„Ta wizyta w Stanach Zjednoczonych, dodajmy – bardzo krótka, skupiająca się właściwie na tym jednym, konkretnym wydarzeniu, będzie miała, jak sądzę, również bardzo mocny wymiar symboliczny dla Polonii Amerykańskiej. Osoba sprawująca najwyższy urząd w Rzeczpospolitej, przylatuje specjalnie na to wydarzenie. Myślę, że Polonia Amerykańska bardzo będzie sobie cenić obecność prezydenta Andrzeja Dudy, ale, jak powtarzam, to spotkanie ze wszystkimi Polakami, Polonią, która co roku, zresztą bardzo licznie, w Paradzie Pułaskiego uczestniczy” - mówi Piotr Ćwik, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP, w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Parada Pułaskiego w Nowym Jorku w niedzielę 1 października odbywa się już po raz 86., ale w tym roku udział w tym wydarzeniu weźmie prezydent Andrzej Duda. Czy zechciałby Pan Minister nieco opowiedzieć o tym wydarzeniu i znaczeniu uczestnictwa głowy państwa?
Parada Pułaskiego rzeczywiście jest jednym z najstarszych tego typu wydarzeń w Stanach Zjednoczonych. Od 1937 r. Polacy maszerują w tej paradzie w Nowym Jorku. Pan prezydent wielokrotnie był zapraszany przez Polonię do udziału w tym wydarzeniu.
Ponieważ jest to wielkie święto Polonii amerykańskiej, zwłaszcza tej dużej grupy zamieszkującej w Nowym Jorku, ale tak niefortunnie się składa, że szczyty ONZ odbywają się we wrześniu, a tydzień po tych zgromadzeniach odbywa się zazwyczaj parada. Zawsze, przyjmując te zaproszenia, pan prezydent potwierdzał, że jak tylko znajdzie czas, to weźmie udział w tym wydarzeniu. Taka sposobność nadarzyła się w tym roku. Po raz kolejny pan prezydent był zaproszony podczas pobytu w ONZ do udziału w tej paradzie. Zaproszenie ponowiła również Polonia Amerykańska, która w tym roku gościła w Pałacu Prezydenckim.
Ponieważ pan prezydent Andrzej Duda, podczas swojego urzędowania wiele rzeczy robi jako pierwsza w historii głowa państwa. Również teraz, jako pierwszy urzędujący prezydent RP, weźmie udział w Paradzie Pułaskiego w najbliższą niedzielę 1 października.
Czy uprawnione są stwierdzenia pojawiające się w niektórych doniesieniach medialnych (np. RMF FM sugeruje, że głowa państwa będzie przekonywać Polonię do głosowania 15 października), że obecność prezydenta ma związek także z nadchodzącymi wyborami?
Pan prezydent po prostu dotrzymuje słowa – w tym przypadku danego amerykańskiej Polonii. Co więcej, musimy pamiętać, że na odbywającej się Paradzie Pułaskiego maszerują wszystkie środowiska polonijne, nie bacząc na barwy polityczne.
Na ulicach Nowego Jorku maszerują, występują, prezentują się barwne korowody zarówno uczniów, jak i różnego rodzaju organizacji działających w Stanach Zjednoczonych, kultywując tradycję, pamięć o polskości, i to też jest ważny element prezydentury Andrzeja Dudy.
Już od 2015 r., będąc w różnych miejscach na świecie, na wszystkich kontynentach, pan prezydent wraz ze swoją małżonką zawsze znajdują czas, aby spotykać się z Polakami tam zamieszkującymi.
Pamiętajmy również, że przy Kancelarii Prezydenta funkcjonuje Biuro ds. Kontaktów z Polonią, które organizuje tego typu wydarzenia i spotkania.
Dlatego ta wizyta w Stanach Zjednoczonych, dodajmy – bardzo krótka, skupiająca się właściwie na tym jednym, konkretnym wydarzeniu, będzie miała, jak sądzę, również bardzo mocny wymiar symboliczny dla Polonii Amerykańskiej, że prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, osoba sprawująca najwyższy urząd w Rzeczpospolitej, przylatuje specjalnie na to wydarzenie. Myślę, że Polonia Amerykańska bardzo będzie sobie cenić obecność prezydenta Andrzeja Dudy, ale, jak powtarzam, to spotkanie ze wszystkimi Polakami, Polonią, która co roku, zresztą bardzo licznie, w Paradzie Pułaskiego uczestniczy.
Zatem można chyba powiedzieć, że to również realizacja misji wynikającej z urzędu prezydenta: łączyć Polaków, być dla wszystkich swoich rodaków, niezależnie nie tylko od ich poglądów politycznych, ale również – miejsca, w którym z różnych powodów przyszło im żyć, często geograficznie bardzo daleko od Ojczyzny?
