Kandydujący do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej Michał Kołodziejczak w bardzo ekspresyjnych i bezpośrednich słowach tłumaczył przed wyborcami swój start do Sejmu właśnie w okręgu nr 37 mimo, że pochodzi z Sieradza, który znajduje się w innym okręgu.
Lider i założyciel Agrounii, który startuje do Sejmu z pierwszego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej w okręgu konińskim, wyjaśniał przed swoimi potencjalnymi wyborcami dlaczego jego kandydatura został postawiona akurat w tym miejscu. Kołodziejczak stwierdził, że miejsce wyborczego startu nie ma dla niego znaczenia, bo najważniejsze jest „przyjęcie trudnego zadania na pisowskim terenie”.
Na straży praw twoich stać będę! To dzisiaj wam tutaj deklaruję. Ja miałem wiele pytań. Dlaczego ja stąd startuję? Dlaczego ja stąd kandyduję? Wiecie dlaczego? Bo to nie są wybory o to, żeby się pokłócić skąd masz startować. Bo to są wybory o potężną stawkę, gdzie trzeba przyjąć trudne zadanie na trudnym pisowskim terenie. I trzeba im powiedzieć – nie będziemy się bali wychodzić na rynki i mówić codziennie, do wyborów, o tym, co będziemy robić. Żeby ludzie widzieli, że tu są odważni ludzie, mocni zawodnicy, którzy pójdą się za was bić! A nie robić politykę zza kotary, zza telewizora, nie wiadomo skąd. I o to chodzi! I tak będziemy robić!
— powiedział Michał Kołodziejczak.
Bez negocjacji
Kołodziejczak, który najwidoczniej uważa się za bardzo walecznego polityka, oznajmił zgromadzonym na wiecu wyborczym, że został niejako wyznaczony (najpewniej przez kierownictwo KO) do kandydowania w okręgu konińskim.
Ja się tego nie boję i może dlatego tutaj zostałem wpisany, żeby pomóc. Bo ja się nie pytałem dlaczego Konin, Środa. Ale jestem winien też jedną rzecz. Tutaj niektórzy mówią – mój zastępca, człowiek który razem ze mną budował Agrounię, jest z nami Filip Pawlik, który pomagał mi bardzo dużo w budowaniu Agrounii. Kiedy prowadziłem bardzo szybkie rozmowy z Koalicją Obywatelską, padło takie coś – Michał, okręg Konin, Środa Wielkopolska – stąd chcemy, żebyś startował. Chcemy, żebyś tam walczył
— zdradził lider Agrounii.
Ja pomyślałem – tu mam człowieka, który tu powinien startować – i zadzwoniłem. Tak było? Zadzwoniłem i mówię: Filip, w twoim terenie mam startować. A Filip powiedział tak: Michał, startuj, zrobię co mogę, żeby ci pomóc. To są wybory o większą stawkę niż o to, żeby się różnić na takie sprawy. Ja dziękuje Filip za to!
— podkreślił.
Trudno uznać, że takie wystąpienia pomogą Koalicji Obywatelskiej i samemu Kołodziejczakowi. Ale to już problem Donalda Tuska i jego akolitów.
CZYTAJ TEŻ:
pn/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/665078-kolodziejczak-trzeba-przyjac-zadanie-na-pisowskim-terenie