„Niemcy wprowadzają kontrole na granicy. PiS spowodował, że traktują nas w Europie jak zagrożenie. Straszny wstyd. Nie sądziłam, że tego dożyję” - napisała bezmyślnie na portalu X posłanka Hanna Gill-Piątek. Różnicę wyłożyli internauci.
„Elastyczne” kontrole na granicy z Polską
Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) nie chce obecnie występować do Komisji Europejskiej o wprowadzenie stacjonarnych kontroli granicznych poza tymi, które istnieją już na granicy z Austrią
— informuje w środę dpa.
Faeser przedstawiła swoje plany wzmożenia kontroli na granicach z Czechami i Polską w środę podczas posiedzenia Komisji Spraw Wewnętrznych Bundestagu.
Minister zapowiedziała, że planowane działania „na szlakach przemytu” powinny być „zmienne i elastyczne”, uzależnione od sytuacji – także na granicy. W weekend poinformowała, że planuje rozszerzenie kontroli na granicach z Polską i Czechami, aby lepiej zwalczać przemyt ludzi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niemcy zapowiadają zwiększenie „elastycznych” kontroli na granicy z Polską i Czechami. Stacjonarne kontrole są już na granicy z Austrią
„Nie sądziłam, że tego dożyję”
Na wpis posłanki Koalicji Obywatelskiej odpowiedziała jedna z internautek.
Pani nie orientuje się za bardzo w sytuacji w Europie, prawda? Czy wprowadzenie kontroli na granicy Niemiec z Austrią wykluczyło Austrię z Europy? Warto interesować się tym co dzieje się w Europie i nie podgrzewać atmosfery pisząc głupoty. Jak pani chce podeślę parę dobrych stron z analizami geopolitycznymi
— napisała.
Problem w tym, że Polska raczej nie leży na głównym szlaku migracyjnym uchodźców, którzy przeprawili się przez Morze Śródziemne, tylko na życzenie własnego rządu stała się portalem przerzutowym niezweryfikowanych migrantów, którzy kupili polskie wizy na bazarach. Polecam namysł nad tą różnicą wszystkim tu obecnym znawcom polityki międzynarodowej
— brnęła Gill-Piątek.
Pani naprawdę to napisała? Po tylu miesiącach atakowania granicy Polski z Białorusią? Polska leży na szlaku migracyjnym uchodźców, niestety. Polecam namysł…
— tłumaczyła dalej internautka, która weszła z posłanką w dyskusję.
To w końcu szczelna jest ta nasza granica z Białorusią czy nie? Płot działa czy jednak jest szlak migracyjny? I od kiedy Białoruś leży za Morzem Śródziemnym? Czasem aż miło patrzeć, jak sami sobie wsadzacie kijek w rowerek. Litości
— dodała. Z pomocą przyszła m.in. Teresa Bochwic.
Internauci pomogli zrozumieć
Na słowa posłanki Koalicji Obywatelskiej odpowiedzieli również inni użytkownicy platformy X.
Raczej ci z kupionymi wizami to jednak legalni, mowa o nielegalnych
— napisała.
Sprawę wyjaśnił także były konsul Marek Rzeszuta.
Ja tam nie jestem „znawcą problematyki międzynarodowej”, pracowałem tylko w 4ch polskich placówkach dyplomatycznych, ale pragnę zauważyć, że: 1) na Morzu Śródziemnym nie ma uchodźców, a migranci 2) proces wydania wizy to proces weryfikacji 3) nie ma żadnego dowodu o straganach
— wyjaśnił.
Dania już kilka lat temu wprowadziła analogiczne kontrole na swojej granicy z Niemcami… Dokładnie z tych samych powodów - ograniczania ryzyka migracji nielegalnych imigrantów. Wszystko zaś rozpoczęli Niemcy swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem w sprawie migracji
— dodał Jakub Oleszko.
Niemcy rozpoznali „Szlak bałkański”
Niemiecka telewizja się z Panię nie zgadza
— dodała Lazy Agnieszka.
Za te bzdury o bazarach powinien być sąd, niestety ktoś nie ma odwagi
— dodał Roch Kowalski.
Niestety przy okazji tzw. afery wizowej jak w soczewce widać, kto rozumie prawo migracyjne, a kto walczy w kampanii wyborczej o podgrzanie emocji kosztem interesu państwa polskiego przy okazji ujawniając swoją niekompetencję.
edy/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664297-gill-piatek-probuje-rozkrecic-afere-wokol-decyzji-niemiec