Kontakt z Polonią, spotkania z Polonią, i- co jest ważne dla Polaków mieszkających poza granicami naszego kraju – obecność prezydenta na organizowanych przez nich uroczystościach, docenienie ich działalności, fakt, że pan prezydent wręcza podczas tego rodzaju wizyt polskie odznaczenia państwowe naszym rodakom mieszkającym za granicą. Jest to właśnie taki element docenienia ze strony prezydenta.
Pamiętajmy też o dużej roli Kościoła Katolickiego w działalności Polonii za granicą. Zresztą pan prezydent w niedzielę weźmie udział także we Mszy Świętej w katedrze w Nowym Jorku. Następnie pójdzie w krótkim przemarszu na czele Parady. Kolejnym elementem będzie tradycyjne odtańczenie Poloneza. Następnie usłyszymy wystąpienie prezydenta, a później spotkania z grupami, które będą maszerować w bardzo radosnym korowodzie, pozdrawianie tychże grup, być może nadarzy się też okazja, aby w krótkich, bezpośrednich rozmowach spotkać się z Polakami mieszkającymi w Stanach Zjednoczonych.
Czy może Pan Minister choć trochę uchylić rąbka tajemnicy co do treści wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy? Co mniej więcej możemy spodziewać się usłyszeć od głowy państwa 1 października w Nowym Jorku?
To już decyzja pana prezydenta, jeśli chodzi o treść wystąpienia. Jednak oczywiście możemy domyślać się, że doceni bardzo rolę Polonii Amerykańskiej, także w kwestii tego, co związane ze strategicznymi kontaktami ze Stanami Zjednoczonymi. Pamiętajmy bowiem, że to nasz główny partner, jeśli chodzi o politykę bezpieczeństwa w naszym kraju. I w tym miejscu zdecydowanie warto podkreślić, że prezydent Andrzej Duda to pierwszy w historii prezydent Polski, który w ciągu jednego roku dwukrotnie przyjął w naszym kraju przywódcę Stanów Zjednoczonych. Oczywiście, związane jest to z sytuacją trwającej wojny za naszą granicą, ale jednak najważniejsze, że do tych wizyt doszło.
Polonia Amerykańska jest mocnym głosem za Oceanem. I fakt, że Polacy potrafią się tak wspierać, ale również wraz ze swoimi przedstawicielami przebijać się do najwyższych urzędów amerykańskich, z całą pewnością pomaga w tym, aby to partnerstwo było bardzo żywe.
Trzeba bowiem zaznaczyć, że priorytetem prezydentury Andrzeja Dudy jest bezpieczeństwo Polaków w każdym wymiarze. I to bezpieczeństwo oczywiście nabiera zupełnie nowego znaczenia po wydarzeniach z 24 lutego 2022 r.
Na pewno więc jednym z elementów wystąpienia prezydenta będzie podziękowanie Polakom mieszkającym w USA, biorącym udział w tej paradzie, za ich aktywność, kultywowanie tradycji, ale też aktywny udział w tym, aby budować to partnerstwo strategiczne między Warszawą a Waszyngtonem.
Wydaje się, że Parada pokaże również siłę naszego sojuszu, co może być szczególnie ważne zwłaszcza w tej dość trudnej sytuacji międzynarodowej, którą mamy dziś i kiedy niektórzy inni nasi sojusznicy w jakiś sposób się pogubili.
Widzimy, jak wygląda sytuacja na poziomie Europy i jak przebiegają linie, jeśli chodzi o postrzeganie trwającego konfliktu, który tak naprawdę nie rozpoczął się przecież w lutym 2022 r., ponieważ Ukraina została napadnięta przez Rosję już dużo wcześniej.
Pamiętamy całą historię związaną z Nord Stream 1 i Nord Stream 2, dostaw gazu, uzależnienia energetycznego Europy od tychże dostaw, dywersyfikacją, nad którą Polska pracowała od czasu śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Przez poprzednią ekipę rządzącą te plany dywersyfikacji zostały zarzucone. Obecny rząd do tych projektów powrócił i je realizuje. Realizuje je również pan prezydent Andrzej Duda, zwracając bardzo mocno uwagę, jak ważna jest dywersyfikacja.
To też jest jeden z elementów bezpieczeństwa naszego kraju. Pamiętajmy zresztą, że gdy prezydent Andrzej Duda obejmował swój urząd, nie mieliśmy żołnierzy amerykańskich w Polsce. Dziś mamy tę obecność Amerykanów, którzy wzmacniają nasze bezpieczeństwo. I to kolejny przykład na to, że partnerstwo strategiczne między Polską a USA jest i bardzo mu na tym zależy, aby ten kierunek został utrzymany.
