Stwierdzenie Donalda Tuska, że te części Polski, które znajdowały się pod okupacją niemiecką, w rzeczywistości znajdowały się pod „większym wpływem Zachodu” i stąd zyskały jakoś przewagi w porównaniu z resztą kraju – jest pod kilkoma względami skandaliczne.
Skandaliczne, ale nie zaskakujące.
W pewnym sensie te słowa oddają istotę programu politycznego, ale i kulturowego Tuska i jego obozu.
Zamiast polskości - „porządek” przyniesiony nam przez okupanta.
„Porządek” zachodu, który być może odbierze nam wolność, ale da nam fałszywe poczucie, że należymy do tej „wyższej” cywilizacji, że nie jesteśmy już na jej marginesie.
CZYTAJ TAKŻE Prof. Zbigniew Rau: Niemieckie przemilczenia. „Obarczyć odpowiedzialnością nieistniejące państwo nazistowskie”
Tusk na tym uczuciu buduje swoje grono zwolenników, które ślepo za nim podąża. Daje im on fałszywe poczucie bezpieczeństwa, ucieczkę z własnego, prowincjonalnego kompleksu w jakiś sztuczny kosmopolityzm, w którym nie ma już tożsamości, ale nie ma też ciężaru odpowiedzialności.
Myślę, że właśnie w tym tkwi sekret, dlaczego elity III RP są tak oburzone tym, co dzieje się obecnie w Polsce i dlaczego wobec PiS reagują obelgami i wulgaryzmami.
Rząd Zjednoczonej Prawicy przestał budować Polskę na kompleksach i lękach i pokazał, że można to zrobić inaczej. Elity, które nie potrafią już uciec od swoich kompleksów, nie mogą znieść, że w Polsce istnieją i działają ci, którzy ich nie mają.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664937-zamiast-polskosci-porzadek-przyniesiony-przez-okupanta