnie profesjonalny i wybitny działają ryzykując własnym zdrowiem i życiem. Co do rezygnacji panów generałów, podjęli taką decyzję, mieli do tego prawo, takie podejście zastosowali. Pytanie, czy ten moment był fortunny? Z drugiej strony, gdyby te nominacje odbywały się np. po wyborach, to też wzbudziłoby to dużo spekulacji. (…) Wojsko pracuje dalej i pilnuje bezpieczeństwa Polaków i Polski, na czym panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie bardzo zależy
— powiedział na antenie telewizji wPolsce.pl Paweł Sałek.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/666226-salek-pakt-migracyjny-to-legalizacja-przemytu-ludzi