Jedynym narzędziem, by zatrzymać relokację imigrantów jest wynik referendum i rządu PiS – podkreśliła w „Salonie Dziennikarskim” Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP, odnosząc się do unijnego paktu migracyjnego zakładającego m.in. przymusową relokację nielegalnych imigrantów.
Przypomnijmy, że tzw. pakt azylowo-migracyjny to przygotowana przez Komisję Europejską propozycja zmiany obowiązujących przepisów unijnych. Przewiduje ona m.in. system „obowiązkowej solidarności”. Polega on de facto na tym, że albo kraje przyjmują migrantów, albo muszą płacić około 20 tys. euro za każdą osobę.
Jak wielkie jest zagrożenie?
Marek Grabowski, szef pracowni Social Changes, zwrócił uwagę, że Polacy mówią wprost, że nie chcą relokacji.
Stoją twardo za obroną polskich granic. Z drugiej jednak strony, być może zapomnieli trochę, z czym się wiąże relokacja, jakie są zagrożenia, problemy np. z wyjściem wieczorem na spacer. To są drobne rzeczy, pilnowanie kieszeni, oglądanie się za siebie – to rzeczywistość w zachodnich miastach. Polska to jeden z najbezpieczniejszych krajów w UE. Obawa Polaków, którzy maja rodzinę, znajomych w Szwecji, w Niemczech, w Wielkiej Brytanii - oni wiedzą, jak w praktyce wygląda kryzys migracyjny
— powiedział socjolog.
Andrzej Rafał Potocki podkreślił z kolei, że rada ministrów UE złamała traktaty.
W sprawie relokacji powinni decydować szefowie państw, bo to kompetencje każdego państwa. Bez większych problemów możemy przewidzieć działania PE. Przyjęcie tych 2 tys. imigrantów to jak postawienie nogi między drzwiami a futryną. Oni ściągną swoje rodziny, bo jest prawo łączenia rodzin i nagle mamy 100 tys. osób. Pytanie, czy szanowny elektorat PO ma zamiar za to płacić z własnej kieszeni? Ktoś za ten socjal będzie płacił
— wskazywał publicysta tygodnika „Sieci”.
Jeśli referendum będzie ważne i wiążące, to każdy kolejny rząd zobligowany jest do tego, by tych migrantów nie przyjmować
— dodał Potocki.
Pytanie do opozycji
Marek Formela przypomniał, że „w 2015 roku Niemcy złamali umowę Schengen” i jedną decyzją „zdewastowali symbol Europy”.
Niemiecka opinia publiczna to zaakceptowała. Z polskiej perspektywy trzeba powiedzieć głośno – państwo, które nie broni swoich granic, nie wypełnia umowy, która stanowi tożsamość tego państwa. To pytanie do europosłów opozycji: Czy wam Polska jest już niepotrzebna?
— akcentował Formela.
Marek Grabowski dodał, że pierwszą i zasadniczą przyczyną imigracji jest kolonializm. Podkreślił, że „infrastruktura państw, z których przybywają imigranci, to ruina – tam nie ma nic, one służą jako punkty wydobycia litu, diamentów i innych surowców”.
Odpowiedzialność za imigrację ponoszą kolonialiści i ich potomkowie, a koszty kryzysu próbuje się przerzucić na państwa naszej części Europy, które z kolonializmem nie miały nic wspólnego
— wskazał socjolog.
wynik wyborów i referendum
Jolanta Hajdasz podkreśliła, jak wielkie znaczenie w kwestii powstrzymania relokacji imigrantów ma wynik wyborów i referendum.
Polacy wiedzą, że jedynym narzędziem do powstrzymania mechanizmu relokacji jest właściwy wynik referendum i wynik rządu PiS w wyborach. Bez tego pokażemy, że nie jesteśmy jednoznaczni i zostaniemy z tym, co mamy teraz. Chodzi o przyszłość. To moment, w którym trzeba się zmobilizować i wiedzieć, że nie odebranie kartki na referendum to tak, jak podpis za przyjmowaniem całej rzeszy imigrantów
— podkreśliła szefowa CMWP.
Referendum, w którym jedno z pytań brzmi: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”, odbędzie się wraz z wyborami parlamentarnymi 15 października.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/665652-hajdasz-referendum-to-narzedzie-zatrzymujace-relokacje