Minister Maciej Wąsik na briefingu w MSWiA polemizował z danymi dotyczącymi migracji szlakiem białoruskim podanymi przez Gazetę Wyborczą. Jego zdaniem nie ma możliwości, by zaporę pokonało w tym roku 30 tys. migrantów.
Ponad 21 tys. prób podejścia pod granicę
Od początku roku do końca września było 21 800 prób podejścia pod granicę
— powiedział wiceszef MSWiA.
Podkreślił, że granica polsko-białoruska jest prawdopodobnie najlepiej strzeżonym odcinkiem granic strefy Schoengen.
Dodał też, że podana przez niego liczba to bardzo dokładne dane, gdyż dzięki perymetrii służby widzą każdego, kto choćby zbliżył się do granicy.
„Ogromna część tych ludzi nie ma dokumentów”
Jego zdaniem jest szansa, że część z tych osób nielegalnie przekroczyła granicę, ale jest to bardzo mały procent.
W Gazecie Wyborczej podano liczbę 13 tys. migrantów, którzy twierdzą, że przybyli do Europy szlakiem białoruskim. Kluczowe jest tu słowo „twierdzą”. Ogromna część tych ludzi nie ma dokumentów
— mówił Wąsik.
Podkreślił, że na forach migracyjnych pojawia się porada, by mówić, że przybyło się do Europy szlakiem białoruskim, bo to niemalże wyklucza możliwość readmisji. Białoruś nie respektuje umów readmisyjnych.
Granica litewska bardzo słabo chroniona?
Drugim czynnikiem - jego zdaniem - jest szlak przez Litwę i Łotwę. Znacznie dłuższa od polskiej litewska granica z Białorusią jest w opinii polskiego wiceszefa MSWiA bardzo słabo chroniona.
Wąsik dodał też, że trzecią składową tej liczby są migranci, którzy przekroczyli polską granicę, poprosili o ochronę międzynarodową, a potem i tak pojechali do Niemiec.
Nadużyli ochrony międzynarodowej, ale w końcu i tak do nas wrócą
— powiedział.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/665035-wasik-odpowiada-na-rewelacje-gw-ws-zapory-na-granicy