”Gazeta Wyborcza” poinformowała, że dotarła do raportu rzekomo przygotowanego przez Straż Graniczną, z którego wynika, że zapora na granicy z Białorusią jest „dziurawa”, a „pręty płotu można przeciąć zwykłym brzeszczotem”. Takich uszkodzeń ma być rzekomo co najmniej tysiąc. Doniesienia te zdementował Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP.
Rewelacje „GW” dot. zapory na granicy
Redakcja z Czerskiej, piórem Wojciecha Czuchnowskiego, napisała, że dotarła do „wewnętrznego raportu Straży Granicznej”, z którego ma wynikać, że zapora na granicy polsko-białoruskiej powstrzymuje zaledwie 60 proc. forsujących ją migrantów. „GW” twierdzi, że to „optymistyczne wyliczenia, bo ci, którzy zostali zatrzymani, pokonują barierę po kilka razy”.
Zdaniem informatora, w rekordowym dniu lipca zapora była forsowana przez 300 osób, z czego „aż 160 nie udało się zatrzymać”. Redakcja stwierdziła, że informator „ma dostęp do rządowych danych”.
Następnie, „Gazeta Wyborcza” napisała, że materiał, z którego zrobiona jest zapora, nie spełnia swojego zadania.
Zaporę można też przeciąć zwykłym ręcznym brzeszczotem do metalu, bo jej pręty wykonano z aluminium i są puste w środku. Łatwo je też rozgiąć np. lewarkiem samochodowym. Takich uszkodzeń jest już co najmniej 1 tys. W dodatku zapora jest wbita na zaledwie 90 cm i łatwo pokonać ją podkopem. Nie obejmuje też części bagien i rzeki Świsłocz
— stwierdzono w artykule.
Oczywiście nie zabrakło też ataku wymierzonego w rząd. Zdaniem Wojciecha Czuchnowskiego, zapora jest klęską projektu, którym tak szczyci się rząd PiS i którego utrzymanie ma być 15 października tematem jednego z pytań referendum, organizowanego wraz z wyborami”.
Następnie możemy dowiedzieć się, że alrtów o przekroczeniu zapory jest zbyt wiele, by funkcjonariusze stacjonujący na granicy mogli na wszystkie reagować.
Wg naszych źródeł każdego dnia dochodzi nawet do kilku tysięcy powiadomień. Większość z nich jest fałszywych, bo system kamer i czujników odnotowuje ruchy drzew i krzaków, zwierząt, a nawet momenty, gdy zza drzew wychodzi słońce
— napisał Czuchnowski dodając, że także Białorusini i kurierzy imigrantów sami uruchamiają alarm, by zmylić służby.
Co więcej, do „GW” miał się zgłosić jeden z producentów zapory, który stwierdził, że pręty wykonane są ze stali grubości 2 mm - „dlatego tak łatwo można je przepiłować”.
CZYTAJ TEŻ:
Zapora pod ostrzałem nie tylko białoruskiej propagandy
Do rewelacji Czuchnowskiego odniósł się na Twitterze/X Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP. Jak podkreślił, zapora na granicy polsko-białoruskiej jest nie tylko pod ostrzałem białoruskiej propagandy, ale też „części polskiej opozycji”, a o raporcie nie słyszała nawet sama Straż Graniczna.
Liczby nie wiadomo skąd, manipulacje danymi, raport „SG”, o którym nikt w Straży nie słyszał, i teza na polityczne potrzeby – zapora nie działa. W zapalczywości red. pomylił nawet materiał, z którego zrobiono zaporę (znalezienie faktów zajmuje kilka chwil)
— wskazał Żaryn.
Zapora na granicy z Białorusią spełnia zadanie, pozwala zatrzymać nielegalny szlak migracyjny na granicy RP, daje czas na reakcje patroli. Sprawia, że Polska jest bezpieczna. Od początku budowa bariery jest pod ostrzałem białoruskiej propagandy… i części polskiej opozycji
— podkreślił pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664543-czuchnowski-w-gw-uderza-w-zapore-na-granicyjest-odpowiedz