Do Radia Gdańsk zawitał Dariusz Kostrzewa, prezes koncernu medycznego „Copernicus”. Spółka szpitalna, którą kieruje, powstała 10 lat temu na mocy przepisów o komercjalizacji placówek medycznych, którą rząd Tuska i Kopacz wprowadził, przekonując, że szpital w rejestrze handlowym jest lepszy niż szpital w zasobie publicznym.
Prezes D. Kostrzewa chwalił publicznie marszałka Mieczysława Emila Struka, b. „towarzysza naczelnika Jastarni”, który jak robot da Vinci nawigował tą pierwszą pionierską operacją zamiany leczenia w sprzedaż „asortymentu usług” medycznych, jak to ujął lider liberałów Donald Tusk. Prezes Kostrzewa tym i tamtym malkontentom wytknął ignorancję, bo komercjalizacji nie odróżniali od prywatyzacji. Nie brak było tez niegodziwców, którzy głosili, że za leczenie trzeba będzie płacić.
Z cennika „usług”, który prezes wywiesza wynika, że za adenotomię, usunięcie migdałka u dziecka, a dzieci są pod szczególną ochroną Konstytucji RP, art. 68, p. 3, ma kosztować 6 tys. złotych .Siedem takich zabiegów „sprzedanych” w miesiącu prawie pozwala wypłacić prezesowi Kostrzewie 37 835 złotych wynagrodzenia. Lub 2 wycięcia ślinianki i jedna adenotomia. Mogą być też dwie resekcję guza wątroby u dziecka plus jakaś laparoskopia, np. przepukliny. Gdy uda się sprzedać reperację skoliozy, rachunek może opiewać na 55 tys. złotych, co przy okazji wystarczy na pensje 4 członków rady nadzorczej. Wśród nich poprzednik M. Struka, b. marszałek Jan Zarębski, przedsiębiorca pozamedyczny.
Dziś prezes mówi, że spółka marszałka jest na plusie, choć plus byłby lepszy, gdyby nie konkurencja medyków z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i liche wyceny „sprzedaży usług” kontraktowanych z pieniędzy podatników przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Mimo tych trudności prezes na pracę i płacę nie może narzekać - jest na grubym plusie.
W ciągu drugiej 5.latki „Copernicusa” pokwitował 1,98 mln złotych - od 357 tys. zł w 2018 do 454 024 w 2022. A wcześniej też biedy nie było, bo w dwóch latach wcześniejszych zainkasował łącznie 0,55 mln zł.
Zaaplikowana pacjentom przez Jolantę Sobierańską-Grendę szefową departamentu zdrowia u marszałka Struka, kuracja rynkowa niektórym niczego więc nie odejmuje od ust. Gdy w roku wyborczym 2019, autorka reformy, wytransferowana z urzędu do gdyńskiego koncernu medycznego, skarżyła się publicznie, że „mamy koszty, więc mamy straty”, i domagała się wsparcia państwowego, jej osobisty wkład w gorszy wynik finansowy spółki rada nadzorcza wyceniła na 408 tys. Złotych.
Wędrówka Donalda Tuska
Urządzić Polskę na modłę pomorską, to marzenie, z którym Donald Tusk wędruje po wsiach i miasteczkach. Niepotrzebnie tylko tai liberalne sukcesy w najbliższej mu okolicy. Należy oczekiwać, że pielgrzymujące po gdańskich zaułkach kandydatki do parlamentu, Barbara Nowacka i Agnieszka Pomaska, kolejne konferencje prasowe będą wystawiać w towarzystwie człowieka sukcesu polityki Tuska i Kopacz, milionera samorządowego, Dariusza Kostrzewy. W końcu w 21 tezach samorządowych ogłoszono przejęcie przez samorządy ochrony zdrowia.
Będzie wtedy prawdziwa „kultura zachodu”…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664468-kultura-zachodu-miliony-w-szpitalu-struka