Wspomniał Pan Minister o rosyjskiej agresji na Ukrainie i o tym, że tak naprawdę nie rozpoczęła się ona 24 lutego 2022 r., lecz kilka lat wcześniej. Ale jeszcze znacznie wcześniej zaczęła się agresywna, imperialistyczna polityka Rosji i Putina, który w zasadzie od początku swojego urzędowania na Kremlu przelewa niewinną krew. Dostrzegał to śp. prezydent Lech Kaczyński, dostrzega obecny przywódca, Andrzej Duda, ale zagrożenie ze strony Rosji, czy to putinowskiej, czy to wcześniejszej, dostrzegali też prezydenci USA. Za to europejscy przywódcy raczej niekoniecznie…
Europa miała trochę zamknięte oczy na to, co się dzieje. Z jednej strony Rosja próbowała pokazywać swoją „cywilizowaną” twarz, a jednocześnie realizowała swoje brutalne cele, chociażby w roku 2014, najeżdżając Ukrainę, a wcześniej w 2008 r. napadając na Gruzję.
Europa nie chciała dostrzegać tego, co było swoistą bombą z opóźnionym zapłonem i która wybuchła w momencie, gdy w 2022 r. rozpoczęła się pełnoskalowa wojna na Ukrainie. Wojna, która niszczy ten kraj, zabija ludność cywilną, a przy tym stanowi pewne zagrożenie dla porządku światowego, w kolejnym bardzo ważnym wymiarze bezpieczeństwa, jakim jest bezpieczeństwo żywnościowe. Ukraina jest eksporterem dużej ilości zboża, produktów żywnościowych, które docierają także do krajów uboższych, m.in. tych afrykańskich.
Prezydent bardzo wyraźnie podkreślał, nie tylko w wystąpieniu na forum ONZ, że potrzeba bardzo stanowczych i konkretnych działań ze strony UE i instytucji międzynarodowych, aby nie dopuścić do głodu w tych krajach, które z tego zaplecza Ukrainy korzystały. Dziś jest to utrudnione, ale odbywają się transporty zboża, które przez Polskę przejeżdżają, zabezpieczone tak, aby nie umniejszyć zysku polskiego rolnika. W interesie polskiego rolnika jest bowiem także to, aby polskie zboże było w Polsce sprzedawane i konsumowane, a to ukraińskie niech jedzie tam, gdzie jest potrzebne tym, którzy głodują.
I prezydent Andrzej Duda, choć - podobnie jak niegdyś śp. prezydent Lech Kaczyński - dostrzegał zagrożenie ze strony Rosji i od samego początku wydarzeń z 24 lutego 2022 r. bardzo pomagał Ukrainie - jest dziś także atakowany za stanowczą reakcję na ostatnie wypowiedzi i działania ukraińskich polityków.
Prezydent Lech Kaczyński, wtedy wyśmiewany, lekceważony w swoich poglądach - pamiętamy chociażby to wiekopomne wystąpienie na Westerplatte, podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej i z drugiej strony - miny zasiadających tam osób: ówczesnego polskiego premiera Donalda Tuska, kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz Władimira Putina - w tamtym czasie premiera Rosji. Po latach okazało się, że racja była po stronie prezydenta Kaczyńskiego i tę jego myśl polityczną prezydent Andrzej Duda dziś przypomina, kontynuuje i stara się kontynuować w każdym wymiarze, zarówno polityce krajowej, jak i międzynarodowej, za którą odpowiada.
I wróćmy jeszcze na koniec do samej parady i patronującej jej postaci historycznej, czyli gen. Kazimierza Pułaskiego, jednego z największych wspólnych polsko-amerykańskich bohaterów. Wydaje się, że pamięć o postaci gen. Pułaskiego jest ważna także, a może szczególnie, w kontekście obecnej sytuacji w Europie i na świecie, wydarzeń, których jesteśmy świadkami już od ponad 1,5 roku?
Gen. Kazimierz Pułaski to wielki patriota i wielki bohater dwóch narodów: polskiego i amerykańskiego. Dzień Pamięci Gen. Pułaskiego został ustanowiony przez Kongres Stanów Zjednoczonych już w roku 1929 i przypada na 11 października. Stąd zawsze w okolicach 11 października w USA odbywa się zawsze ta nowojorska parada, upamiętniająca bohatera, który ma wielkie zasługi, jeśli chodzi o walkę o niepodległość Stanów Zjednoczonych.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664560-kulisy-udzialu-prezydenta-dudy-w-paradzie-pulaskiego