To kolejna odsłona ataku na polskich funkcjonariuszy i podważanie zasadności budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej. To szczególnie niebezpieczna narracja w obliczu trwającej wojny w Ukrainie i nieustającej presji migracyjnej na państwa UE - poinformowała w piątek w komunikacie rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska, odnosząc się do publikacji „Gazety Wyborczej”.
Straż Graniczna punktuje tekst „GW” o zaporze
Jak podkreśliła w piątkowym komunikacie Straż Graniczna, zapora elektroniczna jest dłuższa niż zapora fizyczna.
Bariera elektroniczna obejmuje swoim zasięgiem nie 186 km, a prawie 207 km.
— przekazała SG, odnosząc się do piątkowej publikacji „GW”.
Podkreśliła, że bariera elektroniczna działa bez zarzutu.
Nie jest prawdą, że trwają jakiekolwiek prace nad eliminacją fałszywych alarmów, ponieważ w ogóle ich nie ma. Straż Graniczna nie ma żadnych zastrzeżeń do funkcjonowania bariery elektronicznej, w tym do czułości poszczególnych jej elementów i ustawienia kamer
— podała rzecznik SG por. Anna Michalska.
Wskazała m.in., że obecnie bariera elektroniczna zapewnia wykrywanie wszystkich zdarzeń w rejonie granicy państwa, w każdych warunkach pogodowych i o każdej porze dnia oraz nocy.
Straż Graniczna nie planuje zatem i nie dostrzega potrzeby modernizacji wykorzystywanego zabezpieczenia. W planach nie ma zwiększania liczby kamer
— wyjaśniła w komunikacie Michalska.
Zaznaczyła, że oprogramowanie integrujące zostało specjalnie stworzone, przy współpracy z funkcjonariuszami Straży Granicznej, przez najlepszych ekspertów z branży IT oraz, że zapewnia optymalną pracę wszystkich czujników i kamer oraz natychmiastowe przesyłanie alarmów i obrazów wideo do operatorów Centrum Nadzoru.
Dodała, że nie jest prawdą, że STOG działał już od czerwca 2022 roku, ponieważ zaczął działać od 14 listopada 2022 r. W związku z tym wszelkie dane podawane za okres sprzed listopadem są również nieprawdziwe.
Zapewniła też, że bariera fizyczna nie jest wykonana z aluminium, a zapora inżynieryjna została wykonana z solidnej stali konstrukcyjnej, a nie – jak chciałby autor artykułu - z aluminium.
Równie ciekawe są twierdzenia o łatwości robienia podkopów. Informujemy, że pomiędzy stalowymi słupami znajdują się żelbetowe podwaliny zagłębione na 1,0 metr pod ziemię. Dodatkowo bariera fizyczna stoi na fundamencie w postaci betonowych pali, które są zagłębione w gruncie od 3 do nawet 11 metrów
— wyjaśniła por. Michalska.
Zapewniła też, że SG wielokrotnie informowała, że służby reżimu Łukaszenki próbują uszkadzać barierę, aby umożliwić nielegalne przekroczenie granicy lub wyposażają nielegalnych migrantów w specjalistyczne narzędzia do cięcia stali lub do robienia podkopów.
Manipulacją jest zatem stwierdzenie, że prawie 13 tys. osób zatrzymanych na terytorium Niemiec, to osoby z granicy polsko-białoruskiej. Jak sama strona niemiecka podaje, dane dotyczące pokonanego szlaku, ustalane są w większości przypadków na podstawie oświadczeń ustnych migrantów, gdyż nie mają żadnych dokumentów
— przekazała rzecznik SG.
Co napisał Czuchnowski na łamach „Wyborczej”?
Redakcja z Czerskiej, piórem Wojciecha Czuchnowskiego, napisała, że dotarła do „wewnętrznego raportu Straży Granicznej”, z którego ma wynikać, że zapora na granicy polsko-białoruskiej powstrzymuje zaledwie 60 proc. forsujących ją migrantów. „GW” twierdzi, że to „optymistyczne wyliczenia, bo ci, którzy zostali zatrzymani, pokonują barierę po kilka razy”.
Zdaniem informatora, w rekordowym dniu lipca zapora była forsowana przez 300 osób, z czego „aż 160 nie udało się zatrzymać”. Redakcja stwierdziła, że informator „ma dostęp do rządowych danych”.
Następnie, „Gazeta Wyborcza” napisała, że materiał, z którego zrobiona jest zapora, nie spełnia swojego zadania.
Zaporę można też przeciąć zwykłym ręcznym brzeszczotem do metalu, bo jej pręty wykonano z aluminium i są puste w środku. Łatwo je też rozgiąć np. lewarkiem samochodowym. Takich uszkodzeń jest już co najmniej 1 tys. W dodatku zapora jest wbita na zaledwie 90 cm i łatwo pokonać ją podkopem. Nie obejmuje też części bagien i rzeki Świsłocz
— stwierdzono w artykule.
„Liczby nie wiadomo skąd, manipulacje danymi”
Do rewelacji Czuchnowskiego odniósł się wcześniej na Twitterze/X Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP.
Liczby nie wiadomo skąd, manipulacje danymi, raport „SG”, o którym nikt w Straży nie słyszał, i teza na polityczne potrzeby – zapora nie działa. W zapalczywości red. pomylił nawet materiał, z którego zrobiono zaporę (znalezienie faktów zajmuje kilka chwil)
„Gazeta Wyborcza” przyzwyczaiła, że jak odpala medialne „bomby”, to szybko okazują się one zwykłymi kapiszonami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czuchnowski publikuje w „GW” dane z rzekomego raportu Straży Granicznej: „To klęska”. Żaryn: Nikt w SG o tym nie słyszał. To manipulacja
CZYTAJ TAKŻE: NASZ SONDAŻ. Bardzo wysokie poparcie dla muru na granicy z Białorusią. Zwolennicy bariery przeważają także wśród wyborców KO
olnk/PAP/”GW”/Twitter(X)/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664611-straz-graniczna-nie-zostawia-na-tekscie-gw-suchej-nitki