Na marszu „miliona serc” licznie stawili się sławni ludzie, artyści i celebryci. Niektórzy uczestniczyli w tym wydarzeniu pomimo problemów ze zdrowiem - Krystyna Janda aktorka, która czuje się w Polsce, jakby „ktoś na nią sr… cały czas” i oskarża rząd Prawa i Sprawiedliwości o to, że doprowadził do śmierci jej matki, przybyła na wózku inwalidzkim, natomiast Kinga Rusin - o kuli. Jandzie tak udzielił się nastrój marszu, że aż postanowiła… zacytować „Międzynarodówkę” na swoim facebookowym profilu.
Rusin o kulach, Kurdej-Szatan pod biało-czerwoną flagą
Celebryci i artyści nader chętnie zabierają głos na tematy związane z polityką. Wielu z nich licznie podłącza się pod wszelkie demonstracje, manifestacje i protesty opozycji. Tak było również z marszem „Miliona Serc”, na którym licznie stawili się m.in. aktorzy, muzycy, celebryci, mimo iż nie wszystkim dopisuje zdrowie. Na marszu pojawiła się m.in. znana aktorka Krystyna Janda, która słynie z coraz to bardziej absurdalnych wypowiedzi - m.in. oskarżania rządu Prawa i Sprawiedliwości o doprowadzenie do śmierci jej matki (Zdzisława Janda zmarła 8 kwietnia 2019 r., w wieku 90 lat) oraz o tym, że w Polsce rządzonej przez PiS czuje się, jakby ktoś cały czas na nią… defekował (choć wyraziła to w znacznie mniej dyplomatyczny sposób). Na zdjęciach, które aktorka udostępniła w mediach społecznościowych widać, że podczas marszu poruszała się na wózku.
Z kolei Kinga Rusin, dziennikarka, celebrytka, przyszła na marsz o kulach.
Po kolejnym zdjęciu nie będą Państwo potrzebowali porannej kawy - widok Barbary Kurdej-Szatan, która wyzywała polskich żołnierzy i funkcjonariuszy SG od „morderców” i „maszyn bez serca i mózgu”, stojącej flagą, którą noszą na mundurach znieważone przez nią osoby, może skutecznie podnieść ciśnienie.
Monika Richardson chciała przypomnieć Polakom, co jest najważniejsze w marszu „miliona serc”, ale wychodzi na to, że tak ogólnie to „j… PiS”.
Prezenter telewizyjny Zygmunt Chajzer, który również chwalił się w mediach społecznościowych udziałem w marszu, przy okazji podzielił się dość „oryginalną” refleksją na temat obecnej sytuacji w Polsce, nadchodzących wyborów i idei samego marszu. Zdaniem Chajzera, należy głosować na listę opozycyjną, aby zadbać o „nasze jutro, ale przede wszystkim o jutro swoich dzieci i wnuków”.
Na scenie „Kocham Wolność”, Janda… cytuje „Międzynarodówkę”
Ciekawym akcentem było również wspólne odśpiewanie utworu Chłopców z Placu Broni „Kocham Wolność” przez licznych artystów: m.in. znanych muzyków i aktorów, choć nie tylko. Na scenie, u boku Donalda Tuska, mogliśmy zobaczyć m.in. Majkę Jeżowską (która niedawno wspaniale „rozsławiła” swój rodzinny Nowy Sącz, a przy okazji pokazała, że zwolennicy Platformy Obywatelskiej po ośmiu latach wciąż nie rozumieją, dlaczego ich partia od 2015 r. przegrywa kolejne wybory), Jerzego Owsiaka, Piotra Gąsowskiego, Andrzeja Seweryna (miejmy nadzieję, że nikomu przez przypadek nie „przyp…”), Dorotę Stalińską, Andrzeja Piasecznego „Piaska” (który oprócz tego, że przed laty pięknie śpiewał, że „to ona płacze deszczem”, jak się okazało, lubi też „j… biedę, PiS i Konfederację), Michała Żebrowskiego czy Barbarę Kurdej-Szatan.
To miłe ze strony artystów, że cieszą się wolnością i w pełni z niej korzystają, uczestnicząc w tego rodzaju manifestacjach.
Rockowy szlagier nie był jednak jedynym „muzycznym” akcentem z marszu „miliona serc”. Wspomnianej już wcześniej aktorce Krystynie Jandzie tak udzielił się podniosły nastrój, że aż postanowiła zacytować (czy raczej sparafrazować) na Facebooku inny znany utwór. Nie wiadomo jednak, czy o taką „wolność” i takie skojarzenia chodziło organizatorom i uczestnikom marszu, którego jednym z symboli jest Gary Cooper na plakacie z filmu „W samo południe”, co ma w oczywisty sposób nawiązywać do dziedzictwa „Solidarności” (co nie przeszkadza liderowi PO Donaldowi Tuskowi obiecywać emerytowanym funkcjonariuszom „policji politycznej”, że ich „krzywdy zostaną naprawione”, a poprzednim szefom PO - wprowadzać do Parlamentu Europejskiego takich „przyjaciół” „Solidarności” jak Leszek Miller czy Włodzimierz Cimoszewicz). Janda sięgnęła bowiem po cytat z… „Międzynarodówki”.
Polskim „elitom” artystycznym należy powinszować jednego: wreszcie, metodą prób i błędów, po wielu latach zaczyna docierać do nich, że żyją w Polsce, a nie „TymKraju”, a co więcej, uczą się, jak wyglądają ich barwy narodowe. Lepiej późno niż wcale!
aja/Facebook, Instagram
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664876-janda-po-marszu-miliona-serc-cytuje-miedzynarodowke